W przedostatnim miesiącu zeszłego roku eksport przemysłu motoryzacyjnego z Polski wyniósł ponad 1,48 mld euro. To drugi wynik w 2009 r. Jednocześnie listopad był drugim miesiącem z rzędu, kiedy eksport był wyższy niż w analogicznym miesiącu poprzedniego roku. O ile październiku eksportu był wyższy o 1,9% to miesiąc później o 7,31%.

Podobnie jak poprzednich miesiącach o wynikach eksportu zdecydowały rynki unijne, na które trafiło 90,86% całości.

Niezmiennie największym rynkiem zbytu pozostają Niemcy, na które w listopadzie przypadało 30,86%. Na drugim miejscu utrzymały się Włochy (17,12%). Trzecim rynkiem zbytu była Francja, do której wyeksportowano 7,64% całości. Do Wielkiej Brytanii trafiło 7,61% produkcji, a do Hiszpanii - 5,31%.

O wynikach eksportu w listopadzie zdecydowały ponownie trzy grupy produktów. W październiku samochody osobowe i towarowo-osobowe oraz części i akcesoria a także silniki wysokoprężne, stanowiły 84,01% całego eksportu branży. Przed rokiem te trzy grupy stanowiły 72,78% całości.

Co sprawiło, że mimo kryzysu wyniki przemysłu są dodatnie? Po pierwsze - działające w poszczególnych krajach UE dopłaty za zakup nowych samochodów lub jak w przypadku Niemiec, efekt inercji wynikający za realizacji zamówień na samochody (i potrzebne do ich wyprodukowana komponenty), zamówione przed wygaśnięciem programu premii w tym kraju.

Po drugie - wysoki wzrost eksportu związany jest z niską wartością eksportu przed rokiem, gdy kryzys z dużą siłą uderzył w branżę. Zarówno wyniki w październiku jak i w listopadzie 2009 r. są zdecydowanie niższe od uzyskanych w analogicznym okresie 2007 r.

Należy spodziewać się, że także wyniki za grudzień 2009 r. będą wskazywać na dalszy trend wzrostowy. Stymulowanie rynków europejskich dopłatami przy drastycznym zahamowaniu eksportu na rynki pozaunijne pogłębiło uzależnienie Polski od rynków zbytu w krajach UE (ponad 90,4% całego eksportu). AutomotiveSuppliers.pl prognozuje, że w całym 2009 r. eksport przemysłu motoryzacyjnego z Polski osiągnie poziomie 15,5-15,8 mld euro.