Prokuratorzy ustalili, że nielegalna działalność policjantów miała trwać ok. 18 miesięcy. Zakończyła się w 2022 r., gdy naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim został przeniesiony do stołecznego garnizonu policji.

Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo

Policjanci byli dla wybranych nadzwyczaj łagodni

Na czym polegał nielegalny proceder? Policjanci, bez jakiegokolwiek powodu wspólnie i w porozumieniu mieli odstępować od czynności służbowych oraz od karania sprawców wykroczeń drogowych. Przestępstwo to jest zagrożone karą maksymalnie trzech lat więzienia.

W sytuacji, gdy np. zatrzymywali kierowcę, który w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 50 km na godz., jako przyczynę kontroli wskazywali braki w oświetleniu samochodu. Tym samym odstępowali, np. od zatrzymania prawa jazdy wyjaśnia "Auto Światowi" prok. Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

"Mogą być kolejne zarzuty i aresztowania"

W związku z zarzutami cała trójka trafiła do tymczasowego aresztu. Komendę policji w Tomaszowie Lubelskim poprosiliśmy o informacje, co do obecnego statusu służbowego aresztowanych czy zostali zawieszeni, a może wydaleni ze służby. Jednak do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Śledczy sprawdzają teraz, co motywowało policjantów do takich działań.Do tej pory w toku śledztwa nie udało się zebrać dowodów, które uwiarygadniałyby przyjmowanie przez policjantów korzyści finansowych. Badamy bardzo wiele wątków tej sprawy i nie wykluczmy żadnej z hipotez pointuje prok. Jeżyński.