Logo
WiadomościAktualnościMamy już kandydata na kierowcę F1

Mamy już kandydata na kierowcę F1

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Półfinał polskiej edycji międzynarodowego konkursu West Race Day odbył się 25 lipca na torze Test&Training w Melk koło Wiednia. Podczas porannej sesji treningowej zawodnicy zapoznawali się z torem i samochodami, na których później miały być rozegrane konkurencje.

Mamy już kandydata na kierowcę F1
Zobacz galerię (14)
Auto Świat
Mamy już kandydata na kierowcę F1

Po serii treningowej i przerwie organizatorzy przedstawili regulamin eliminacji. Sędzia Klaus Graf zaznaczył: "Kończący zadanie nie może rozmawiać z innymi zawodnikami czekającymi na swoją kolej ani z kolegą, który właśnie wsiada do auta. Nie można mieć przy sobie żadnych zegarków ani telefonów komórkowych (samodzielne ustalanie czasu jest zabronione). Każdorazowo kolejność będzie ustalana losowo, przygotowanie do konkurencji może trwać tyko minutę". Oprócz czasu mierzonego fotokomórką punktowano także styl, w jakim samochód poruszał się po torze, i rezerwę bezpieczeństwa, tak więc nie każdy, kto jeździł szybko, musiał zdobyć najwięcej punktów. Wszystkie zadania rozgrywano pod okiem kierowców wyścigowych Saschy Berta i Toma Schwistera. 16-osobowa grupa okazała się ostatnią i najliczniejszą, jaką mieli w tym roku do przeegzaminowania instruktorzy.Zawodnicy zmierzyli się w czterech konkurencjach. Pierwszą z nich był slalom na czas samochodem wyposażonym w troleje. Trasa składała się z wyznaczonych pachołkami bramek, przez które trzeba przejechać, nie dotykając ich. Kolejne zadanie - slalom po nawierzchni o zmiennej przyczepności (na okręg i część toru wylewano wodę). Trzecia próba to jazda na czas po wyznaczonej trasie. Zadaniem każdego kierowcy było przejechanie dwóch okrążeń toru w jak najbardziej zbliżonym czasie. Na koniec rozgrywek organizatorzy postanowili sprawdzić refleks i umiejętności wyprowadzania z poślizgu samochodu, w którym wyłączono ESP (system kontroli trakcji i stabilności). Każdy z zawodników miał jedną próbę (pierwszą) niepunktowaną, z dwóch pozostałych jurorzy brali pod uwagę najlepszą. Właśnie jazdę po płycie poślizgowej większość zawodników uznało za najtrudniejszą tym bardziej, że u znacznej części grupy najlepszym przejazdem okazywał się pierwszy - "rozgrzewający"."W tym roku czas na Polaka" - zapowiadali w Warszawie tegoroczni półfinaliści West Race Day. We wrześniu na czeskim torze wyścigowym legniczanin postara się spełnić tę obietnicę. Szanse ma duże choćby dlatego, że jest tegorocznym finalistą Asa Bezpiecznej Jazdy.Relację telewizyjną z półfinału West Race Day będzie można także obejrzeć w programie "Auto ŚWIAT TV" już w sobotę 7 sierpnia o godzinie 10.15 w Polsacie.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: