Auto porzucono, gdy z jakiegoś banalnego powodu nie udało się go uruchomić. Od tego momentu parkuje w podziemnym garażu luksusowego hotelu. Według informacji uzyskanych od właścicieli hotelu, auto to przejęli wraz z nieruchomością. Daimler należy do majątku brytyjskiej ambasady w Bukareszcie, ale ta nie wyraża najmniejszego nim zainteresowania.
Korona Brytyjska oficjalnie potwierdza w swojej flocie trzy takie auta, ale nie ma wśród nich tego z Bukaresztu. Daimler należał do ulubionych limuzyn władców, ale dzisiaj jest już tylko zapomnianą kartą historii motoryzacji.
Daimler DS420 debiutował w 1968 roku i był następcą modelu DR450. Bazą do samonośnej karoserii była platforma sedana Jaguar Mark X, która miała do 358 cm wydłużony rozstaw osi. Nowa limuzyna otrzymała także niezależne zawieszenie. Do napędu, w miejsce dotychczas montowanego ośmiocylindrowego aluminiowego silnika benzynowego o pojemności skokowej 4.5 l OHV, zastosowano sześciocylindrowy silnik Jaguara 4.2 l DOHC.
Wnętrze zapewniało najwyższy komfort z możliwych. Pasażerowie podróżowali w części oddzielonej od kierowcy. Auto mogło mieć minibarek, konsolę z telewizorem i m obliże biuro.
Wielką zaletą Daimlera była jego cena. DS420 był o połowę tańszy od swojego największego konkurenta jakim był Rolls-Royce Phantom VI. To także zadecydowało o rynkowym sukcesie Daimlera, który w latach 1968-1992 sprzedał 5043 auta. Dla porównania Rolls-Royce w latach 1968-1991 miał na koncie jedynie 374 wyprodukowane egzemplarze.
Przez cały okres produkcji Daimler DS420 pozostał praktycznie autem niezmienionym. W 1979 roku otrzymał jedynie zmodyfikowane zderzaki oraz silnik z wtryskiem paliwa. Pod koniec swojego żywota wyglądał na tle innych samochodów, jak auto z innej epoki. Wciąż był jednak ceniony za swój komfort i oryginalny wygląd.
Daimler nie tylko należał do ulubionych aut brytyjskiego dworu, ale na jego bazie różne firmy budowały m.in. karawany czy wersje z odkrytym nadwoziem. Dzisiaj można jeszcze takie auta kupić, ale są one raczej w kiepskim stanie (o ile nie są to egzemplarze kolekcjonerskie). Ich wrogiem jest korozja, a przywrócenie stanu pierwotnego to dla nabywcy spory wydatek.