Mandaty w Niemczech nie należą do tanich. Mimo to władze uznały, że nadszedł czas na kolejną podwyżkę cennika wykroczeń drogowych. Choć u naszych sąsiadów systematycznie spada liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach samochodowych, Ministerstwo Komunikacji uznało, że 5 tys. zabitych rocznie to ciągle zbyt wysoka liczba.

Statystyki wypadkowe prowadzi się w Niemczech od 1953 r. W latach 70. na niemieckich drogach ginęło ponad 20 tys. osób rocznie. Mimo zwiększenia mobilności Niemców i liczby samochodów, liczba wypadków systematycznie spada.  - W Niemczech jest zarejestrowanych 55,5 mln samochodów, w tym 46,5 mln pojazdów osobowych. Jeszcze nigdy nie odnotowano tak małej liczby ofiar śmiertelnych na naszych drogach - informuje biuro prasowe niemieckiego automobilklubu ADAC.  Mimo to politycy uznali, że najlepszym sposobem przykrócenia temperamentu właścicieli samochodów jest podwyższenie cen mandatów. Największe podwyżki dotyczą jazdy pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Za pierwsze zatrzymanie kierowca będzie musiał zapłacić 500 zamiast dotychczas 250 euro. Przy trzecim takim wykroczeniu kara wyniesie już 1500 zamiast 750 euro.

Ze sporymi kosztami będą się musieli liczyć także piraci drogowi. Zamiast dotychczasowych 400 euro, przyjdzie im zapłacić mandaty w wysokości 680 euro. Na pobłażliwość nie mają co liczyć kierowcy przejeżdżający skrzyżowania na czerwonym świetle. Obecne mandaty w wysokości 50 euro podskoczą w górę nawet do 200 euro.

Jedyna dobra wiadomość dotyczy kierowców notorycznie rozmawiających przez telefony komórkowe podczas prowadzenia pojazdu. Autorzy nowego cennika mandatów na razie zrezygnowali z podwyższenia kary za to wykroczenie. Obecnie rozmowy przez telefon komórkowy za kierownicą kosztują 40 euro. Planowano podwyżkę w wysokości 70 euro.  Z kolei kierowca podjeżdżający zbyt blisko do jadącego przed nim auta, aby zmusić go do zmiany pasa ruchu, zamiast 250 euro, zapłaci aż 400 euro. Wzrosną także kary za nieprawidłowe parkowanie, blokowanie lewego pasa ruchu, czy organizowanie nielegalnych wyścigów samochodowych.

Niemiecki rząd zamierza przyjąć nowy cennik mandatów na posiedzeniu zaplanowanym 21 maja. Już wywołał on falę krytyki ze strony organizacji zrzeszających kierowców. - Tak drastyczne podwyżki kojarzą się z ,,dojeniem'' kierowców i karaniem ich niczym groźnych przestępców - oświadczył szef ADAC Peter Meyer.