REKLAMA
Auto Świat Wiadomości Aktualności Wpadł do rowu i poprosił o pomoc strażaków. Okazało się że był kompletnie pijany

Wpadł do rowu i poprosił o pomoc strażaków. Okazało się że był kompletnie pijany

Podczas manewrowania kierowca ciągnika siodłowego z naczepą ugrzązł poza drogą. O pomoc w wyciągnięciu pojazdu poprosił straż pożarną. Na miejsce jednak przyjechali najpierw policjanci z alkomatem. Okazało się, że kierowca miał... ponad trzy promile alkoholu w organizmie.

Wypadł do rowu, a strażaków poprosił o pomoc Okazało się że miał trzy promile
Policja / Auto Świat
Wypadł do rowu, a strażaków poprosił o pomoc Okazało się że miał trzy promile

Niestety to kolejna z wielu tego typu wiadomości, w której w ręce policji dość przypadkowo wpada kierowca zawodowy, prowadzący zestaw ważący kilkadziesiąt ton, który na drodze stanowi broń ciężką, mogącą spowodować prawdziwą katastrofę i zabić wiele niewinnych osób.

Przeczytaj też:

Tym razem nie doszło na szczęście do wypadku, bo kompletnie pijany kierowca utknął w rowie już w momencie wjeżdżania na drogę krajową nr 8. Mężczyzna, szukając sposobu na wyciągnięcie pojazdu, zadzwonił do strażaków, by ci przy pomocy specjalistycznego sprzętu pomogli mu wydostać ciągnik z naczepą z powrotem na jezdnię. 36-latek jednak bardzo się zdziwił, kiedy na miejscu zjawił się najpierw patrol policji z alkomatem.

Kierowca był tak pijany, że policjanci dość szybko się zorientowali co było przyczyną wypadnięcia z drogi. Po badaniu okazało się, że mieszkaniec powiatu warszawskiego miał w organizmie ponad trzy promile alkoholu. 36-latek został zatrzymany, a sprawa została skierowana do sądu – grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów i koniec kariery kierowcy zawodowego.

pik