- Kierowca Tesli zasnął za kierownicą i zderzył się z policyjnym radiowozem w amerykańskim stanie Illinois
- Jak twierdzi kierowca, w momencie wypadku samochód korzystał z funkcji Autopilot
- Amerykańscy policjanci po raz kolejny apelują o niepoleganie wyłącznie na systemach automatyzacji jazdy
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
W Illinois doszło do niebezpiecznego wypadku, który lokalna policja nazwała incydentem z udziałem samochodu marki Tesla. Kierowca twierdzi, co potwierdza relacja amerykańskiej policji, że w momencie wypadku korzystał z funkcji Autopilot. "Prowadząc" w ten sposób swój samochód, zasnął za kierownicą, a Tesla uderzyła w tył policyjnego radiowozu. Na szczęście żadna z osób biorących udział w wypadku nie odniosła obrażeń.
Poznaj kontekst z AI
- Przeczytaj także: I nagle Tesla zaczęła gwałtownie skręcać bez powodu. Kierowca z Alabamy przetestował najnowszy system FSD, skończył na dachu
Kierowca Tesli spał jadąc na Autopilocie? Tak twierdzi
Według informacji przekazanych przez Departament Policji South Barrington kierowca Tesli twierdził, że w momencie zdarzenia kontrolę nad autem sprawował system Autopilot.
Policja podkreśla jednak, że nawet pojazdy wyposażone w zaawansowane technologie jazdy autonomicznej wymagają stałej uwagi ze strony kierowcy. Władze przypominają, że odpowiedzialność za bezpieczną jazdę spoczywa na osobie prowadzącej samochód, niezależnie od stopnia automatyzacji pojazdu.
Amerykańska policja nie podała szczegółowych informacji na temat stanu kierowcy po wypadku. Ujawniła jedynie, że osoba prowadząca Teslę "nie była w stanie utrzymać otwartych oczu" podczas jazdy.
Dlaczego kierowcy bezgranicznie ufają Autopilotowi?
Autopilot Tesli to system wspomagający prowadzenie, który działa głównie na autostradach, ale nie oferuje pełnej autonomii od punktu startowego do celu podróży. Podobne rozwiązania stosują także inni producenci, jednak wszystkie te technologie powinny przekazywać kontrolę kierowcy, jeśli wykryją oznaki senności lub nieuwagi. Mimo to, użytkownicy Tesli znaleźli "sposoby" na obejście zabezpieczeń, sprawiające, że w ich mniemaniu samochód prowadzi się sam, a oni mogą w tym czasie oddać się innym czynnościom — np. właśnie o zgrozo, spaniu za kierownicą, a to prowadzi do bardzo niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Policja przyjęła wyjaśnienia kierowcy, ale jednocześnie "przypomniała" mu, że korzystanie z systemów automatyzacji jazdy nie zwalnia z obowiązku zachowania czujności i kontroli nad samochodem.
W swoim komunikacie policja oczywiście podkreśliła, że technologia może wspierać prowadzącego, ale nie zastępuje ludzkiego osądu i uwagi. Zastępca komendanta departamentu policji w South Barrington w stanie Illinois, Puralewski zaznaczył, że choć systemy te mogą poprawiać bezpieczeństwo, to kierowcy pozostają odpowiedzialni za bezpieczną eksploatację pojazdów.
Wypadki z udziałem pojazdów wyposażonych w systemy autonomiczne nie są odosobnione. Amerykańska W przeszłości dochodziło już do podobnych zdarzeń, w których kierowcy tłumaczyli się działaniem technologii, ale jak się często okazywało, nie zawsze ich relacje pokrywały się z rzeczywistością. Tak czy inaczej — bez względu na to, czy winę za wypadek ponosi technologia, czy kierowca, który zaufał jej całkowitej nieomylności, policja apeluje do wszystkich użytkowników nowoczesnych samochodów o zachowanie szczególnej ostrożności i o to, aby nie polegać wyłącznie na systemach wspomagających jazdę.