• Toyota rozszerza współpracę z koncernem Stellantis. W ramach kontraktu Stellantis wyprodukuje największe auto dostawcze Toyoty w zakładach w Gliwicach i Atessa
  • Nie jest jeszcze znana nowego modelu Toyoty. Technicznie auto jest krewniakiem innych aut Stellantis, czyli Citroena Jumpera, Fiata Ducato, Opla Movano i Peugeota Boxera
  • Dostawcza Toyota będzie dostępna nie tylko w tradycyjnych odmianach spalinowych. W planach jest także wersja elektryczna. Niewykluczone, że pojawi się także hybryda
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Toyota od lat nie ma ochoty na samodzielne opracowanie aut dostawczych na europejski rynek. Władze japońskiego koncernu od lat stosują strategię, że lepiej skorzystać z pomocy lokalnych firm, niż tracić czas i pieniądze na swoje własne konstrukcje. Stąd współpraca z koncernem Stellantis (rozpoczęta w 2012 r.), dzięki któremu w salonach Toyoty można zamówić francuskie konstrukcje. Mała Toyota Proace City to nic innego jak krewniak Citroena Berlingo, Opla Combo i Peugeota Partnera oraz Riftera). Większa Toyota Proace ma zaś takie rodzeństwo jak Citroen Jumpy, Opel Vivaro i Peugeot Expert. Na tym nie koniec.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Toyota, czyli Citroen, Fiat, Opel i Peugeot

Toyota uznała, że w gamie przyda się coś jeszcze większego, by skutecznie podbierać klientów konkurencji (także tej w ramach grupy Stellantis). Stąd długo oczekiwana nowość, która zadebiutuje w salonach już za dwa lata. W połowie 2024 r. pojawi się bowiem krewniak największych aut dostawczych koncernu Stellantis, czyli Citroena Jumpera, Fiata Ducato, Opla Movano i Peugeota Boxera. To tym bardziej łakomy segment, że za jednym zamachem Toyota może także zagospodarować część dość istotnego rynku kamperów, gdzie od lat króluje Ducato.

Nowa Toyota trafi na rynek z dwóch zakładów w Polsce i we Włoszech. Już oficjalnie potwierdzono produkcję w Gliwicach (w których jeszcze do niedawna produkowano Opla Astrę) oraz w Atessa we Włoszech. A to nie wszystko.

Z polskich zakładów wyjadą nie tylko odmiany spalinowe, ale także i elektryczne. Zgodnie z planami gliwickie zakłady będą jedynymi w Stellantis, odpowiedzialnymi za dostawcze modele zasilane jedynie prądem (nawet 70 proc. produkcji). Nie zabraknie także napędów hybrydowych. Czas zatem na elektryczne i hybrydowe dostawcze Toyoty?