- Marka Kia systematycznie się rozwija w Polsce. Moim zdaniem przeszkadza jej tak naprawdę tylko jedno. Kraj jej pochodzenia…

- Wydarzenia z przeszłości rzeczywiście sprawiły, że zaufanie do koreańskich marek mogło zostać nadwątlone. Jednak nasze działania mają na celu odzyskanie zaufania i systematyczny rozwój pozwalający nam coraz bardziej optymistycznie patrzyć w przyszłość. Przynosi to efekty, czego przykładem jest wielki kontrakt z polską policją, która nabyła od nas ponad 4000 pojazdów. Coraz częściej sięgają po nasze produkty więksi klienci flotowi reprezentujący znane marki jak również oczywiście klienci indywidualni.

- Kia i Hyundai mają jednego właściciela. Zatem przyjaźń czy rywalizacja?

- Wydaje mi się że zdrowa rywalizacja. Zarówno Kia jak Hyundai mają swój własny sposób na biznes i rozwój. Staramy się na pewno optymalizować koszty, wykorzystując wiele wspólnych rozwiązań, podzespołów czy badań, czego efektem jest konkurencyjna oferta dla ostatecznego nabywcy. Cieszę się, że w Polsce wielu klientów zaufało marce, którą reprezentuję. Jednak jeśli miałbym się pokusić o porównać cee’da szczególnie w nadwoziu kombi oraz i30, to moim zdaniem produkt Kia ma między innymi bardziej europejską stylistykę, przez co łatwiej trafia w gusta nabywców ze Starego Kontynentu.

- Nasza redakcja testowała kilka wersji cee’da. Oceniamy ten samochód wysoko pod kątem wykorzystanie we flotach. Diesle o pojemności skokowej 1.6 l jak i 2.0 l, spisywały się bardzo dobrze, zresztą nie tylko pod względem ekonomii. Mam jednak zastrzeżenia do jednostki benzynowej o pojemności 1,4 litra, gdzie spalanie było stanowczo za duże. Mimo dodatku w formie systemu Stop&Go...

- Mamy bardzo szeroka gamę silników i każdy z użytkowników może dobrać najbardziej optymalną jednostkę odpowiadającą charakterowi jazdy. Mniejsze silniki, które są bardziej obciążane często mają spalanie porównywalne bądź nawet większe od silników większych. Dlatego ważne jest w momencie dokonywania zakupów odpowiednia analiza potrzeb. Silnik o pojemności 1,4 litra cieszy się dużym zainteresowaniem wśród naszych klientów szczególnie indywidualnych, nabywcy flotowi wybierają zaś dużo częściej jednostki Diesla. Kończąc ten wątek muszę powiedzieć, że w najbliższym czasie wspomniany silnik otrzyma zmienioną charakterystykę pracy co mam nadzieje uczyni go jeszcze bardziej interesującym w oczach naszych klientów.

- Czy Twoim zdaniem cee’d już zadomowił się na rynku aut dla przedsiębiorstw, czy wymaga jeszcze większego przekonywania potencjalnych klientów?

- Tak naprawdę za sprawą tego modelu Kia zaczęła być zauważana na rynku flotowym. Cee’d pozwolił nam zrobić duży krok do przodu i nasze pojazdy są coraz bardziej obecne w świadomości fleet managerów. Wykonaliśmy niezłą pracę, ale nie zamierzamy spoczywać na laurach. Proponujemy dobre produkty i widzę spory potencjał nabywczy wśród polskich przedsiębiorstw. Chcielibyśmy, by rozwój nie został w żaden sposób zahamowany, dlatego w dalszym ciągu staramy się stwarzać opiekunom flot nowe możliwości i udogodnienia. Mam tutaj na myśli nie tylko gamę modelową, ale także usługi posprzedażne jak również dostępność pojazdów i szybkość realizacji zamówień, ponieważ produkcja coraz większej liczby modeli przenosi się do Europy.

- Stawiacie tylko na cee’da, czy jednak uważasz, że może on być "liderem", który jednak pociągnie za sobą sprzedaż innych modeli?

- Nie da się ukryć, iż cee’d jest dla nas kluczowym modelem, szczególnie na rynku flotowym. Ale na pewnie nie jedynym. Dużym zaufaniem wśród naszych klientów cieszą się SUV-y i mam tu na myśli zarówno Sorento, które wkrótce zaczniemy oferować w nowym wcieleniu jak również mniejszy od niego model Sportage produkowany na Słowacji. Rozmawiając o Kia i rynku flotowym nie możemy również nie wspomnieć o małym samochodzie miejskim, jakim jest Picanto czy absolutnym hicie ostatnich miesięcy, czyli Soulu. Ponadto coraz większym zainteresowaniem cieszy się Magentis - z końcem ubiegłego roku przeszedł on facelifting. Za jego sprawą oraz nowej ceny ten model stał się bardzo interesującą propozycją w segmencie D. Ponadto nie możemy również zapomnieć o naszych vanach Carensie i Carnivalu, które są mocno obecne w świadomości naszych klientów

- No właśnie, odejdźmy na moment od tematu cee’da. Na stronie internetowej Kia brakuje odnośnika do floty…

- Nasz zespół flotowy był do niedawna dosyć mały i skupialiśmy się głównie na bieżących sprawach operacyjnych. Szczególnie mocno pochłaniała nas realizacja kontraktu z policją. Ale mam teraz już bardziej liczną drużynę - pod koniec roku prawdopodobnie ją skompletujemy. A wcześniej na pewno uzupełnimy braki flotowe na naszej stronie internetowej.

- Jaki wolumen sprzedaży samochodów stanowi w przypadku Twojej marki sprzedaż flotowa?

- W 2007 roku było to około 30%, teraz już zdecydowanie ponad 50%. Nie ukrywam, że spory wpływ na te dane miały duże kontrakty, między innymi wspominany już z policją, czy strażą graniczną.

- Od jakiej liczby aut nabywca jest dla Kia klientem flotowym?

- Dla nas nabywca flotowy to firma posiadająca kilka pojazdów, niezależnie od marki. Kia zaistniała po raz pierwszy na rynku flotowym dopiero dwa-trzy lata temu i zdajemy sobie sprawę, że tworząc "portfel klientów", musimy przekonać podmioty posiadające auta innych marek.

- Często powtarzamy w naszej rozmowie słowo policja. A co z innymi klientami flotowymi?

- Praktycznie z miesiąca na miesiąc zauważamy coraz większe zainteresowanie naszymi samochodami, wśród wielu znaczących firm co również przekłada się na zainteresowanie sektora CFM. Niektóre przedsiębiorstwa zamawiają na początek kilka samochodów, by potem przekonać się do produktu jak i obsługi. Nie są to już tylko firmy z sektora MSP, ale także duże koncerny, o których będziemy mogli porozmawiać wkrótce.

- Ilu dealerów Kia jest dostosowanych do obsługi flot?

- Z około 60 działających podmiotów, 40 to dealerzy flotowi. Nasza sieć ciągle się rozwija. Nawet w tym roku powstało kilka nowych firm, inne znacząco zmodernizowała swoje salony sprzedaży i punkty obsługi serwisowej. Jednak nie zamierzamy zwiększać liczby partnerów w nieskończoność Bardziej zależy nam na wysokiej jakości obsługi niż na ilości placówek. Choć oczywiście w niektórych rejonach chcielibyśmy jeszcze pozyskać nowe punkty dealerskie, by zoptymalizować dostępność naszej oferty.

- Jakimi "argumentami" przyciągacie potencjalnych nabywców?

- Do wszystkich i wszystkiego staramy się podchodzić racjonalnie. Coraz więcej podmiotów gospodarczych darzy nas dużym zaufaniem. Od kilku lat staramy się utrzymać jednolitą politykę cenową budując przez to markę oraz zaufanie u naszych klientów. To z kolei ma wpływ na łatwiejsze określenia wartości rezydualnych. Obecnie mamy je najlepsze w swojej historii. Budujemy też program serwisowy. Jednym z jego elementów jest gwarancja stałych ceny i warunków w całej sieci. O naszej gamie samochodów już wspominałem - każdy znajdzie coś wartego zainteresowania. Dodam jeszcze może oklepane stwierdzenie, ale dla Kia jak najbardziej prawdziwe: nasze pojazdy prezentują doskonałą relację jakości do ceny.

- Fleet managerowie w przypadku programów flotowych każdej marki, najczęściej narzekają na kwestie aut zastępczych.

- Rzeczywiście koncerny mają z tym problemy i my też to dostrzegamy. Wprowadzamy coraz więcej aut zastępczych, między innymi charakterystyczne obrendowane srebrne cee’dy. Wdrażamy wciąż nowe programy i tych samochodów będzie z miesiąca na miesiąc coraz więcej.

- Utrzymanie przepisów związanych z możliwością odliczenia pełnego VAT-u za zakup i tankowane paliwo od aut "z kratką", wpłynie to pozytywnie na sprzedaż aut Kia?

- Na pewno ten przepis wzbudził jeszcze większe zainteresowanie naszą marką i decyzją o zakupie nowych aut przez klientów instytucjonalnych. Praktycznie wszystkie oferowane przez nas modele, za wyjątkiem Magentisa, mogą posiadać homologację ciężarową - w wersji cztero lub pięcioosobowej. Jednak nie to decyduje, że w obecnej sytuacji zainteresowanie samochodami Kia jest coraz większe. Może to zabrzmi kuriozalnie jednak moim zdaniem znacząco w tych trudnych czasach pomaga nam… recesja na rynku sprzedaży pojazdów oraz trudna sytuacja ekonomiczna na świecie. Firmy posiadające w swojej flocie renomowane marki, coraz częściej zaczynają szukać tańszych, ale wcale nie gorszych jakościowo alternatyw. Jeszcze do niedawna przy podejmowaniu decyzji o nowych zakupach bardziej niż kalkulacja ekonomiczna przeważała w firmach tradycja i przyzwyczajenia. Teraz już jest inaczej i dyrektorzy finansowi coraz częściej wybierają korzystniejsze ekonomiczne propozycje, między innymi marki Kia.

- Czekają nas w tym roku jeszcze jakieś nowości modelowe?

- Oczywiście. Wkrótce pojawi się nowy model z segmentu B, posiadający w środku wiele funkcjonalności pojazdów z segmentu MPV. W Polsce prawdopodobnie zostanie wprowadzone do sprzedaży pod koniec 2009 roku. Liczymy na zainteresowanie tym samochodem ze strony klientów biznesowych. Oprócz tego ostatnio wprowadziliśmy facelifting cee’da. Tak, to nie pomyłka, mimo odniesionego sukcesu właśnie jest wprowadzany cee’d - po faceliftingu. Ma on między innymi bardziej agresywną i wyrazistą stylistykę zewnętrzną, nowe, przydatne opcje wyposażenia oraz przede wszystkim całkowicie odświeżone wnętrze, które wielu może zachwycić.

- Jesteś dyrektorem sprzedaży flotowej. Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

- Uwielbiam w życiu wyzwania. W Kia nie brakuje takowych. Jednym z nich była z pewnością realizacja olbrzymiego kontraktu z policją, przy którym należało zadbać o naprawdę wiele spraw. Przez takie niezwykle ciekawe, ale i wymagające sytuacje spełniam się zawodowo. Nie ukrywam, że praca przynosi mi wiele satysfakcji i zadowolenia. Uprzedzając twoje następne pytanie, właściwie nie ma rzeczy, których nie lubię. Odpowiada mi sposób zarządzania w Kia. Nawet jeśli pojawiają się problemy, a takowe występują wszędzie, zawsze znajduje się sposób na ich rozwiązanie.

- Jakie jest zatem kolejne wyzwanie dla dyrektora działu flotowego Kia Motors Polska?

- Chcielibyśmy się umocnić w większych flotach. Pierwsze kroki już ku temu poczyniliśmy i na pewno pójdziemy "za ciosem".

- Z tego co opowiadasz to dużo pracujesz. A co na to rodzina?

- Moje zaangażowanie w pracy niestety wpływa na to, że nie mogę poświęcać rodzinie tyle czasu, ile bym chciał. Ale cóż takie życie wybrałem i nie narzekam.

- A hobby?

- Mam ich dosyć sporo. Jeśli chodzi o zimę to raczej tradycyjnie - narty. Za to latem oddaje się windsurfingowi. Generalnie lubię aktywnie spędzać czas, dlatego równie chętnie jeżdżę na rolkach czy na rowerze. Uprawianie sportu po pracy daje mi duże wytchnienie od stresów dnia codziennego i pozwala przyjmować kolejne wyzwania.