Ktoś budował dom, ktoś z rodziną wyjeżdżał na wakacje, a jeszcze inny lubił pojeździć w terenie lub pościgać się na szosie. Potrzeba matką wynalazków, a te z kolei służą zaspokajaniu zachcianek, które czasem zbyt mocno eksponujemy.
Cywilizacja i postęp tworzą nowe potrzeby i tak dalej... Jednym z kaprysów jest wożenie zwierząt w samochodzie. Nie mam tu na myśli aut ciężarowych, pracujących dla przemysłu spożywczego. Chodzi o samochody efektowne, w których można jechać z ukochanym yorkiem na miejscu pasażera. Pocieszne psiaki z kokardami i ich panie o lśniących blond włosach. To coś, co sprawia, że nasze ulice nie całe giną w szarości i nudzie. Że czasem przemknie nimi jak meteoryt, obiekt z innej planety. Planety Wenus.
Oto 10 samochodów, w których piesek i pani prezentują się najlepiej.
Abarth 500C 1,4l Benzyna (140 KM)
Dwudrzwiowy kabriolet. Więcej drzwi i tak nie potrzeba, bo i pasażerów nie przybędzie. Latem można ubrać słomkowy kapelusz i sukienkę w kwiaty. Trzeba tylko pamiętać, by nie przesadzić z prędkością jazdy, bo inaczej nakrycie głowy odleci. Poza miastem lepiej założyć dach, by chronił pupila przed jastrzębiami.
Audi TT 2.0 Benzyna (211 KM)
To samochód chętnie używany do takich celów. Niektórzy złośliwcy twierdzą, że to auto dla dziewczyn piłkarzy. Ale co w tym złego. Wielu przecież wzoruje się na wspaniałych sportowcach. Choćby jak ostatnio, kiedy mnóstwo ludzi przyklejało sobie wąsy na cześć Adama Małysza. Nawet kobiety to robiły. Zatem oddziaływanie na społeczeństwo jest duże, a sportowe życie może tylko korzystnie wpłynąć na nasze zdrowie. Tu warto dodać że automatyczna skrzynia biegów sprawi, że jedną reką zamiast zmieniać biegi można pogłaskać pupila.
BMW Z4 sDrive20i 2.0 Benzyna (184 KM)
Ten samochód ma napęd na tył, ale w naszym przypadku to bez znaczenia. Pojemność i moc silnika też raczej nie wplyną na technikę jazdy. Ale ważne jest to, że mamy tu bardzo twarde zawieszenie. Dlatego, jeśli decydujemy się na jazdę tym autem, musimy pamiętać o poduszce dla pieska. Inaczej nie będzie mu wygodnie.
Corvette C6 2009 Convertible 6.2 Benzyna V8 (437 KM)
To auto to prawdziwy brutal. Nieokrzesany, ryczący i niebezpieczny. Zachowuje się skandalicznie, dlatego trzeba na niego uważać. Najlepiej nie dać mu za dużo okazji do szaleństw. Spokojnie z gazem i z hamulcem. Nasz futrzany przyjaciel mógłby odnieść obrażenia.
Ferrari 599 GTB Fiorano 6.0 (620 KM)
To coś dla koneserów. Marka znana chyba wszystkim. Nikt nie zapyta: " A czym ty właściwie przyjechałaś?". Krwista czerwień z daleka rzuca się w oczy. Pieskowi można założyć kokardkę w tym kolorze. A właścicielka może ubrać buty, koszulkę i czapeczkę z logo tej firmy. Bardzo podobny samochód ma Kuba Wojewódzki. Konik na masce, a w środku piesek , prawda, że ślicznie?
Lexus CT Hybrydowy 136 KM
To coś naprawdę wyjątkowego. Jadąc tym autem, dbamy o lasy deszczowe, delfiny, koniki morskie i wiele innych stworzeń. Takie samochody są coraz bardziej popularne. W Hollywood w każdej willi stoi samochód z napędem hybrydowym. Jeśli bezpieczne dla pingwinów z Madagaskaru, to dla naszego pieska będzie w sam raz.
Lotus Elise Club Racer 1.6L (136 KM)
Mały, bardzo lekki Brytyjczyk. Wygląda wspaniale, budzi ogromne zainteresowanie. Niełatwo spotkać go w Polsce, czyli sytuacja, że taki sam stanie obok nas na parkingu w galerii jest raczej niewielkie. Do tego ma ładna imię Eliza..Piesek będzie zachwycony wygodnymi fotelami.
Toyota RAV4 Luna 2.0L (158 KM)
Mówią, że to nie terenówka, a zwykła bulwarówka. Nie szkodzi, niech sobie mówią, ale tym autem wjeżdżanie na krawężniki to żaden kłopot. Również zimą poradzi sobie na pozamiejskich drogach. Będzie w sam raz na wyjazd do Zakopanego.
Volkswagen Beetle 1.2 L (105 KM)
Ten samochód to klasyka gatunku. Jest znany na całym świecie, do tego w Polsce to wyjątkowo lubiana marka. Sprawdzi się w tej roli na sto procent. Zresztą chyba został do niej stworzony.
Nissan X-Trail 2.0 dCi (150 KM)
W nim też można pokazać się z pieskiem. To nie jest auto terenowe, ale jest w nim duźo miejsca. Jest masywny, bezpieczny i ma poduszkę powietrzną dla pasażera. Niestety, tę do leżenia, trzeba przynieść samemu.