- Konsekwencje jazdy po pijanemu na hulajnodze elektrycznej są takie same jak w przypadku kierowania rowerem po alkoholu
- Limit zawartości alkoholu we krwi użytkownika hulajnogi elektrycznej jest taki sam jak w przypadku kierowcy samochodu
- Mandat za jazdę po alkoholu pojazdem innym niż mechaniczny zależy od zawartości alkoholu we krwi kierującego. W obu przypadkach mówimy jednak o "okrągłych" liczbach
Hulajnoga elektryczna, podobnie jak inne pojazdy, wymaga odpowiedzialności od użytkowników. Prowadzenie jej po spożyciu alkoholu jest zabronione i surowo karane. W ciągu jednej nocy pięciu kierujących hulajnogami elektrycznymi w Zamościu przekonało się o konsekwencjach łamania tych przepisów.
Po alkoholu na hulajnodze elektrycznej: więcej wypijesz, więcej zapłacisz
Tak jak w przypadku kierującego samochodem czy motocyklem osoby korzystające z hulajnóg elektrycznych mogą odpowiadać albo za Kierowanie w stanie po użyciu alkoholu, albo za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Inaczej jednak niż w przypadku kierujących pojazdami mechanicznymi (samochody, motocykle itp.), kierujący hulajnogą po alkoholu nie popełnia przestępstwa niezależnie od stężenia alkoholu we krwi.
Co nie znaczy, poziom upojenia alkoholowego jest bez znaczenia. Otóż ma znaczenie – finansowe. Wysokość mandatu zależy bowiem od tego, czy mówimy o w stanie "po użyciu alkoholu" czy też o stanie nietrzeźwości.
- Mandat za kierowanie hulajnogą elektryczną w stanie po użyciu alkoholu (0,2-0,5 promila alkoholu we krwi) Wynosi 1000 zł
- Mandat za kierowanie hulajnogą elektryczną w stanie nietrzeźwości to aż 2500 zł
W przypadku grzywna wynosi "nie mniej niż". Praktyce mandat nie będzie wyższy niż 1000 zł albo 2500 zł, niemniej policjant ma prawo odstąpić od wymierzenia niepokornemu hulajnogiście mandatu i wówczas skieruje sprawę do sądu, gdzie grzywna – przynajmniej teoretycznie – może być znacznie wyższa, sąd może też ukarać sprawcę wykroczenia aresztem.
W Zamościu policjanci mają obfity połów
Około godziny 23 na ulicy Piłsudskiego w Zamościu policjanci zatrzymali do kontroli trzech mężczyzn na hulajnogach elektrycznych. Wyniki badania trzeźwości były jednoznaczne: 27-latek z powiatu kłobuckiego miał ponad 1,3 promila alkoholu, jego rówieśnik z Opola ponad 0,7 promila, a 23-letni częstochowianin – ponad 0,5 promila. Wszyscy trzej zostali ukarani mandatami po 2500 złotych.
Nie minęło pół godziny, a na horyzoncie pojawili się kolejni "klienci" na hulajnogach elektrycznych. Tym razem młodzi ludzie byli "tylko" w stanie po użyciu alkoholu, a zatem dostali mandaty po 1000 zł.
Policjanci przypominają, że przepisy są jednoznaczne: jadąc rowerem, hulajnogą elektryczną czy korzystając z urządzenia transportu osobistego, nie wolno jeździć w stanie po użyciu alkoholu i tym bardziej nie wolno jeździć w stanie nietrzeźwości. Limit wynosi 0 2 promila: osiągnięcie takiego stężenia alkoholu we krwi, jeśli kierujemy hulajnogą czy rowerem, jest wykroczeniem.