“Co za ironia, że wspieram swój nowy projekt restauracji klasycznych aut poprzez sprzedaż części mojej własnej kolekcji, ale to nie jest marnotrawstwo” – oświadczył Richard Hammond. “Robię to z bólem serca, ponieważ te pojazdy mają dla mnie ogromną wartość sentymentalną, ale sfinansują przyszły rozwój firmy i przywracanie życia wielu innym klasycznym samochodom” – wyjaśnia. Łącznie to aż 8 pojazdów.
Richard Hammond sprzedaje głównie motocykle
Jakie perełki “Chomika” trafiły w ręce sprzedawców Silverstone Auctions? W niedzielę 1 sierpnia na aukcji “The Classic Sale” pod młotek pójdą nie tylko samochody, ale też zabytkowe motocykle, które Hammond kupował sobie z okazji urodzin (w końcu mówi się, że to my sami sprawiamy sobie najlepsze prezenty). Z okazji “czterdziestki” w garażu brytyjskiego prezentera pojawiło się Kawasaki Z900 A4 z 1976 r., a z okazji “pięćdziesiątki” – limitowany Norton Dominator 961 Street z 2019 r.
Ze zbioru jednośladów Richarda Hammonda wylicytować będzie można także pożądany przez kolekcjonerów motocykl Moto Guzzi Le Mans z 1977 r. i dwa iście muzealne eksponaty. Jeden z nich pochodzi z 1927 r. i przypomina bardziej rower z doczepionym silnikiem – to Sunbeam Model 2. Drugiemu już trochę bliżej do współczesnego obrazu motocykla, choć jest młodszy tylko o 5 lat – to Velocette KSS.
Samochody Richarda Hammonda
Niedzielną aukcją domu Silverstone powinni zainteresować się także fani klasycznych samochodów. Tego dnia będzie można zostać właścicielem chociażby limitowanego do zaledwie 48 egz. Lotusa Esprita Sport 350 z 1999 r. Będzie też coś dla wielbicieli chłodzonych powietrzem “płaskich szóstek” umiejscowionych z tyłu – Hammond jest (już niedługo...) szczęśliwym posiadaczem Porsche 911T z jego rocznika (1969 r.). Ostatni samochód, który trafi na sprzedaż to luksusowy Bentley S2 z 1959 r., który wymaga jednak trochę “poprawek lakierniczych”.
Hammond rozstaje się ze swoimi “cackami” ze łzami w oczach, ale dzięki temu w garażu The Smallest Cog nowe życie dostanie jeszcze wiele innych cudownych klasyków. My zaś będziemy mogli się temu przyglądać w nowym serialu dokumentalnym o roboczej nazwie “Warsztat Richarda Hammonda”, który zadebiutuje jesienią. Poza tym Brytyjczyk ma w swojej kolekcji jeszcze tyle niesamowitych “okazów”, że z pewnością szybko zapomni o tych ośmiu, które poświęcił dla rozwoju biznesu.