Postanowiliśmy sprawdzić, ile warta jest nanopowłoka, którą proponuje klientom firma NordGlass. Rozwiązanie było dotąd stosowane w lotnictwie i przemyśle zbrojeniowym. Polega na pokryciu szyby specjalną nanopowłoką, która chroni je przed uciążliwymi zabrudzeniami i poprawia widoczność w trudnych warunkach atmosferycznych.

Nałożenie warstwy hydrofobowej niweluje mikronierówności i wygładza taflę szkła. W efekcie woda oraz ciecze olejowe nie powinny przylegać do powierzchni szyby.

Firma NordGlass deklaruje, że nanopowłoka zwiększa odporność na zabrudzenia aż o 70 proc. oraz zmniejsza zużycie płynu do spryskiwaczy do 60 proc. Najważniejszą zaletą preparatu, który zaaplikowaliśmy na przednią szybę Seata Ibizy ST ma być samoistnie usuwanie wody z tafli szkła przy prędkościach przekraczających 80 km/h.

Naniesienie nanopowłoki na przednią szybę nie trwało nawet 10 minut. Preparat został napylony na szybę. Po kilku chwilach odparował rozpuszczalnik i można było rozpocząć polerowanie. - Efekt będzie zaskakujący. Klienci, którzy raz zdecydowali się na zastosowanie preparatu nie wyobrażają sobie później jazdy bez niego - mówił Michał Niewiadomski, uczestnik mistrzostw świata w wymianie szyb samochodowych Best of Belron, który przeprowadzał operację na Ibizie.

Czas na praktykę. Ruszamy w drogę, wyczekując deszczu. Z pierwszymi kroplami przyszło… rozczarowanie. Woda faktycznie samoczynnie spływała z szyby, jednak niewielkie krople pozostawały na tafli szkła. Ich obecność może dekoncentrować kierowcę. Rosnącą efektywność usuwania wody z szyby obserwowaliśmy wraz ze wzrostem intensywności opadów.

Czy preparat jest warty uwagi? Jak najbardziej. Z nanopowłoki na szybie będą zadowolone przede wszystkim osoby często podróżujące nocą. W dzień pozostające na szkle drobne krople potrafią drażnić. Odmienny kąt padania światła nocą sprawia, że woda pozostaje praktycznie niewidoczna. W efekcie wycieraczki Ibizy po zmierzchu pozostawały bezczynne.