Pod maską samochodu przyszłości znajduje się jednostka hybrydowa, ale nie jest to system znany np. z Toyoty Prius. Silnik benzynowy zastąpiono dieslem i to nie byle jakim - V8 z klasy S o mocy 250 koni i maksymalnym momencie obrotowym 560 Nm. Motor elektryczny dostarcza dodatkowo 68 KM i aż 300 Nm. Już przy ruszaniumamy okazję się przekonać, co oznacza 318 KM i 860 Nm. Ważący 2,5 tony pojazd niczym wystrzelony z katapulty rusza do przodu, a pasażerowie są wciskani w fotele.Ale uwaga inżynierów skupiła się na czymś innym - obniżeniu zużycia paliwa, a co za tym idzie także poziomu emisji spalin. W tym pierwszym przypadku mówi się o 20 proc. oszczędności - 10 proc. daje jazda przy wykorzystaniu samego trybu elektrycznego. Na światłach diesel automatycznie się wyłącza, ruszanie i wolna jazda odbywają się tylko przy pomocy silnika elektrycznego. Jednostka wysokoprężna jest "odpalana" dopiero przy wyższych prędkościach, dzięki czemu można było zrezygnować z typowego rozrusznika. Siła dwóchmocnych sercPrzy wyprzedzaniu "elektryk" spełnia funkcję dodatkowego doładowania. Przy hamowaniu prądnica działa jak generator i doładowuje akumulatory. To powtórne odzyskiwanie energii daje dodatkowe 6 ze wspomnianych wcześniej 20 proc. Dalsze 4 proc. bierze się ze współpracy diesla z silnikiem elektrycznym, dzięki czemu ten pierwszy może pracować w najoptymalniejszym zakresie.Ale specjaliści z DaimleraChryslera są świadomi także wad systemu. Na trasach pozamiejskich spalanie (za sprawą większej masy pojazdu) jest większe niż w przypadku zwykłego pojazdu z Dieslem - zalety napędów hybrydowych są odczuwalne na razie tylko w mieście. I właśnie tam, przed teatrem albo operą, F 500 mogłoby w pełni wykorzystać nową koncepcję drzwi - np. przy wysiadaniu lub wsiadaniu w wieczorowych kreacjach. Tylne lewe drzwi można bowiem otworzyć zarówno od przodu, jak i od tyłu.Zajmujemy miejsce za kierownicą. Ale gdzie są pedały? W F 500 wszystko skonstruowano zupełnie inaczej. Między wnętrzem a silnikiem nie ma żadnych mechanicznych połączeń. Nawet stara, dobra kierownica w tym aucie nie jest okrągła i bardziej przypomina samolotowy wolant. System nazywa się "Steer-by-Wire" i cała transmisja odbywa się elektronicznie. Aby uniknąć wrażenia braku czucia przy poruszaniu kierownicą, F 500 otrzymało mechatroniczny układ, w którym sprężyny i silniczki elektryczne stawiają opór w taki sposób, by prowadzący mógł wyczuć pojazd. Zamiast zwykłych pedałów na podłodze umieszczono specjalną matę naszpikowaną czujnikami. Ich zadaniem jest rejestrowanie siły nacisku przy dodawaniu gazu i hamowaniu. Zaleta takiego rozwiązania to nie tylko znacznie większe bezpieczeństwo w przypadku zderzenia, lecz także wyższy komfort akustyczny - przez dziury w ścianie czołowej na kolumnę kierowniczą przenoszą się przecież hałasy. W niekonwencjonalny sposób zdecydowano się także ukształtować wnętrze. Na dużej desce rozdzielczej znalazł się obrotomierz, wyświetlacz informacji z komputera pokładowego, system nawigacji i ekran systemu nocnego widzenia (patrz ramka obok). Włączniki na konsoli środkowej reagują już na zbliżenie palców do przycisków na odległość 5 cm - na wyświetlaczu pokazują się wówczas dostępne funkcje. Inteligentny system rozpoznawania mowyWszystkie polecenia są również wykonywane na podstawie informacji głosowych. I nie trzeba w tym celu używać sztywnych formułek - system rozpoznaje również komendy w stylu: "A teraz chciałbym posłuchać muzyki z płyty CD". Przy poleceniach z nawigacji czy rozmowie przez zestaw głośnomówiący zastosowano ultradźwięki o wysokiej częstotliwości - są one wówczas słyszalne tylko na miejscu kierowcy. Jaka technika znajdzie się w seryjnym F 500, jeszcze nie zadecydowano. Horyzonty czasowe badaczy przy nowych pomysłach przekraczają 10 lat i ciągle podsyłają oni działowi rozwojowemu nowe idee. Dla nich dzisiejsze, nowe auta to już oldtimery.
Mercedes jutra?
Jeśli przyszłość motoryzacji będzie wyglądała tak jak to auto, to trzeba odzwyczaić się od wielu urządzeń powszechnie dziś spotykanych w samochodach. Mercedes F 500 nie jest typowym, salonowym konceptem, tylko stacją badawczą na kołach, przy konstruowaniu której skupiono się na trzech podstawowych aspektach: hybrydowym napędzie z silnikiem Diesla, nowej koncepcji ukształtowania wnętrza oraz systemie drzwi otwieranych na dwa sposoby.