- Parkometr, wynaleziony w 1935 r. przez Carla C. Magee, miał uporządkować chaos parkingowy w Oklahoma City
- Do 1938 r. w USA działało już 180 tys. parkometrów, w Europie pierwsze pojawiły się w 1952 r. w Bazylei
- Od mechanicznych zegarów parkometry wyewoluowały do nowoczesnych urządzeń cyfrowych i aplikacji mobilnych
- Mimo technologicznych udogodnień kierowcy nadal narzekają na wysokie opłaty i konieczność korzystania z wielu aplikacji
Lata 30. XX wieku w Oklahoma City były prawdziwym koszmarem dla kierowców. Miejsca parkingowe na chodnikach były zajmowane od świtu do zmierzchu, a ci, którzy chcieli zrobić szybkie zakupy, musieli parkować w drugim rzędzie. Rezultat? Niekończące się korki, sfrustrowani kierowcy i właściciele sklepów narzekający na brak klientów. Policja nie nadążała z interwencjami.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoJak prawnik, wydawca i dziennikarz poradził sobie z chaosem na ulicach Oklahoma City?
Rozwiązanie tego problemu zaproponował Carl C. Magee, prawnik, wydawca i dziennikarz z Oklahomy. W 1935 r. stworzył pierwszy na świecie parkometr – urządzenie, które miało zrewolucjonizować parkowanie w miastach. Jego wynalazek, nazwany "Park-O-Meter", miał na celu zmuszenie kierowców do skrócenia czasu parkowania, aby miejsca do zaparkowania pojazdu były łatwiej dostępne.
Pierwsze parkometry przypominały małe zegary z kukułką. Były nakręcane za pomocą sprężyny i klucza, a korzystanie z nich, podkreśla serwis bild.de, kosztowało niemało – godzina parkowania oznaczała wydatek 5 centów, co w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze daje ok. 2,50 dolara (ok. 9 zł). Dla wielu kierowców była to spora suma, a konieczność noszenia przy sobie drobnych monet szybko stała się codziennym utrapieniem.
Pomysł Magee’ego zyskał jednak popularność. Już trzy lata po premierze w USA działało 180 tysięcy parkometrów. W ciągu kolejnych lat urządzenie trafiło także do Europy.
Gdzie w Europie pojawiły się pierwsze parkometry?
Pierwszy parkometr na Starym Kontynencie pojawił się w 1952 r. w szwajcarskiej Bazylei. Zaledwie dwa lata później tego typu urządzenie znalazło zastosowanie w Niemczech - tutaj "Parkograf" zaczął działać 4 stycznia 1954 r. w Duisburgu. Urządzenie szybko zyskało miano "groszowego grobu", ale jego popularność rosła w zawrotnym tempie. Na początku XXI wieku na całym świecie działało już ponad 12 mld parkometrów.
W Polsce na pojawienie się pierwszych polskich parkometrów trzeba było czekać ponad cztery dekady dłużej niż w Niemczech. Prace konstrukcyjne nad urządzeniem parkingowym, których efektem stał się pierwszy w polski parkomat, rozpoczęto w 1996 r. Z czasem urządzenia pojawiły się na ulicach wielu polskich miast.
- Przeczytaj także: Tego mogą nie wiedzieć nawet doświadczeni kierowcy. W Mapach Google powinni szukać jednej ikonki
Co zastąpiło mechaniczne parkometry?
Od czasów pierwszego parkometru urządzenia te przeszły długą drogę – od mechanicznych zegarów po nowoczesne automaty parkingowe. W latach 70. ub.w. pojawiły się modele zasilane bateryjnie i wyposażone w cyfrowe wyświetlacze, a w latach 80. wprowadzono automaty obsługujące całe ulice. Od 2000 r. parkowanie stało się coraz bardziej cyfrowe – płatności można dokonywać za pomocą SMS-ów, a dziś także aplikacji mobilnych.
Dzięki aplikacjom, także bankowym, kierowcy mogą przedłużać czas parkowania zdalnie, a opłaty są naliczane z dokładnością co do minuty. Niektóre parkingi rozpoznają nawet numery rejestracyjne pojazdów, co eliminuje konieczność korzystania z biletów.
Z jakimi problemami borykają się kierowcy korzystający z systemów parkingowych?
Mimo technologicznych udogodnień nie wszystko działa idealnie. Niemiecki ADAC zwraca uwagę na problemy związane z pozycjonowaniem GPS, wysokimi opłatami za usługi oraz koniecznością korzystania z wielu aplikacji w zależności od lokalizacji. Dla kierowców, którzy często podróżują, jest to spore utrudnienie.
Choć klasyczne parkometry niemal zniknęły z ulic, pozostają symbolem epoki, w której miasta zaczęły wprowadzać porządek na swoich ulicach. Mimo że wielu kierowców wciąż uważa je za "zło konieczne", nie można zaprzeczyć, że ich wynalezienie było przełomowym momentem w historii motoryzacji.