- Straż Graniczna otrzymała nowe pojazdy w ramach programu modernizacji wszystkich służb na lata 2017-2020. Największym beneficjentem programu została policja
- Toyoty Hilux wyposażono w specjalistyczną zabudowę do obserwacji granic z użyciem sprzętu termowizyjnego
- Nowe samochody trafią do wschodniej części kraju, będą wykorzystane do ochrony granic z Białorusią, Rosją i Ukrainą
- Więcej takich tematów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Przewoźne Jednostki Nadzoru – tak nazwano nowe samochody obserwacyjne dla Straży Granicznej. Na zakup 13 pojazdów do kontroli granic wydano ponad 22 mln zł w ramach dużego programu modernizacji służb na lata 2017-2020 (na liście prócz Straży Granicznej uwzględniono także policję, Państwową Straż Pożarną oraz Służbę Ochrony Państwa). Do tej pory na zakupy dla różnych służb wydano ponad 9 mld zł.
Na bazie Toyot Hilux przygotowano po raz pierwszy pojazdy z systemami optoelektronicznymi tej samej klasy, co urządzenia zainstalowane na granicznych wieżach obserwacyjnych. Zainwestowano m.in. w sprzęt o większym zasięgu (możliwość obserwacji nawet z odległości kilkunastu km) i wyższej czułości. Na liście wyposażenia nie zabrakło kamery światła dziennego (przygotowana do pracy przy dość skromnym oświetleniu) oraz stanowisk operatorskich z dużymi monitorami LCD. W porównaniu do wcześniejszych samochodów konstrukcję z ekranami zainstalowano w pierwszym rzędzie, by poprawić komfort pracy strażników (do rozpoczęcia służby nie trzeba m.in. wysiadać z pojazdu jak do tej pory).
Nowe samochody trafią na wschodnią granicę kraju. Przeznaczono je dla kilku oddziałów: Nadbużańskiego (5 aut na granicę z Białorusią i Ukrainą), Warmińsko-Mazurskiego (3 sztuki do granicy z Rosją) oraz Podlaskiego (5 sztuk na granicę polsko-rosyjską). Na tym nie koniec. Ze względu na napiętą sytuację na granicy z Białorusią Podlaski Oddział Straży Granicznej wzmocniono jeszcze o trzy pojazdy z pozostałych jednostek.