Już nie tylko samochody osobowe podłącza się do internetu. Moda na rozwiązania umownie określane „connected” nie ominęła także branży transportowej. I nie chodzi tylko o systemy do zarządzania flotą, które znane są w samochodach ciężarowych od wielu lat i znienawidzone szczególnie przez kierowców wyspecjalizowanych w dorabianiu poprzez sprzedaż zaoszczędzonego paliwa. Pora na kolejną elektroniczną smycz, dzięki której producent uzyska więcej informacji o eksploatowanym samochodzie. A po co mu ta wiedza? By uchronić użytkowników przed skutkami awarii (co w konsekwencji oznacza przestoje i kary umowne za opóźnienia np. zakontraktowanej dostawy), a przy okazji zapewnić odpowiednią klientelę dla serwisu.

Producentem, który ma stale nadzorować swoje ciężarówki jest Mercedes. Firma wdraża rozwiązanie pod nazwą Mercedes Benz Uptime. Za niezbyt skomplikowaną nazwą kryje się moduł Truck Data Center instalowany na stałe w samochodzie. Urządzenie wielkości 7 calowego tabletu odczytuje wszystkie kluczowe parametry silnika i poszczególnych podzespołów oraz łączy się z różnymi czujnikami i kamerami zainstalowanymi w pojeździe. Wszystko po to, by na bieżąco dokonywać analizy, wykrywać potencjalne źródła zagrożeń i wysyłać odpowiednie raporty do centrum serwisowego CAC w Holandii. Ono zaś skontaktuje się z użytkownikiem w celu umówienia wizyty w serwisie i zarezerwowania czasu na naprawę.

Mercedes inwestuje w łączność online dla automatycznego kontrolowania stanu technicznego pojazdów
Mercedes inwestuje w łączność online dla automatycznego kontrolowania stanu technicznego pojazdów

Mercedes przekonuje, że ideą wprowadzenia nowej usługi jest zminimalizowanie ryzyka wystąpienia awarii w najmniej korzystnym momencie. System ma uwzględniać wszelkie objawy sygnalizujące ryzyko usterki – począwszy od stanu okładzin hamulcowych, wahań napięcia, kodów błędów wskazujących na duże zużycie sprzęgład po kłopoty z ciśnieniem w układzie hydraulicznym czy błędami w pracy automatycznej skrzyni biegów. Innymi słowy, zanim samochód trafi do serwisu mechanicy już będą wiedzieli czego szukać, co wymienić, co przeprogramować a co naprawić. Mając zaś listę błędów sygnalizujących ryzyko poważnej awarii łatwiej zawczasu rozwiązać problem w warsztacie niż przy użyciu mobilnej ekipy, która przecież nie wszystko może naprawić w pojeździe unieruchomionym np. na autostradzie.

Firma zapowiada, że nowe rozwiązanie będzie dostępne od początku marca do wszystkich modeli ciężarówek.