Największe zalety Lingbao Coco to dach nad głową i pełne zamykane drzwi, dzięki którym podróż jest dużo bardziej komfortowa od przejażdżki skuterem. Biorąc pod uwagę cenę nieprzekraczającą 16 tys. zł (26,8 tys. juanów), trudno wymagać od Coco więcej. A jednak producent jest hojny i dorzuca jeszcze czujniki parkowania, ABS, EBD, a nawet pasy bezpieczeństwa! Nie zapominajmy też o... kierownicy i kołach.

Kabina Lingbao Coco 2021 Foto: autohome.com.cn
Kabina Lingbao Coco 2021

Lingbao Coco - najtańszy elektryk z Chin

Czy Wuling ma się czego bać? Pod względem stylistyki i zastosowanych materiałów niekoniecznie. Wuling HongGuang Mini EV sprawia wrażenie nieco droższego i lepiej wykonanego auta, a też nie kosztuje majątku – jego cena to niecałe 17 tys. zł (28,8 tys. juanów). Niektórzy mówią, że Lingbao Coco jest ładniejszy, ale to trochę jak porównywać ze sobą dwie kosiarki z Lidla. Dotychczasowy lider sprzedaży wśród elektryków jest jednak dużo mniejszy. Pomimo 4-osobowej kabiny, pod względem wymiarów to konkurent Smarta, co zdradza rozkładana w bagażniku ławeczka zamiast pełnoprawnej kanapy.

Jakie asy w rękawie ma zatem Lingbao Coco? Drugą parę drzwi, dłuższe (3548 mm) i szersze (1588 mm) nadwozie oraz większy rozstaw osi (2300 mm). Przyjmując kryterium wymiarów, jego konkurentami będą samochody segmentu A, takie jak Toyota Aygo, KIA Picanto i Fiat Panda. W przeciwieństwie do Coco żadne z wymienionych aut nie ma jednak elektrycznego napędu.

Lingbao Coco 2021 Foto: autohome.com.cn
Lingbao Coco 2021

Lingbao Coco - dane techniczne

Dzięki 41-konnemu silnikowi i litowo-żelazowo-fosforanowemu akumulatorowi najtańszy 4-osobowy elektryk na świecie rozpędza się maksymalnie do 100 km/h i ma zasięg wynoszący 120 km. Ładowanie do pełna prądem zmiennym zajmuje ok. 7 godzin. Z danych technicznych warto wymienić jeszcze koła w rozmiarze 155/70 R13. Może to i dobrze, że Coco nie rozpędza się powyżej 100 km/h...

Jakość wykonania? Cóż, ten temat lepiej przemilczeć, bo nawet na zdjęciach widać, że jest adekwatna do niskiej ceny. Jeśli ktoś jednak chciałby zaznać trochę "luksusu", może zdecydować się na droższą wersję Alliance. Wówczas na pokładzie Coco znajdą się jeszcze klimatyzacja i 9-calowy ekran systemu multimedialnego z łącznością Bluetooth. Szał, ale i tak nie wróżymy temu modelowi dużego sukcesu poza Azją. W Europie wciąż najtańszym elektrykiem pozostaje Dacia Spring kosztująca 76 900 zł.