Logo
WiadomościAktualnościOpolski deszczowiec

Opolski deszczowiec

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Aura pisała scenariusz trzeciej rundy WSMP na torze Opole w Kamieniu Śląskim. Pod koniec wyścigu "małych" Fiatów, wygranego przez gościnnie startującego "dużego" Fiata, ciemne chmury nadciągnęły nad byłe wojskowe lotnisko od strony zamku Odrowążów.

Opolski deszczowiec
Zobacz galerię (2)
Auto Świat
Opolski deszczowiec

Już do końca zawodów utrzymała się pogoda w kratkę - na zmianę padał deszcz i świeciło słońce. W depo rozegrał się oponiarski poker. Założyć slicki czy deszczówki? Maciej Tomaszewski najlepiej wystartował do sprintu pucharowych Alf, jednak na drugim okrążeniu wyniosło go na łuku i inicjatywę przejęli Marcin Bartkowiak oraz Robert Kisiel. W trakcie czwartego kółka Kisiel minął Bartkowiaka. Lider punktacji, Jakub Golec, wybrał deszczówki, już na pierwszym zakręcie wypadł z toru i uszkodził miskę olejową. Na główny wyścig założył z przodu slicki, podobnie jak Zbigniew Szwagierczak. Decyzja okazała się błędna. Tuż przed rozpoczęciem zawodów ponownie lunął deszcz. Połowa dystansu należała do Kisiela, ale warszawianin wpadł w kałużę i wyjechał na trawę, co wykorzystał Bartkowiak - specjalista toru Opole. Za Rafałem Rulskim podążała Karolina Czapka, uwikłana w ostry bój z męską koalicją. W końcówce wezwano ustroniankę na postój stop&go, a następnie przegrzany silnik odmówił posłuszeństwa. Maciej Tomaszewski, ruszający jako ostatni z depo, dał popis na pierwszych kilometrach. Przesunął się z ostatniego miejsca na piąte, potem usiłował odebrać trzecią pozycję Rulskiemu... i w ostateczności wypadł z trasy. Pierwszy wyścig "potworów" o Grand Prix Polski rozpoczął się w deszczu, finiszował w słońcu. Klasą dla siebie był Tadeusz Myszkier, świeżo po sopockich lekcjach jazdy na slickach po mokrym asfalcie. Posiadacz pole position, Maciej Stańco, przeżył przygodę na nawrocie i w konsekwencji spadł na koniec szóstki. Bielszczanin wyprzedził Piotra Bednarka, później atakował również Marcina Gładysza, ale jego Porsche, spawane do drugiej w nocy, nie sprostało Audi. Druga część wyścigów o Grand Prix Polski odbyła się już na suchej nawierzchni. Ruszano w odwrotnej kolejności do wyników pierwszego wyścigu. Stańco objął prowadzenie już na pierwszym okrążenia i co rundę dorzucał sekundę do przewagi nad Bednarkiem, a następnie nad starszym z braci Gładyszów, po drodze bijąc trzyletni rekord toru.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: