- Obowiązkowe wyposażenie samochodu w krajach UE nie wszędzie jest takie same
- Polskie obowiązkowe wyposażenie samochodu jest, na tle innych krajów, dość specyficzne
- W Polsce na razie nie planuje się zmian w kontekście obowiązkowego wyposażenia aut
- W innych krajach UE wiele się jednak zmienia. Jednym z ciekawszych pomysłów jest obowiązkowy już od 1 stycznia 2026 r. gadżet zastępujący trójkąt ostrzegawczy
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Polskie przepisy związane z obowiązkowym wyposażeniem samochodów są dość specyficzne na tle tego, co jest wymagane w innych krajach. Polski kierowca musi mieć w samochodzie trójkąt ostrzegawczy i gaśnicę. To o tyle ciekawe, że 1-kilogramowa gaśnica proszkowa nie wystarczy do ugaszenia samochodu, zwykle nie wystarczy nawet do stłumienia pożaru w zarodku. Zdarza się, że i 20 takich gaśnic nie wystarczy...
Natomiast trójkąt ostrzegawczy – wiadomo – jest niezbędny, aby w razie nieplanowanego postoju przy drodze wystawić go w odpowiedniej odległości za samochodem, aby inni kierowcy byli w porę ostrzeżeni o niebezpieczeństwie. Tyle że, jeśli do usterki samochodu dojdzie np. na autostradzie czy drodze szybkiego ruchu, już samo wyjście z samochodu – zwłaszcza po zmroku i zwłaszcza bez kamizelki odblaskowej, jest bardzo niebezpieczne. Zdarza się i tak, że wystawiony w odpowiedniej odległości trójkąt ostrzegawczy jest rozjeżdżany przez nieuważnych kierowców i... nie ma trójkąta.
W Polsce kierowcy nie mają obowiązku wożenia w samochodzie kamizelek odblaskowych, nie trzeba mieć też apteczki. Dla odmiany kamizelki odblaskowe są obowiązkowe u naszych południowych sąsiadów i w wielu innych krajach.
Zamiast trójkąta ostrzegawczego. Nowy obowiązek dla kierowców od stycznia 2026 r.
Nowy obowiązek dla kierowców wchodzi w życie w styczniu 2026 r., na razie w Hiszpanii. Na razie, bo pomysł jest niezwykle ciekawy, wręcz zaskakujący. Chodzi o urządzenie o nazwie V16, które wygląda jak okrągły, pomarańczowy "kogut" świetlny montowany na dachu samochodu. Ale jest w tym coś więcej.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Prototyp urządzenia powstał w 2015 r. Początkowo była to po prostu okrągła, migająca lampa, której światło było widoczne w promieniu 360 stopni. Już w 2018 r. w Hiszpanii kierowcy mogli używać tej lampy obok trójkąta ostrzegawczego, od 2021 r. można używać jej zamiast trójkąta. Od 1 stycznia 2026 r. trójkąt ostrzegawczy przestaje być uznawany za zgodne z przepisami oznakowanie awaryjnego postoju samochodu – jedynym legalnym urządzeniem zostaje V16. Ale obecne, zgodne z przepisami lampy mają coś jeszcze.
Co takiego kryje w sobie hiszpańska lampa V16 stosowana zamiast trójkąta ostrzegawczego?
Nowa lampa V16 zgodna z hiszpańskimi przepisami ma kilka cech szczególnych:
- można ją umieścić na dachu bez wysiadania z samochodu, jest ona mocowana na magnes;
- jest widoczna w promieniu 360 stopni wokół auta, światło kierowane jest także co najmniej pod kątem 8 stopni w górę i w dół;
- światło ma być widoczne z co najmniej kilometra;
- lampa jest wyposażona w autonomiczne zasilanie (wbudowaną baterię), które ma pozostać w pełni sprawne co najmniej przez 18 miesięcy;
- lampa włącza się przyciskiem lub automatycznie po umocowaniu do metalowego dachu auta;
- lampa wyposażona jest w geolokalizator i nadajnik, które są połączone z siecią telekomunikacyjną.
Włączona lampa V16 ostrzeże innych kierowców na długo, zanim ją zauważą
Uruchomiona lampa wysyła do sieci dane o swojej lokalizacji. Informacje o uszkodzonym samochodzie udostępniane są innym kierowcom znajdującym się w okolicy za pomocą różnych aplikacji, m.in. nawigacyjnych. Dzięki temu kierowcy dowiadują się o zagrożeniu, do którego się zbliżają, zanim jeszcze zobaczą błyskające żółte światło.
Niektórzy hiszpańscy kierowcy są niezadowoleni z obrotu sprawy – niektórzy już dawno zainwestowali w niedrogie magnetyczne lampy, które jednak nie spełniają docelowych wymagań np. w kontekście geolokalizacji. Ci kierowcy muszą kupić sobie nową lampę, co oznacza wydatek – w przeliczeniu – ok. 200 zł.
Założenie jest takie, że V16 należy mieć pod ręką, np. w kieszeni drzwi kierowcy.
Niewątpliwie pomysł jest ciekawy, tak samo jak zaskoczeniem jest to, że coś takiego powstało w Hiszpanii. Jeśli się sprawdzi, można się spodziewać, że taki obowiązek dotrze i do nas – tak jak dotarły do nas różne obowiązkowe systemy instalowane w nowych samochodach np. ostrzegające o przekroczeniu prędkości.