- Wystarczyło 55 minut, by osiągnąć dystans 42,171 km - w sumie 210 okrążeń na okręgu o długości 200 m ze średnią prędkością 46 km/h
- Próba bicia rekordu odbywała się pod nadzorem ekspertów, oprócz przedstawicielki Księgi Rekordów Guinessa pomocą służyła dwukrotna mistrzyni Europy w drifcie
Nisko położony środek ciężkości, duży rozstaw osi, zapas mocy i wyłączone programy stabilizacji - oto recepta na to, by ustanowić rekord świata w drifcie samochodem elektrycznym. Ten zaś dzierży Porsche Taycan. Nie jest to jednak wersja, którą można znaleźć w polskich salonach. Rekord ustanowiono bowiem oferowaną w Chinach odmianą z napędem na tylne koła.
Za kierownicą tylnonapędowego Taycana zasiadł Dennis Reter, główny instruktor jazdy Porsche. Na ustanowienie rekordu, który trafił do Księgi Rekordów Guinessa, potrzebował niespełna godzinę. Wystarczyło 55 minut, by osiągnąć dystans 42,171 km. W sumie 210 okrążeń na okręgu o długości 200 m ze średnią prędkością 46 km/h. Przy okazji kierowcy można gratulować imponującej kondycji.