Wyobraźmy sobie sytuację, że mimo codziennego użytkowania samochodu przez wiele miesięcy nie odwiedzamy stacji benzynowej. Jedyne, co musimy robić, to podłączać auto podczas parkowania w garażu do standardowego gniazdka 230 V. Po 3 godzinach ładowania baterie litowo-jonowe zmagazynują energię pozwalającą przejechać 60 km (tyle, ile przeciętnie pokonuje kierowca w ciągu dnia na dojazdy do pracy i do domu).

Jeśli będziemy potrzebowali większego zasięgu, uruchomi się generator prądu (w tym przypadku silnik benzynowy) i pozwoli przejechać kolejne 500 km. Wtedy średnie zapotrzebowanie na paliwo wyniesie tylko 1,6 l/100 km. Niemożliwe? Już za kilkanaście miesięcy będzie to chleb powszedni dla posiadaczy Opli Amper. Mogliśmy się o tym przekonać podczas pierwszych jazd testowych w pełni funkcjonalnym prototypem.

Opel Ampera: Napięcie systematycznie rośnie Foto: Auto Świat
Opel Ampera: Napięcie systematycznie rośnie

Auto sprawia bardzo dobre wrażenie. Ma nowoczesną stylistykę i wnętrze zapewniające komfortowe warunki podróżowania czterem dorosłym pasażerom. W wyposażeniu mają znaleźć się m.in. automatyczna klimatyzacja, nawigacja, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, system audio oraz skórzana tapicerka. Bagażnik ma przeciętną w klasie kompakt pojemność 301 l.

Po zajęciu miejsca za kierownicą wystarczy wcisnąć przycisk „start” i przesunąć dźwignię na pozycję „D”. Ampera rusza bezszelestnie i sprawnie przyspiesza, w czym zasługa stałego momentu 370 Nm. W trybie ekonomicznym dynamika nie zachwyca, ale po skorzystaniu z przycisku „Sport” na konsoli środkowej Ampera nabiera wigoru – do „setki” rozpędza się w 9 s i popisuje dobrą elastycznością. Prędkość maksymalną ograniczono do 160 km/h, co ma związek z optymalnym wykorzystaniem energii (trzeba pamiętać o tym, że źródłem napędu jest zawsze silnik elektryczny). Motor benzynowy włącza się dopiero, gdy poziom naładowania baterii spadnie do ok. 25 proc. Odbywa się to oczywiście automatycznie, bez ingerencji kierowcy.

Opel Ampera: Napięcie systematycznie rośnie Foto: Auto Świat
Opel Ampera: Napięcie systematycznie rośnie

Podczas hamowania odzyskiwana jest też energia kinetyczna. Co ciekawe, silnik spalinowy ładuje baterie tylko do poziomu 80 proc. – ma to poprawiać ich żywotność. Pełne naładowanie możliwe jest tylko z sieci. To również znacznie tańsze i bardziej ekologiczne rozwiązanie (ok. 2 eurocentów za 1 km).

Pod względem komfortu jazdy Ampera przypomina Astrę. Ma zresztą taką samą konstrukcję zawieszenia przedniego (z tyłu zastosowano belkę skrętną). Charakterystyka układu jest umiarkowanie miękka, ale nie wpływa negatywnie na stabilność samochodu. Niewykluczone, że wersja produkcyjna otrzyma znany z Astry system FlexRide z regulacją amortyzacji.

Rafał Sękalski