- Ateca pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie
- Rozsądne spalanie i dobra dynamika – za to musimy pochwalić Atecę
- SUV Seata zawsze był gotowy do jazdy - auto zdobyło tylko 2 punkty karne
Pomyślicie: przecież to już było! Tak, test długodystansowy Seata Ateki już publikowaliśmy. I to nawet niedawno – sprawozdanie możecie przeczytać tutaj. Wtedy przyznaliśmy hiszpańskiemu SUV-owi szóstkę, ale nie mogliśmy wydać pełnego werdyktu ze względu na brak możliwości przeprowadzenia końcowego demontażu. Seat chciał, by operacja została przeprowadzona w jego zakładzie (Martorell pod Barceloną), ale właśnie w chwili, gdy mieliśmy udać się w drogę do Hiszpanii, granice zostały zamknięte. Zapadła więc decyzja, że auto zostaje z nami, a gdy nadarzy się okazja, to od razu udamy się w podróż na południe. I takie okno – przynajmniej na chwilę – otworzyło się w połowie lipca. Nie omieszkaliśmy z okazji skorzystać.
W tym miejscu mała dygresja, bo podróż samochodem do Hiszpanii Anno Domini 2020 to już nie było to, co zawsze. Oczywiście, całość przebiegła bez zakłóceń i w pełni spokojnie, nie da się jednak nie zauważyć, że świat się zmienił. Musimy się teraz cieszyć np. takimi drobnostkami, jak na powrót otwarte granice (patrząc na ostatni progres zachorowań, niebawem może być różnie). A to oczywistość, do której zdążyliśmy się przez te lata przyzwyczaić i gdy granice zamknięto, to nagle okazało się, jak wiele tracimy. Jak wiele traci każdy z nas.
Wróćmy jednak do Ateki. To przecież materiał o samochodzie, a nie o komplikacjach wywołanych przez globalną pandemię. Końcowy demontaż wypadł na tyle dobrze, że dodatkowo potwierdził pozytywną opinię, którą wydaliśmy wcześniej. W sumie dobrze, bo przez czas trwania testu, czyli dwa lata, zdążyliśmy srebrnego Seata bardzo polubić.
Seat Ateca – uboga wersja ma też swoje zalety
Doceniliśmy w pierwszej kolejności dość skromną specyfikację, dzięki której Atecą da się po prostu spokojnie podróżować, bez narażenia przy okazji na ciągłą walkę z nadgorliwymi systemami wspomagającymi. Z tego powodu nie trzeba też przed każdą podróżą wnikliwie studiować grubej jak cegła instrukcji obsługi. W nasze ręce trafiła Ateca bez takich ekstrasów, jak: kamery cofania, system monitorujący martwe pole, czujniki deszczu i zmierzchu, system bezkluczykowy i aktywny tempomat. Jednak cena zakupu: 107 000 zł za wersję Style z benzyniakiem 1.4 TSI/150 KM i przekładnią DSG to dobra oferta.
Zresztą zarówno silnik, jak i skrzynię biegów zaliczamy do zalet – stanowią bardzo zgrany, odprężający duet. Do tego zawieszenie powoduje, że nawet na dużych nierównościach nikomu nie wypadną plomby. Miejsca w środku – pod dostatkiem, mimo że z zewnątrz hiszpański SUV wcale kolosem nie jest. I wreszcie ostatnia zaleta: niskie spalanie. Mimo obecności pod maską małego benzynowego silnika 1.4 TSI (od jesieni 2018 r. jest już następca – 1.5 TSI/150 KM) z doładowaniem Ateca może być oszczędna. Jadąc normalnie i bez szaleństw (po prostu rozsądnie obchodząc się z pedałem przyspieszenia) można uzyskać wynik na poziomie 7 l/100 km (średnie na odcinkach testowych ok. 8 l/100 km). Do tego dobra dynamika, ponieważ hiszpański SUV nie jest, jak na swój segment, ciężkim autem – waży 1368 kg. Podczas pomiarów na początku testu do „setki” przyspieszyliśmy w 8,6 s. Udało nam się nawet zaprzyjaźnić ze skrzynią DSG! Jeśli natomiast chodzi o zastrzeżenia do układu napędowego, to mieliśmy je wtedy, gdy robiło się ślisko – mocniejsze wciśnięcie pedału gazu oznaczało kłopoty z trakcją. Mimo to większość testujących uznała, że bez napędu 4x4 da się żyć.
Seat Ateca – tylko drobiazgi....
Sam demontaż na części, jak już wspomnieliśmy, wypadł – poza pewnymi detalami – pozytywnie. Rzeczoznawca zwrócił uwagę m.in. na nie do końca idealnie spasowaną klapkę wlewu paliwa. Fakt, to szczegół, który jednak od razu rzuca się w oczy. Za osłonami w przednich nadkolach zgromadziła się pokaźna ilość kompostu i różnorakich odpadów. Dźwigienka od regulacji odcinka lędźwiowego w fotelu kierowcy została rzeczoznawcy w ręce, a na przedniej stronie silnika fachowiec stwierdził ślady po płynie chłodzącym. Lekka powierzchniowa korozja na tylnym pasie pod zderzakiem i w okolicy mocowania tylnej osi to już w zasadzie ostatnie z uchybień, bo ani jednostka napędowa, ani dwusprzęgłowa skrzynia biegów, ani nawet podwozie i elementy układu jezdnego nie wzbudziły żadnych zastrzeżeń. Choć gwoli sprawiedliwości należy odnotować, że na zaworach znaleźliśmy lekkie ślady nagaru, ale to akurat drobnostka, typowa dla silników z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Dobra wiadomość: urwaną dźwigienkę od regulacji odcinka lędźwiowego udało się na koniec włożyć na miejsce.
Na koniec ze względu na wymienione powyżej uchybienia przyznaliśmy Seatowi jeden punkt karny. Co i tak nie obniża celującej oceny końcowej, którą zdążyliśmy przyznać wcześniej. W sumie z dwoma punktami Seat ląduje na znakomitej, drugiej pozycji na naszej liście, ex aequo ze swoim koncernowym bratem – VW Tiguanem. To każe przypuszczać – w czołówce są też dwa modele Audi – że z jakością w Grupie VAG ostatnio wcale nie jest najgorzej.
Seat Ateca – dane techniczne
Rodzaj | t.benz. R4/16 |
Pojemność silnika | 1395 cm3 |
Średnica cylindra x skok tłoka | 74,5 x 80,0 mm |
Napęd rozrządu | pasek |
Moc maksymalna | 150 KM/5000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 250 Nm/1500 obr./min |
Prędkość maksymalna | 198 km/h |
Skrzynia biegów | aut. 7 (DSG) |
Napęd | przedni |
Długość/szerokość/wysokość | 4363/1841/1601 mm |
Rozstaw osi | 2638 mm |
Masa własna/ładown. (rzeczywista) | 1368/552 kg |
Hamulce: przód/tył | tarczowe wentyl./tarczowe |
Dop. masa przyczepy bez hamulców | 670 kg |
Dop. masa przyczepy z hamulcami | 1850 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
Pojemność bagażnika | 510-1604 l |
Ogumienie (testowe) | 215/55 R 17 V |
Seat Ateca – koszty
Przejechane kilometry | 114 207 km |
Ubezpieczenie | 6874 zł |
9876 l benzyny (4,46 zł za litr) | 44 047 zł |
2,5 l oleju na dolewkę | 155 zł |
Letnie: 1 kpl. Hankook Ventus Prime 2 215/55 R 17 V | 2180 zł |
Zimowe: 1 kpl. Michelin Alpin 5 215/55 R 17 V | 2890 zł |
Przeglądy: | |
30 000 km | 930 zł |
60 000 km | 2390 zł |
90 000 km | 1160 zł |
Koszt łączny | 4480 zł |
Cena Seata Ateki 1.4 TSI z DSG w wersji Style (2018 r.) | 107 000 zł |
Obecna wartość auta | 75 800 zł |
Utrata wartości | 31 200 zł |
Koszty po 114 207 km | 60 626 zł |
Koszt 1 km | 0,53 zł |
Koszt 1 km z utratą wartości | 0,80 zł |
Seat Ateca – naszym zdaniem
Naprawdę świetna robota! Po rozebraniu Ateki na najdrobniejsze części potwierdzamy: to solidny i dobrze zrobiony samochód. Owszem, znaleźliśmy jakieś problemy, ale w zasadzie wszystkie to drobnostki. Ateca zasłużenie otrzymuje ocenę celującą i utrzymuje wysoką, 2. pozycję.
Rozbiórka auta na części i szczegółowa inspekcja w obecności rzeczoznawcy – właściwie bez większych uwag! Znaleźliśmy tylko drobiazgi
Dźwignia od regulacji odcinka lędźwiowego została nam w ręce, ale... udało się ją zamontować z powrotem
Delikatny rdzawy nalot w miejscu mocowania tylnej osi. Niestety, nie wygląda to najlepiej!
Znany temat w Grupie Volkswagena: kompost (całkiem spora ilość) schowany za osłonami nadkoli
Ślady po wycieku płynu chłodzącego widoczne na głowicy, a także na bloku jednostki napędowej
Co na pierwszy rzut oka wygląda jak uszkodzenie, tak naprawdę jest zamierzone. To zaokrąglenie na środku w dolnej części to po prostu otwór technologiczny i jednocześnie część rezonatora. Jego zadaniem jest poprawa dźwięku i odprowadzanie wilgoci osadzającej się w wydechu
Nawet bez napędu 4x4 Ateca nieźle radziła sobie w trudnych sytuacjach drogowych, choć w górach napęd na obie osie zapewniałby większe bezpieczeństwo
Nie jest to auto elektryczne ani hybrydowe, a mimo to spalanie podczas jazdy poza miastem nie jest duże. Doświadczyliśmy tego wiele razy