Jak przekazała policjantka, funkcjonariusze stołecznego Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową od pewnego czasu mieli informacje, że samochody kradzione na terenie Warszawy, powiatów ościennych i Niemiec trafiają w jedno miejsce - do tzw. "dziupli samochodowej" w miejscowości Kiciny w powiecie wyszkowskim.
„Do realizacji sprawy doszło w ostatnich dniach, a wsparcia policjantom udzielili biegli z dwóch Oddziałów Straży Granicznej oraz Komendy Głównej Straży Granicznej wraz z Laboratorium Kryminalistycznego KSP" - poinformowała st. sierż. Gabriela Putyra.
Dodała, że po przybyciu na miejsce funkcjonariusze na posesji i w najbliższej okolicy znaleźli liczne części samochodowe. "Ujawnili wycięte elementy karoserii zawierające numery VIN, które po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazały się pochodzić z kradzionych samochodów. Policjanci zabezpieczyli do dalszych badań zarówno ujawnione elementy karoserii, jak również ponad 200 innych części samochodowych" - wyjaśniła Putyra.
Jak podkreśliła wartość zabezpieczonych do badań części aut oszacowano na kwotę około miliona złotych.
"Do sprawy zatrzymano dwóch mieszkańców powiatu wołomińskiego w wieku 25 i 37 lat, którym na chwilę obecną przedstawiono 7 zarzutów popełnienia przestępstwa z art. 291§1 kk, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 5" - przekazała Putyra.