Auto Świat Wiadomości Aktualności Nalot na warsztaty w Otwocku i Zielonce. Odzyskano auto i części o wartości 640 tys. zł

Nalot na warsztaty w Otwocku i Zielonce. Odzyskano auto i części o wartości 640 tys. zł

Autor Piotr Karczmarczyk
Piotr Karczmarczyk
Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski

Kiedy w kronikach policyjnych pojawia się informacja o rozbitej dziupli czy zatrzymanych paserach części, to zwykle pojawia się jeden rejon naszego kraju – podwarszawskie okolice Wołomina, Radzymina, Otwocka, Zielonki i Tłuszcza. Choć policjanci co chwilę chwalą się sukcesami, trudno nie odnieść wrażenia, że wykryte przez nich "dziuple" i złapani złodzieje, to wciąż tylko wierzchołek góry lodowej.

Odzyskano kradzione auto i części o wartości 640 000 zł
Zobacz galerię (10)
Policja
Odzyskano kradzione auto i części o wartości 640 000 zł
  • Choć policjanci regularnie informują o odnalezieniu kolejnych złodziejskich dziupli, to statystyki dotyczące wykrywalności wciąż prezentują się słabo
  • Odnalezienie skradzionego auta w takim stanie, żeby mogło ono wrócić do prawowitego właściciela zdarza się sporadycznie
  • Najczęściej odzyskiwane podzespoły pozbawione są cech pozwalających na ich łatwe przyporządkowanie do konkretnych, skradzionych pojazdów
  • Ślady złodziejskiej działalności widać m.in. w podwarszawskich lasach, gdzie trafiają resztki rozbieranych na części, niemal nowych aut
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Policyjne komunikaty brzmią dumnie: "Kradzione auto i części, o łącznej wartości około 640 tysięcy złotych, odzyskali policjanci stołecznego Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową i Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej". To wszystko znaleziono podczas kontroli kilka warsztatów i posesji pod Warszawą.

Na terenie wyspecjalizowanego warsztatu samochodowego jednej z marek samochodowych w Otwocku podczas przeszukania obiektów zabezpieczono 110 podzespołów samochodowych, w tym kompletne elementy zawieszenia, lampy, lusterka oraz skrzynie biegów. Mimo że usunięto z nich oznaczenia identyfikacyjne, policyjnym ekspertom udało się ustalić, do jakiego konkretnego numeru VIN została przypisana dana część. Po sprawdzeniu numerów w bazach, okazało się że podzespoły pochodzą z pojazdów skradzionych z terenu Warszawy oraz z Wielkiej Brytanii. Wartość zabezpieczonych przedmiotów wyceniono na kwotę ok. 520 tys. zł.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

W kolejnym warsztacie, działającym także na terenie Otwocka, zabezpieczono z kolei podzespoły pochodzące z luksusowych samochodów, także skradzionych w Wielkiej Brytanii. Z kolei na jednej z posesji w Wawrze odnaleziono Mazdę 6 o wartości ok. 70 tys. zł z przebitymi numerami. Biegłym udało się ustalić, że samochód został skradziony w 2019 r. na warszawskich Bielanach.

Czy to resztki auta Macieja Dowbora?

To jednak nie koniec. Policjanci weszli też na teren jednej z posesji w Zielonce, na której rozbierano kradzione auta na części. Na miejscu zabezpieczyli silnik i podzespoły od Kii Stinger, skradzionej w Warszawie. Co ciekawe, takie auto kilka dni temu stracił Maciej Dowbor, o czym pisaliśmy TUTAJ. Tyle że ze złożeniem auta z takich pozostałości nie poradzą sobie nawet najbardziej zagorzali miłośnicy puzzli.

Policjanci swoje, a złodzieje i paserzy swoje

Mimo że w ciągu ostatnich miesięcy policja informowała o co najmniej kilkunastu przypadkach skutecznych przeszukań w warsztatach i dziuplach i o wielu zatrzymanych przestępcach, wciąż wygląda na to, że do rozbicia podwarszawskich gangów specjalizujących się w kradzieżach samochodów i w obrocie częściami z kradzionych aut wciąż jest bardzo daleko.

Skąd takie wnioski? Po części z informacji dotyczących tego, ile aut wciąż ginie z ulic i ile udaje się odzyskiwać – od lat tzw. wykrywalność w przypadku takich przestępstw to ok. 20 proc., co wcale nie oznacza, że co piąty samochód udaje się odzyskać. W momencie, kiedy do akcji wkraczają funkcjonariusze, ze skradzionych aut odzyskać można najwyżej nieliczne podzespoły.

Przeczytaj też:

O tym, że złodziejski interes wciąż kwitnie, a funkcjonariusze wcale nie robią wszystkiego, żeby rozwiązać ten problem, świadczy też to, co można znaleźć na wielu podwarszawskich łąkach i w okolicznych lasach. Regularnie pojawiają się tam kolejne sterty części, które dla przestępców miały zbyt małą wartość, lub takich, które zbyt łatwo da się zidentyfikować. Pozostałości kradzionych aut zalegają czasem tygodniami, a przedstawiciele lokalnych władz nieoficjalnie przyznają, że nawet kiedy zgłaszają takie znaleziska miejscowej policji, to funkcjonariusze nie są z reguły zainteresowani np. zabezpieczeniem ewentualnych śladów. Złodzieje wciąż muszą czuć się bezkarni, bo od lat, często w tych samych miejscach, tworzą nielegalne wysypiska – najwyraźniej nie boją się, że zostaną przyłapani na gorącym uczynku, podczas pozbywania się resztek kradzionego towaru.

Autor Piotr Karczmarczyk
Piotr Karczmarczyk
Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków