Co kierowcy sądzą o używaniu świateł drogowych do innych celów niż oświetlanie pustej trasy postanowił sprawdzić brytyjski Institute of Advanced Motorists.

IAM przeprowadził ankietę wśród 4800 kierowców. Ponad połowa z nich przyznała, że ostrzega innych użytkowników dróg przez kontrolą policyjną, by uchronić ich przed zatrzymaniem albo nałożeniem mandatu.

Ankietę przeprowadzono niedługo po sprawie, która odbiła się szerokim echem wśród brytyjskich kierowców. Za ostrzeżenie kilku osób przed patrolem mierzącym prędkość jeden z nich został ukarany mandatem w wysokości 250 funtów.

Wśród ankietowanych przez IAM niemal 70 procent respondentów stwierdziło, że kierowca nie powinien zostać ukarany. O konieczności nałożenia na niego mandatu było przekonanych 21 proc.

Okazuje się jednak, że ostrzegając światłami przed kontrolą policyjną nie wszyscy myślą wyłącznie o uchronieniu innych przed mandatem. Prawie 20 proc. kierowców stwierdziło, że błyska światłami w celu poprawy bezpieczeństwa - dla ostrzeżonych kierowców widok patrolu nie będzie zaskoczeniem, więc nie podejmą próby hamowania po ujrzeniu policjantów, co nieraz bywa przyczyną kolizji.

W jakich jeszcze okolicznościach Brytyjczycy używają świateł drogowych? 35 proc. błyska nimi, gdy postanowi umożliwić innym wykonanie manewru. 30 proc. korzysta ze świateł drogowych, by podziękować za okazaną uprzejmość. Jedynie co dziesiąty kierowca deklaruje, że używa świateł drogowych wyłącznie do oświetlania drogi. Taka sama grupa osób używa świateł, by wyrazić dezaprobatę dla niebezpiecznych manewrów.

45 proc. Brytyjczyków twierdzi, że "ponadplanowe" używanie świateł drogowych powinno zostać uregulowane zapisami w kodeksie drogowym.

Również na polskich drogach światła drogowe pełnią wiele funkcji. Warto wiedzieć, że taryfikator mandatów przewiduje możliwość ukarania kierowcy 200-złotowym mandatem za korzystanie ze świateł drogowych w sposób niezgodny z przepisami.