Auto Świat Wiadomości Aktualności Niezbyt szybkie, ale bardzo mocne

Traktor rusza i zaczyna za sobą ciągnąć kilkunastotonowy ciężar. Początkowo porusza się dość żwawo, z mijanymi metrami trasy zwalnia coraz bardziej, aż wreszcie nie daje rady ciągniętej masie i zostaje zatrzymany. Czasami nie udaje się ruszyć z miejsca, a nieudanej próbie towarzyszy eksplozja silnika. Tak to mniej więcej wyglądają zawody w tractor pullingu, najsilniejszej z motorowych dyscyplin.Ten sport narodził się w latach dwudziestych w Stanach Zjednoczonych. Jak głosi legenda, gdzieś pod jednym z drugstorów spotkało się dwóch farmerów - Jim Bushmill i jego sąsiad Sam Washbourne. I jak to zwykle bywa w takich przypadkach, zaczęli rozmawiać o pogodzie, o plonach i swoich traktorach. Każdy z nich uważał, że jego ciągnik jest silniejszy. Postanowili rozstrzygnąć spór, sprawdzając, który traktor przeciągnie większą liczbę pni drzew. Wieść o tej rywalizacji szybko rozeszła się po okolicy i na miejscu pojedynku licznie zjawili sią sąsiedzi obu zawodników. Kroniki milczą, kto wygrał tę rywalizację. Czy tak było naprawdę, nie wiadomo. Jedno jest pewne - pierwsze udokumentowane zawody w zmotoryzowanym pullingu, czyli przeciąganiu, odbyły się w 1929 w Bowling Green w Montanie i Vaughansville w Ohio. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych tractor pulling rozwijał się coraz mocniej. Potrzebował tylko jednolitego regulaminu. W 1969 roku przedstawiciele z ośmiu stanów spotkali się, aby nadać temu sportowi organizacyjną strukturę. Założono wówczas National Tractor Pullers Association. Na początku lat siedemdziesiątych traktory startujące w zawodach dzielono na dwie kategorie: Stock i Modified. W tych pierwszych rywalizowały seryjne ciągniki, takie jak John Deere, International, Ford, Massey-Ferguson i inne. Głównym hasłem było tu "pull on sunday, plow on Monday" czyli "ciągnij w niedzielę, orz w poniedziałek". W kategorii Modified ciągniki wyposażano w silniki nie pochodzące z traktorów. Początkowo instalowano tylko jeden nietypowy motor, z czasem ich liczba się zwiększała. Pojawiły się także pojazdy napędzane turbinami z samolotów wojskowych z okresu drugiej wojny światowej. W latach siedemdziesiątych wielką gwiazdą amerykańskiego tractor pullingu był Art Arfons, kierowca, który trzykrotnie ustanowił rekord szybkości na lądzie. W 1965 roku na samochodzie Green Monster uzyskał prędkość 928,20 km/h. Na ciągniku o tej samej nazwie - Green Monster maksymalnie udawało mu się osiągnąć około 38 km/h. W 1976 roku grupa Holendrów wizytowała festiwal farmerski w Minnesocie. Tam ich szczególne zainteresowanie wzbudziły zawody w tractor pullingu. 7 i 8 października 1977 roku w holenderskiej miejscowości Flevohof, dziś nazywanej Walibi-Flevo, na wystawie rolniczej wystąpili zaproszeni zawodnicy z USA. Od tamtej chwili tractor pulling zapuścił korzenie na naszym kontynencie. Od 1979 roku regularnie rozgrywane są mistrzostwa Europy pod patronatem European Tractor Pulling Committee (ETPC). Członkami tej organizacji są Holandia, Niemcy, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania, Anglia, Francja, Belgia, Luksemburg, Austria i Szwajcaria. Zasada zawodów w tractor pullingu jest bardzo prosta. Traktor ma za zadanie przeciągnąć na odcinku 100 metrów odpowiedni ciężar. Udana próba to tzw. full pull. Liczy się, kto zrobi to szybciej. Wszyscy zawodnicy, a raczej traktory, którym uda się tego dokonać w pierwszej rundzie, przechodzą do dalszej fazy zawodów. Teraz dokłada się większy ciężar albo czasami wydłuża się trasę o 10 metrów. Ciężar, a właściwie urządzenie, które przeciągają traktory, nazywa się sled. W jego przedniej części znajduje się szeroka stalowa płoza, natomiast tył zawieszony jest na kołach. Pomiędzy tymi dwoma elementami w czasie ciągnięcia przesuwa się pojemnik z ciężarem. Gdy jest on z tyłu, traktor może ruszyć, ciągnąć za sobą sled. Z biegiem czasu ciężar przesuwa się do przodu, wywierając coraz większy nacisk na płozę aż do momentu, kiedy ciągnik nie będzie już w stanie dalej wlec za sobą tej masy. Pusty sled waży około 9 ton, z dołożonym balastem 24 ton.Najmocniejsze z traktorów na "full pull" potrzebują około 9,5 sekundy. Oznacza to, że średnia ich prędkość na odcinku 100 metrów wynosi nieco ponad 38 km/h.W zawodach pod patronatem European Tractor Pulling Committee startują pojazdy następujących kategorii: Super Stock, Modified, Minipullers i Two Wheel Drive. Super Stock to seryjne, ale dość znacznie zmodyfikowane traktory. W tej grupie dopuszcza się zastosowanie nawet do 4 turbosprężarek. Nic więc dziwnego, że moc 3500 KM nie jest tu wyjątkiem. W zawodach Super Stock jeżdżą traktory dwóch klas wagowych - do 3500 i 4500 kg. Uproszczoną odmianą tej kategorii jest Pro Stock. Tutaj można zastosować wyłącznie jedną turbosprężarkę. Kategoria Modified dzieli się na klasy do 2500, 3500, 4500 i 5400 kg. Jedynymi wymogami są tu w zasadzie waga i wymiary opon. Silniki, jak i układ przeniesienia napędu są dowolne. Używa się tu często amerykańskich jednostek napędowych V8 o dużej pojemności. Bardzo popularne są silniki Allison V12, a ostatnio turbiny Isotow TV3 z rosyjskich śmigłowców. Z tymi jednostkami osiągnięcie 8000 KM nie jest problemem. Minipullers to kategoria Modified w miniaturze. Ich maksymalna waga wynosi, łącznie z kierowcą i paliwem, 950 kg, a moc ponad 2000 KM. Two Wheel Drive to samochody z napędem na tylną oś. Można w nich stosować wyłącznie jeden silnik V8 o pojemności 7865 ccm. Maksymalna waga wynosi 2600 kg, a uzyskiwana moc to około 2000 KM. Często są to pikapy z dorabianą karoserią z pleksiglasu. Tractor pulling przyszedł do Europy ze Stanów Zjednoczonych. Tu szybko zaczął się rozwijać i osiągnął wysoki stopień rozwoju technicznego. W wielu przypadkach w oparciu o amerykańskie jednostki napędowe. Uczniowie przerośli mistrzów, chociaż trzeba stwierdzić, że w ostatnim okresie Amerykanie odzyskują utracony dystans. Ta kolejna dyscyplina sportowa rodem z USA uprawiana jest także w Australii i Brazylii. Traktory rywalizują także w zupełnie innych zawodach w oraniu. W tym sporcie kilkakrotnie tytuł najlepszego w Finlandii wywalczył Tommi Mäkinen, czterokrotny rajdowy mistrz świata. Jednak to już zupełnie inna historia.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: