- Od kilkudziesięciu lat testujemy auta na długich dystansach. To zwykle 100 tys. lub więcej kilometrów
- Na "liście stu" znajdziecie nie tylko aktualne modele, ale także te auta, które testowaliśmy kilka lat temu
- Kiedyś wszystko było lepsze, a auta trwalsze? Nasz ranking tego nie potwierdza – nowe modele mają coraz mniej wpadek
- Niemieckie auta są najlepsze? Wśród wielkich przegranych też ich nie brakuje
Niektórzy kupują nowe auta tak, jak kupuje się telefony komórkowe – samochód ma posłużyć dwa lata, a później czas na wymianę. Są jednak i tacy nabywcy, dla których jakość i trwałość są ważne, bo zamierzają oni korzystać z kupionego auta znacznie dłużej. To właśnie dla nich testujemy auta intensywnie także na długich dystansach. Wyniki takich testów są też ważne dla nabywców aut używanych – warto przecież wiedzieć, jak starzeje się wybrany model. Nie każde auto, które robi świetne wrażenie jako „nówka” z salonu, po kilku latach wciąż tak samo zachwyca i sprawia przyjemność.
Nasze standardowe testy długodystansowe wykonujemy na dystansie 100 tys. km, trwa to z reguły od roku do trzech lat. W tym czasie każdy z testowanych pojazdów prowadzony jest przez wielu doświadczonych kierowców testowych, w najróżniejszych warunkach – od codziennych dojazdów do pracy aż po dalekie wyjazdy, czasem w trudnych warunkach, czy też z maksymalnym obciążeniem. Od powolnego ruchu miejskiego, aż po niemieckie autostrady bez ograniczenia prędkości, czasem z prędkościami zbliżonymi do maksymalnych. Od suchych dróg na południu Europy, aż po zimowe, posypane solą trasy na Wschodzie i Północy.
Tabela z wynikami naszego Wielkiego Testu znajduje się poniżej. Każde auto zostało przez nas ocenione w tej samej skali, tak by ich porównanie było możliwe. Tak powstał unikatowy ranking, którego nikt wcześniej nigdy nie robił. Poznajcie najlepsze i najgorsze samochody z naszych testów długodystansowych.
100 aut, 100 tys. km. Ten test trwał przez wiele lat
Nasi kierowcy nie tylko jeżdżą tymi autami, ale też na bieżąco notują wszelkie spostrzeżenia dotyczące zachowania auta, usterek, awarii, zauważonych wad czy niedociągnięć. Niektórym może się wydawać, że 100 tys. km to niewielki przebieg, po którym każde auto powinno być w świetnym stanie. Tak nie jest! Po pierwsze, to bardzo intensywne 100 tys. km, po drugie – na końcu każdego takiego testu dokładnie badamy i oceniamy kondycję samochodu. Nawet jeśli kierowcom testowym subiektywnie wydaje się, że z samochodem jest wszystko w porządku, nie ma widocznych usterek, a pobieżna diagnostyka nie wykazuje błędów, to wraz z ekspertami z Dekry rozbieramy takie auto na części pierwsze. I tu czasem zdarzają się niespodzianki, bo przy rozbiórce czasem ujawniają się ślady zużycia czy uszkodzenia, które w przyszłości mogłyby doprowadzić do awarii. To, że auto pięknie lśni z zewnątrz, nie znaczy wcale, że w zakamarkach nadwozia nie zaczęła się już rozwijać korozja.
Niezawodność aut Alfy Romeo - czy w stereotypach jest choć ziarnko prawdy?
Najnowsi „absolwenci” naszych testów długodystansowych to Alfa Romeo Stelvio i Mazda CX-30. Stelvio pokonało 100 tys. km bez najmniejszej usterki, walcząc dzielnie z uprzedzeniami względem tej szacownej marki. W zasadzie wszystko wskazywało na to, że będzie to kandydat(ka) do oceny celującej. Ale nie tym razem!
Podczas demontażu na koniec testu, specjalista z Dekry odkrył ślady korozji na obu podłużnicach oraz na wielu śrubach i w kilku zakamarkach. Do stwierdzonych wad odnieśli się oczywiście specjaliści z Alfy, którzy uznali, że to tylko powierzchowna korozja, bez wpływu na funkcję elementów. Tak czy inaczej – w tak młodym aucie nie wygląda to wcale dobrze, jeśli np. śruby zacisków hamulcowych są rude. Do tego ślady przetarcia warstwy na jednej z panewek głównych – według specjalistów ze strony producenta to niewielkie zużycie materiału, mieszczące się w dopuszczalnych tolerancjach. Niczego niepokojącego nie dostrzegli oni też w nagarach w dolocie (efekt działania układu recyrkulacji spalin). Niby nic strasznego, ale w kwestii przewidywanej trwałości musieliśmy odjąć jeden punkt – i ocena celująca przepadła. Stelvio okazało się dobrym, niezawodnym, dopracowanym autem, ale da się w nim jeszcze co nieco poprawić.
Czy potwierdziły się powszechne opinie o autach japońskich?
Mazda CX-30 wypadła w naszym teście jak to typowe japońskie auto. Bez odrobiny korozji się nie obyło, za to bez wycieków oleju czy nadmiernego zużycia panewek, czy innych łożysk. Co do zaczątków korozji, to przyznajemy się, że trochę się do nich przyczyniliśmy. Maździe zdarzało się wjeżdżać na plażę – bez obaw, robiliśmy to legalnie, nad Morzem Północnym, m.in. w Danii, jest wciąż wiele plaż, na które wjeżdża się autami – ale działa to tak, jak kilka zim w mieście, gdzie regularnie służby miejskie używają soli. Poza zaczątkami korozji trochę nagarów w dolocie, jeden niesprawny czujnik ciśnienia, który trzeba było wymienić – ale żadnych awarii, które unieruchomiłyby auto na drodze, żadnych poważnych śladów zużycia. Na ocenę celującą to za mało, na bardzo dobrą w zupełności wystarczy. To dobry wynik! Na których miejscach uplasowały się Alfa i Mazda? Tego dowiecie się z naszej galerii.
Wyniki wielkiego testu. Jak wypadły auta niemieckie, japońskie, koreańskie, włoskie i inne?
Uwaga! Przy remisie punktowym wiele aut może zajmować to samo miejsce w rankingu.
Problem | Punkty karne |
---|---|
Awaria unieruchamiająca pojazd na drodze | 15 pkt. |
Poważne uszkodzenie silnika/skrzyni biegów | 15 pkt. |
Usterka elementu przeniesienia napędu, podzespołu mechanicznego | 5 pkt. |
Nieplanowa, krótka wizyta w serwisie | 3 pkt |
Wielodniowy pobyt w serwisie | 5 pkt |
Usterki, dodatkowe, niezbędne prace przy aucie (np. radio, nawigacja, nieplanowa konieczność uzupełnienia płynów) | 2 pkt |
Drobne usterki (np. żarówki) | 1 pkt. |
Trwałość | |
Nadwozie (konserwacja, lakier, tapicerka, plastiki) | 0-5 pkt. |
Silnik (moc, szczelność, nagary, ślady zużycia) | 0-5 pkt. |
Skrzynia biegów (szczelność , ślady zużycia, sprzęgło) | 0-5 pkt. |
Układ wydechowy (stan, katalizator, wieszaki, osłony termiczne) | 0-5 pkt. |
Zawieszenie | 0-5 pkt. |
Instalacja elektryczna | 0-5 pkt. |
Ocena z jazd | |
Na podstawie wpisów do dziennika testu | 0-10 pkt. |
Oceny jak w szkole, od niedostatecznej (od 57 pkt. karnych) do celującej z plusem (0 pkt. karnych) |
Galeria zdjęć
Ford Fiesta 1.0 EcoBoost. Silnik "skończył się" tuż przed końcem testu. Powód: obluzowana śruba napinacza rozrządu. Wcześniej były problemy z układem kierowniczym i wyciekami płynu chłodzącego. 52 pkt karne. Ocena: 2
Awaria rozrządu to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się przytrafić podczas testu.
Przedwcześnie zużyte sprzęgło, nadtopienie dwóch tłoków, korozja elementów zawieszenia, uszkodzony fotel, odpadające plastiki. 44 punkty karne, Ocena: 3 -
Przy przebiegu 27 tys. 077 km tryb awaryjny, usterka sondy lambda, przy 51 tys. 935 km awaria chłodnicy EGR. Konieczna wymiana ksenonów, a na koniec awaria skrzyni biegów. 42 pkt karne. Ocena: 3-
Przy 36 tys. 331 km warsztat stwierdza uszkodzenie panewki (od 2015 r. BMW stosuje poprawione elementy). Po dziewięciu miesiącach wymieniono w aucie silnik, ale ten nowy wcale nie był bezawaryjny – dwa razy przechodził w tryb awaryjny. Za mało czynnika w klimatyzacji, olej w rurze turbiny, przedwczesne zużycie docisku sprzęgła. 39 pkt karnych. Ocena: 3.
To BMW nas rozczarowało.
Testowany Chevrolet dwa razy nieplanowo trafił do warsztatu: z powodu uszkodzenia manszety i przez to, że przestała się otwierać tylna klapa. Przy demontażu ujawniono znaczne zużycie skrzyni biegów (automat). Pkt. karne: 35. Ocena: 3+
Cactus to odważny, lubiany, nieco dziwaczny samochód. Nie jest idealny. Moglibyśmy z tym żyć, ale nie z zepsutą skrzynią biegów i z awarią zapłonu. Nawet niedrogie auto powinno być niezawodne. Punkty karne za usterki: 34, ocena: 3+.
Po przejechaniu 100 tys. km Golf zebrał dwanaście punktów usterek (awarie dotyczyły podnośników szyb, wyświetlacza i systemu start-stop). Ten test nie zakończył się jednak po 100 tys. km, Golf kontynuował jazdę. Kolejne usterki były dodawane aż do punktu pośredniego przy 200 tys. km: awaria sygnału dźwiękowego, nieszczelne przednie amortyzatory, zacinająca się klapka wlewu paliwa, uszkodzone sprzęgła skrzyni DSG. Punkty karne za usterki po 200 tys. km: 32. ocena: 4-
Technologia zastosowana w elektrycznym i3 robi wrażenie. Moc rewelacyjna, obsługa nieskomplikowana. Jednak kabel do ładowania okazał się irytujący. Jest delikatny i musiał być wymieniany kilka razy. Raz nie chciał się wyłączyć wentylator chłodnicy, raz też klapkę wlewu paliwa można było otworzyć tylko za pomocą odblokowania awaryjnego (wersja z tzw. range extenderem). Punkty karne: 31. ocena: 4-.
Niestety, ten samochód testowy cierpiał na usterki elektroniki. Nie jest to odosobniony przypadek, co pokazują nasze doświadczenia z Fordem. W Grand C-Max nawigacja satelitarna raz nie wyświetliła obrazu, a następnie skorodowana wtyczka spowodowała problemy ze sterowaniem turbosprężarki. Punkty karne za usterki: 30, ocena: 4-.
Suzuki Vitara S czuje się równie komfortowo w ruchu miejskim, jak i na lewym pasie autostrady. Niestety, ten egzemplarz irytował zbyt częstymi, nieplanowanymi postojami w warsztacie. Awaria silnika sprawiła, że Suzuki zajęło pozycję na szarym końcu naszej listy. Punkty karne: 29, ocena: 4-.
Od przebiegu 80 tys. 972 km skrzynia biegów zaczęła dawać o sobie znać. Podczas demontażu w fabryce przyczyna wyszła na jaw: wtrącenie materiału w łożysku stożkowym spowodowało rozerwanie pierścienia łożyska — a w konsekwencji uszkodzenie skrzyni biegów.
Takie wady materiałowe wydają się jednak w tym przypadku odosobnionymi przypadkami. Dobrej jakości zabezpieczenie antykorozyjne, jedynie zaczątki korozji na elementach zawieszenia i piastach kół psują bardzo dobre wrażenie. Punkty karne za usterki: 29., ocena: 4-.
Karta SD do nawigacji satelitarnej przestała się trzymać w gnieździe już na początku testu, później system multimedialny uległ awarii. Ostatecznie jednak skrzynia biegów (uszkodzone łożysko) zepsuła końcowy wynik Renault.
Oprócz skrzyni biegów i podatnej na usterki elektroniki rozczarowała nas również jakość materiałów wykończeniowych. Punkty karne za usterki: 29, Ocena: 3-.
Ze względu na ponadprzeciętnie długą gwarancję na auta marki KIA, zdecydowaliśmy się przedłużyć ten test. Jednak nawet po standardowych 100 tys. km wynik modelu Carens był przeciętny (tylko 4+). Uszkodzone czujniki parkowania i łożysko koła, raz samochód wymagał pomocy przy rozruchu.
Dopiero podczas rozbiórki auta po teście wyszedł na jaw nieoczekiwany problem: korozja w tylnej części auta. Pod względem technicznym Carens jest w zasadzie niezawodny, ale i tak model ten miał więcej usterek niż inne auta marki Kia w testach długodystansowych. Punkty karne: 29., ocena: 4-.
W przypadku tej generacji tego modelu Ford poszedł niestety w złym kierunku – zawieszenie się pogorszyło, za to wygoda obsługi nie stała się łatwiejsza. Co nie zmienia faktu, że gdyby nie luźna śruba przy intercoolerze, która doprowadziła do awarii na drodze, Mondeo zdałoby test długodystansowy na piątkę. A tak: ocena 4, do tego 27 punktów karnych za usterki.
SUV Forda doświadczył w naszym teście dwóch poważnych usterek: awarii silników wycieraczek (przy 39 tys. km) i pęknięcia obudowy skrzyni (przy ok. 50 tys. km).
Podczas rozbiórki okazało się też, że w dolocie jest mnóstwo nagarów, co tłumaczy pogarszające się z czasem osiągi auta. Według Forda wszystko to odosobnione przypadki. Punkty karne: 25. Ocena: 4.
Podczas testów nie obyło się bez problemów, najpierw trzeba było wymienić przekładnię kierowniczą, później, przy ok. 90 tys. km pojawiły się problemy z nierówną pracą silnika, podczas rozbiórki wykryliśmy też uszkodzony łącznik wału. Przy tak drogim aucie takie defekty nie powinny mieć miejsca. Punkty karne za usterki: 25. Ocena: 4.
Dobre, praktyczne, rozsądne kombi, o którym mieliśmy świetne zdanie, do czasu, kiedy przy 83 tys. km, z powodu awarii przewodu rozrusznika, auta nie udało się uruchomić. Skoda zna problem – auta wyprodukowane później miały już zmodyfikowany przewód. Nieplanowany pobyt w serwisie obniżył ocenę auta. Punkty karne za usterki: 24. Ocena: 4+.
Podczas rozbiórki auta po teście ujawniło się kilka problemów – od pękającego obicia fotela, aż po zanieczyszczenia w dolocie, które mogły być efektem niedbałej pracy serwisu. Niestety, te zaniedbania odbiły się na kondycji silnika, bo zarówno w turbosprężarce, jak i w jednym z cylindrów widać ślady destrukcyjnego działania brudu. Na obu podłużnicach widać początki korozji, rude są też elementy zawieszenia.
Początek testu długodystansowego nie wypadł zbyt szczęśliwie, źle zamontowana w fabryce uszczelka doprowadziła do powodzi we wnętrzu – skropliny z klimatyzacji lały się do kabiny. Nie była to jedyna usterka tego auta. O ile pod względem komfortu czy prowadzenia to auto nam się spodobało, to już jego jakość wykonania – nie bardzo. Wersje po liftingu są wykonane lepiej. Punkty karne: 22. Ocena: 4+.
Po 100 tys. km zarówno silnik, jak i skrzynia biegów były w doskonałej kondycji. Opel nie zawiódł nas też nigdy w trasie, ale nie brakowało drobnych usterek, przede wszystkim elektrycznych, które popsuły dobre wrażenie. Punkty karne za usterki: 21. Ocena: 4+.
To nie jest tanie auto, więc też i oczekiwania wobec niego są wysokie. Przez twarde zawieszenie auto jest wyjątkowo podatne na stuki i skrzypienia we wnętrzu. Pod względem trwałości podzespołów Mini wypadło nieźle. Gdyby nie mechanicy, którzy poskąpili płynu hamulcowego, wynik byłby lepszy. Punkty karne: 21. Ocena: 4+.
Prawdziwa "przyjaciółka rodziny". Mocny silnik, komfortowe zawieszenie, dobre wyposażenie. Szkoda, że podczas testu zauważyliśmy usterki elementów tłumiących przy tylnej osi, zepsuła się też klimatyzacja. Drażniła nas też hałasująca konsola środkowa.
Po 100 tys. km większość podzespołów była w bardzo dobrym stanie.
To w gruncie rzeczy dobre auto, ale na najwyższe noty mogą u nas liczyć tylko te modele, które nie sprawiają nawet najmniejszych problemów.
Chociaż podczas rozbiórki Kia zrobiła na nas dobre wrażenie, to podczas testu pojawiły się problemy z zawilgoconą elektroniką, zawiodło też sprzęgło, przez co auto dwa razy trafiło do warsztatu. Punkty karne za usterki: 20. Ocena: 5-.
Ta generacja modelu i10 jest o wiele lepsza od swojej poprzedniczki, a to niewielkie autko nadaje się nie tylko do miasta. Niestety, nie obyło się bez problemów...
Sprzęgło w miejskim autku powinno być mocne – w tym nie było, w dodatku naprawa nie była objęta gwarancją – to część eksploatacyjna. Punkty karne: 20. Ocena: 5-.
Pojemne auto mimo kompaktowych rozmiarów. Awaryjna elektronika popsuła końcowy wynik.
Pod względem mechanicznej trwałości i niezawodności nie było źle. Punkty karne: 18. Ocena: 5-.
Niezawodne, praktyczne auto, zbudowane z myślą o gustach Europejczyków.
Podczas rozbiórki ujawniliśmy m.in. wyciek czynnika z klimatyzacji, pod koniec testu sprzęgło pracowało z coraz większym oporem.
Przy przebiegu 79 tys. km zepsuł się jeden z przednich czujników parkowania, kilka tys. kilometrów później przestał działać odtwarzacz. To nie zmienia jednak faktu, że pod względem trwałości Hyundai i40 to dobre auto. Poza kilkoma ukrytymi śladami korozji w okolicach tylnej klapy i pofałdowanym kawałkiem tapicerki we wnętrzu nie znaleźliśmy żadnych innych śladów przedwczesnego starzenia. Punkty karne: 17. Ocena: 5-
Mały silnik w dużym aucie – to nie jest kombinacja zapewniająca emocje podczas jazdy, ale trzeba przyznać, że do wygodnych podróży wystarczy. Przy czym mogą one być dalekie, bo zasięg tego auta jest ponadprzeciętny. Jakość wykonania oceniamy bardzo wysoko. Po 100 tys. km skrzypi jedna z klamek, poza tym auto wyglądało prawie jak nowe. Tylko system inforozrywki okazał się rozczarowaniem, a jego awaria sprawiła, że samochód spadł w ogólnej klasyfikacji. Punkty karne: 15. Ocena: 5.
Świetne, poręczne, czteroosobowe auto do miasta. W naszym egzemplarzu problemy sprawiała elektronika, a na podwoziu pojawiły się pierwsze ślady korozji.
Pod względem mechanicznym małe Renault okazało się jednak trwałe i solidne. Punkty karne: 15. Ocena końcowa: 5.
Szkoda, że silnik nie dotrwał bez usterek do końca testu – najpierw, przy przebiegu 30 tys. 512 km zaczęła się pocić uszczelka miski olejowej, później, przy 63 tys. 109 km trzeba było wymienić jeden z uszczelniaczy silnika. Przy rozbiórce na koniec testu znaleźliśmy już tylko drobne niedociągnięcia, chociaż pod względem wygłuszenia, zawieszenia i systemów asystujących tego Nissana dzieliło trochę od czołówki tej klasy. Punkty karne za usterki: 15. Ocena końcowa: 5.
Przy 15 tys. 328 km zastrajkowała antena GPS, tuż przed końcem testu zepsuła się jeszcze klimatyzacja (na dwutlenek węgla). Poza tym żadnych usterek nie było, nie znaleźliśmy niczego niepokojącego także przy rozbiórce auta. Punkty karne: 15. Ocena: 5.
Po 76 tys. km potrzebna była wymiana sprzęgła – dotychczasowe sprawiało problemy przy zmianach biegów. Podczas demontażu znaleźliśmy też ślady wycieków z okolic pompy chłodziwa. Poza tymi defektami mechanika tego auta sprawia wrażenie solidnej. Punkty karne: 15. Ocena: 5.
W tym aucie nie spodobała nam się dwusprzęgłowa skrzynia biegów, szarpiąca przy ruszaniu. No i materiały użyte do wykończenia wnętrza tego modelu nie spełniają już dzisiejszych standardów dla aut tej klasy. Poza tymi zastrzeżeniami Kadjar okazał się autem solidnym, chociaż bez nieplanowej wizyty w serwisie się nie obyło, zepsuł się wentylator chłodnicy. Punkty karne za usterki: 15. Ocena końcowa: 5.
Kia przetrwała cały test bez żadnej awarii. Skąd więc miejsce w środku stawki? Przy rozbiórce po teście znaleźliśmy korozję w profilach zamkniętych, w podłużnicach. Punkty karne: 14. Ocena końcowa: 5.
Drobne problemy sprawiała elektronika i jej oprogramowanie. Przy rozbiórce silnika wykryliśmy pęknięcie tłoka – według BMW to odosobniony przypadek. Punkty karne: 14. Ocena: 5.
Podczas testu konieczna była wymiana jednego czujnika, przy rozbiórce znaleźliśmy zaczątki korozji na nadwoziu i nagary na zaworach dolotowych. Punkty karne: 14. Ocena: 5
Przy rozbiórce silnika znaleźliśmy obrośnięte nagarem zawory, co w nowoczesnych dieslach często się zdarza. Nieco zaolejona turbosprężarka, uszkodzony ślizg łańcucha rozrządu to już powody do zmartwień na przyszłość. Były też ślady korozji w podłużnicach. Punkty karne: 13. Ocena: 5.
Mechanika zniosła test dzielnie, jedyną usterką była przepalona żarówka. Przy rozbiórce znaleźliśmy jednak w wielu miejscach zaczątki korozji, a przednie amortyzatory miały pierwsze symptomy zużycia. Do tego ślady zmęczenia na tapicerce foteli i na wykładzinie bagażnika. Punkty karne: 13. Ocena: 5.
Przez 100 tys. km nie przydarzyła się nam ani jedna awaria. Tylko raz, z powodu obluzowanego włącznika świateł awaryjnych, auto trafiło do serwisu. Niestety, przy rozbiórce ujawniliśmy wiele zaczątków korozji. Punkty karne: 13. Ocena: 5.
Niezbyt logiczne menu systemu inforozrywki, przeciętny odbiór radia, pozbawiony czucia układ kierowniczy – to nam się nie spodobało. Za to bardzo spodobały się nam wygodne fotele. Ale pod względem jakości i trwałości...
... silnka i innych podzespołów mechanicznych, trudno było mieć zastrzeżenia. Punkty karne: 13. Ocena: 5.
Po 42 tys. 680 km Mazda trafiła nieplanowo do serwisu z powodu hamulców, na których działanie skarżyli się testujący auto. Okazało się, że ich zastrzeżenia były uzasadnione.
Jeden z klocków zablokował się w przednim zacisku. Skończyło się na wymianie klocków, ale pod koniec testu widać już było, że przydałaby się kolejna. Punkty karne: 12. Ocena: 5+
Ten Seat pokonał u nas nie 100 a 200 tys. km, ale nawet tak duży przebieg nie zrobił na tym aucie wrażenia.
Nadwozie zachowało się w świetnym stanie, podczas testu raz trzeba było ustawić reflektory, dwa razy wymieniono klocki i tarcze hamulcowe, z elementów innych niż eksploatacyjne wymiany wymagał kompresor klimatyzacji. Punkty karne: 12. Ocena: 5+.
Podczas testu dwa razy walczyliśmy z zepsutymi klamkami.
Poza tym nawet rozbiórka nie ujawniła niczego niepokojącego. Punkty karne: 12. Ocena 5+.
Ta Dacia jest dobrze zabezpieczona przed korozją, ślady rdzy znaleźliśmy tylko pod uszczelką klapy.
Gdyby nie odrobina korozji i awaria włącznika świateł, wynik testu byłby dla Dacii jeszcze lepszy. Warto jednak pamiętać, że ta generacja modelu nie wypadła najlepiej w testach Euro NCAP. Punkty karne: 12. Ocena: 5+.
Twarde zawieszenie, słaba widoczność z miejsca kierowcy, kiepskie multimedia – oto najpoważniejsze wady tego modelu.
W trakcie testu rozszczelnił się skraplacz klimatyzacji, przy rozbiórce wykryliśmy korozję w profilach zamkniętych. Mechanika bez wad. Punkty karne: 12. Ocena: 5+.
Testujący krytykowali wysokie zużycie paliwa i niewygodne w obsłudze multimedia. Przy rozbiórce znaleźliśmy trochę korozji, nieszczelną uszczelkę kolektora wydechowego, pęknięcie katalizatora. Punkty karne: 12. Ocena: 5+
Pod sam koniec testu, przy 96 tys. 792 km, najpierw zepsuł się przycisk "start" i nie reagował za każdym razem, trochę później błąd w sterowniku zawieszenia spowodował obniżenie komfortu. Punkty karne: 11. Ocena: 5+
Test przebiegł bez żadnej awarii, ale z powodu stuków serwis wymienił na gwarancji przednie amortyzatory. Punkty karne: 11. Ocena: 5+.
Napęd hybrydowy był absolutnie niezawodny.
Jedyna usterka podczas testu: dwukrotnie obluzowana osłona klamki w drzwiach pasażera. Punkty karne: 11. Ocena: 5+.
Jedyną usterką zauważoną podczas testu był nieszczelny amortyzator, ale pod względem niezawodności trudno Lexusowi cokolwiek zarzucić. Niestety, przy rozbiórce znaleźliśmy nieco powierzchniowej korozji. Punkty karne: 11. Ocena 5+
Korozja przy kielichach amortyzatorów, na podwoziu, na śrubach. Ślady zużycia na wale korbowym, nagar na zaworach – to defekty, których niewielkim nakładem środków producent mógłby uniknąć. Punkty karne: 11. Ocena: 5+
Kompaktowy SUV daje radę: może nie oferuje za dobrej widoczności z miejsca kierowcy, ma też taką sobie nawigację TomTom, ale...
... po 100 tys. km, poza drobiazgami, trudno na coś narzekać. 10 pkt karnych, ocena: 5+
Ważnym argumentem przemawiającym za autami marki KIA jest ich długa gwarancja – w naszym przypadku nie była ona jednak ani razu potrzebna. Jedyna usterka: odpadająca dźwigienka przestawiania wysokości fotela. Przy rozbiórce zauważyliśmy ślady korozji, za to mechanika pozostawiła dobre wrażenie. Punkty karne: 10. Ocena 5+.
Czasem problemy sprawiał rozruch – wymiana przycisku "start" przy 35 tys. 850 km je rozwiązała. Dobre zabezpieczenie przed rdzą. Punkty karne: 9. Ocena: 5+
Do 100 tys. km bilans punktów karnych wynosi jedynie 8, ale test trwa. Jak na razie nic złego się nie dzieje. Ocena: 5+
Gdyby nie system start&stop i szarpiące sprzęgło, byłaby szóstka, a tak mamy 9 punktów karnych i ocenę 5+.
Podczas rozbiórki zauważyliśmy nieco zużyty ślizg łańcucha rozrządu i zaczynający przeciekać uszczelniacz wału, reszta to defekty kosmetyczne. Punkty karne: 8. Ocena: 6-
Po 100 tys. km wystarczyłaby tu odrobina detailingu, żeby Passat znów wyglądał jak "nówka" z salonu. Kosmetyczne defekty i drobne wady: obluzowany wężyk odpływowy wody, wolno reagujące automatyczne światła i wycieraczki. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Superb to pod względem technicznym brat Passata, więc remis ma uzasadnienie. Denerwuje tu tylko szarpiąca skrzynia DSG. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Poza problemami z nawigacją i radiem oraz z opornie pracującą dźwignią zmiany biegów (ale tylko na zimno), nie działo się nic! Mechanika w perfekcyjnym stanie. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Mimo że model ten jest wprost wypchany skomplikowaną techniką, to do końca testu nic złego się nie działo.
Świetna jakość materiałów wykończeniowych, mechanika bez śladów zużycia. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Solidne auto z kilkoma drobnymi wadami, które można wybaczyć, bo oferuje niezwykłą radość z jazdy. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Gdyby nie kiepska praca serwisu (złe klocki hamulcowe, brak aktualizacji oprogramowania), ocena byłaby jeszcze lepsza, ale i tak jest świetnie: 8 punktów karnych i ocena 6-.
Choć ta wersja silnikowa nie cieszy się na rynku najlepszą opinią, to w naszym teście auto wypadło świetnie. Przy 22 tys. 105 km silnik wszedł raz w tryb awaryjny (konieczna była aktualizacja oprogramowania), był też problem z wlewem paliwa, ale poza tym – nic poważnego. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Jedyna nieplanowana wizyta w serwisie była spowodowana zawieszeniem się centralnego wyświetlacza i rozładowaniem akumulatora. Aktualizacja oprogramowania rozwiązała problem. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Test bez usterek czy awarii, ale podczas demontażu wychwyciliśmy zaczątki korozji i minimalne zaolejenie w okolicach skrzyni. Pod względem mechanicznym nie było nic do zarzucenia. Punkty karne: 8. Ocena: 6-.
Mimo intensywnej eksploatacji obyło się bez problemów, pod względem jakości ta generacja klasy V jest lepsza od poprzedniej. Przy rozbiórce zauważyliśmy tylko minimalne usterki. Punkty karne: 7. Ocena: 6-.
Pod koniec testu rozszczelniła się uszczelka kolektora wydechowego, a przy demontażu znaleźliśmy kilka plamek rdzy na podwoziu, Poza tym po 100 tys. km Audi było jak nowe. Punkty karne: 6. Ocena: 6-.
Przy demontażu zauważyliśmy obluzowany uchwyt przewodu wentylacyjnego, korozję przy mocowaniach przewodów masowych, skorodowaną obudowę rozrusznika. Mechanika: jak nowa!
Przepalona żarówka podświetlenia tablicy, źle ustawione reflektory, słabe wygłuszenie – to krótka lista stwierdzonych wad. Niezawodność bez zastrzeżeń! Punkty karne: 5. Ocena 6-.
Gdyby nie sprawiająca problemy nawigacja, byłoby blisko podium. Punkty karne: 5. Ocena: 6-.
Kolejny Focus w czołówce, tym razem z bardziej docenianym silnikiem 2.0. Lekko zapocony uszczelniacz wału korbowego, odrobina powierzchownej rdzy – to wszystko. Punkty karne: 5. Ocena 6-.
Początki korozji przy klapie bagażnika, lekkie zapocenia między skrzynią DSG a skrzynią rozdzielczą. To DSG też trochę szarpie! Punkty karne: 5. Ocena: 6-.
Napęd, wnętrze, trwałość – to mocne strony tego Volvo. Zabezpieczenia antykorozyjne podwozia mogłoby być lepsze. Punkty karne: 4. Ocena: 6.
Test przebiegł bez awarii, także przy rozbiórce niczego naprawdę niepokojącego nie znaleźliśmy. Punkty karne: 4. Ocena: 6.
Ponieważ przez 100 tys. km nie stało się nic, przedłużyliśmy dystans o kolejne 50 tys. km. I.. też nic poważnego, nie licząc problemu z hakiem holowniczym, który serwis VW zna i potrafi rozwiązać. Punkty karne: 4. Ocena: 6.
Po 100 tys. km podzespoły techniczne bez śladów zużycia. Wnętrze też jest niezwykle solidne. Profile zamknięte dałoby się zabezpieczyć troszkę lepiej. Punkty karne: 4. Ocena: 6.
Jedno z ulubionych aut testujących. Test przebiegł bez istotnych zastrzeżeń. Punkty karne: 4. Ocena: 6.
Poza kosmetycznymi defektami wykrytymi podczas rozbiórki oraz poza wysoką ceną nie ma się do czego przyczepić. Punkty karne: 3. Ocena: 6.
Gdyby nie początki korozji pod uszczelką klapy, Mazda byłaby blisko podium. Mechanika bez zarzutu! Punkty karne: 3. Ocena: 6.
Test przebiegł bez usterek czy awarii. Podczas rozbiórki znaleźliśmy jednak korozję w podłużnicach. Punkty karne: 3. Ocena: 6.
Test przebiegł bez usterek czy awarii. Podczas rozbiórki znaleźliśmy jednak powierzchowną korozję przy przednim i tylnym zawieszeniu. Mechanika w stanie doskonałym. Punkty karne: 3. Ocena: 6.
Auto niemal bezbłędne, nawet rozbiórka nie ujawniła żadnych problemów. Punkty karne: 2. Ocena: 6.
Fotele mogłyby być nieco wygodniejsze, ale do techniki nie możemy się przyczepić. Seat pokonał już 100 tys. km, ale używamy go dalej. Punkty karne: 2. Ocena: 6.
Poza jednym czujnikiem parkowania, który generował czasem fałszywe sygnały, przez 115 tys. km nie działo się nic złego. Punkty karne: 2. Ocena: 6.
100 tys. km bez problemów i niemal bez śladów zużycia. Punkty karne: 2. Ocena: 6.
Świetna jakość wykonania, doskonałe materiały, absolutna niezawodność. Kto by się tego spodziewał akurat po tym modelu, w dodatku po egzemplarzu, który nie był łagodnie traktowany? Punkty karne: za usterki zero, ale kierowcy muszą mieć się na baczności. Ocena 6+
To mistrzowskie osiągnięcie inżynierów – stworzenie wysilonej i trwałej zarazem jednostki jest sztuką.
Nasz test pokazał, że Audi A3 z fabryczną instalacją CNG jest absolutnie niezawodne. Tyle że w polskich realiach też niemal absolutnie pozbawione sensu, bo stacji CNG jest jak na lekarstwo.