Auto Świat Wiadomości Aktualności Koreański SUV po liftingu - czy wreszcie podbije rynek?

Koreański SUV po liftingu - czy wreszcie podbije rynek?

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak

Nowa przednia część nadwozia Korando to niejedyne modyfikacje wprowadzone podczas liftingu. Co prawda podzespoły techniczne pozostały bez większych zmian, ale całkowicie nowa jest deska rozdzielcza, wnętrze wyciszono, a lista wyposażenia wzbogaciła się o kilka atrakcyjnych dodatków. Nowy model z pewnością może wprowadzić zamieszanie na rynku SUV-ów, ciągle przeszkadza jednak niska rozpoznawalność marki.

SsangYong Korando - lifting, sylwetka
Zobacz galerię (8)
Auto Świat
SsangYong Korando - lifting, sylwetka

Debiutujący w 2010 r. SsangYong Korando to samochód doskonale wpisujący się w europejskie oczekiwania odnośnie klasy SUV: ma samonośną karoserię, niezależne zawieszenie i oszczędnego diesla pod maską (dla chętnych - dwulitrowy benzyniak). Podstawowe wersje mają napęd jedynie przedniej osi, zainteresowani zaletami 4x4 mogą zamówić sobie taki napęd do niemal każdej wersji.

Mimo niezłej jakości i ciekawego wyglądu auto sprzedawało się tylko przecietnie. Po 3 latach producent zdecydował się na lifting. Najbardziej widoczne zmiany to nowy design przedniej partii nadwozia (stylistyka podobna do obecnego Actyona Sportsa), światła dzienne w reflektorach wykorzystują modne diody LED. Takie same paski pojawiły się w tylnych lampach. Prawdziwa rewolucja dokonała się we wnętrzu - deska rozdzielcza to całkowcie nowy projekt. Atrakcyjny design, ciekawe materiały, nowa kolorystyka - takich zmian klienci z pewnością oczekiwali.

Stylistyka to oczywiście rzecz gustu, ale nowego auta nie powstydziliby się producenci o większym doświadczeniu i renomie. Całość jest bardzo dobrze zmontowana, ładnie się prezentuje i działa bez zarzutu. Miłośnicy gadżetów docenią nowe wskaźniki "cluster vision", kierownica otrzymała ogrzewanie, zaś fotel kierowcy może być wyposażony w wentylację! Nawet podstawowe odmiany mają bogate wyposażenie: 6 poduszek powietrznych, tempomat, klimatyzację. Możliwość podłączenia zewnętrznych urządzeń audio to rzecz oczywista.

Wydaje się, że zmian technicznych jest niewiele: do wyboru ciągle będą dwie wersje silnika wysokoprężnego o pojemności 2,0 l (149 lub 175 KM) oraz dwulitrowy benzyniak. Wszystkie współpracują z przednim napędem (4x4 w opcji), a w standardzie mają 6-biegową przekładnię manualną (poza słabszym dieslem "automat" 6-biegowy w opcji).

Inżynierowie pozostawili silniki bez zmian, za to ostro wzięli się za wyciszenie wnętrza i efekty są doskonale widoczne - jazda Korando to naprawdę duża przyjemność. Co prawda podczas jazd testowych nie dostrzegliśmy istotnej różnicy pomiędzy słabszym a mocniejszym dieslem, ale to nieduża ujma, jako że i jeden i drugi jeździ znakomicie. Szybka jazda autostradą, dynamiczna podróż krętymi drogami, spokojne pokonywanie kilometrów - Korando niełatwo wyprowadzić z równowagi.

Nowe auto do sprzedaży powinno trafić jeszcze w 2013 roku, cenniki na razie nie są znane. Należy przypuszczać, że zostanie zachowany dotychczasowy poziom, wyższe ceny z pewnością utrudniałyby sprzedaż (przydałoby się obniżenie ceny benzyniaka). SsangYong chce sprzedawać rocznie 80 tys. Korando, największe rynki to Rosja (22 tys. aut) i Korea (21 tys. aut).

SsangYong Korando: powrót w nowym stylu(test)

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków