Przykład. Jedną z najbardziej popularnych wersji Skody Fabii II — z trzycylindrowym silnikiem o pojemności 1,2 l — trudno nazwać demonem szybkości. Do tego przyznaje się nawet sam producent, który deklaruje, że auto "setkę" osiąga w 16,5 s, a jego maksymalna prędkość to ok. 160 km na godz. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jeden detal. Skala na prędkościomierzu kończy się na 240 km na godz., czyli przy prędkości o ok. jedną trzecią wyższej niż samochód jest w stanie uzyskać. Po co więc tak szeroka skala?

Komfort odczytu prędkości

Analogowe prędkościomierze wyposażone są zazwyczaj w tarczę o kształcie koła, jego wycinka czy półkola. I to właśnie ten kształt jest jednym z czynników, który determinuje taką, a nie inną skalę. Średnia prędkość samochodu poza miastem, w zależności od rodzaju drogi, mieści się zazwyczaj w przedziale 80-130 km na godz. To właśnie te wartości umieszczone są u szczytu tarczy, tak można na nie było wygodnie spoglądać, by kontrolować prędkość. Takie "ułatwienie" odczytu ma za zadanie poprawić bezpieczeństwo i łatwość kierowania pojazdem.

Prędkościomierz Foto: Auto Świat
Prędkościomierz

Koszty i unifikacja

Drugim, nie mniej istotnym powodem, tyle że już z punktu widzenia nie kierowcy, a producenta, jest unifikacja, a co za tym idzie — oszczędności. Jeśli każda z wersji silnikowej czy napędowej tego samego modelu, wyposażone byłyby w prędkościomierze dostosowane (wyskalowane) do ich rzeczywistych osiągów, musiałoby powstawać przynajmniej kilka ich odmian, co negatywnie odbijałoby się na kosztach, a co za tym idzie na cenie. Przy produkcji samochodów na masową skalę nawet kilkadziesiąt eurocentów na egzemplarzu wygenerowałoby znaczne koszty.

Niektórzy producenci w poszukiwaniu oszczędności nie tylko ujednolicają wskaźniki przeznaczone dla bliskich sobie wersji, ale idą o krok dalej i do wszystkich modeli montują dokładnie takie same tarcze obrotomierzy — np. Dacia, w której autach znajdziemy takie same zegary, niezależnie od tego, czy jest to auto benzynowe, czy z dieslem. Nie mają one nawet czerwonego pola.

Dacia Duster Foto: Dacia
Dacia Duster

Estetyka zakupu

Jest jeszcze jeden powód, z którym trudno się nie zgodzić, choć zapewne nikt oficjalnie się do tego nie przyzna (zdarzają się producenci, którzy nie idą tą drogą). Chodzi o marketing. Prędkościomierz, którego skala kończy się na 240 km na godz., wygląda w oczach potencjalnego kupującego o wiele lepiej niż taki, który kończy się na 160 lub 180 km na godz.

Wysoka prędkość na końcu skali — nie wszędzie

Mimo że jest atrakcyjny, zabieg ten nie jest stosowany powszechnie — głównie przez europejskich producentów, ale także nie wszystkich. Nie wszędzie znajdziemy auta z tak wysokimi prędkościami na zegarach. Np. na japońskim rynku znaleźć niemal wyłącznie auta z prędkościomierzami wyskalowanymi do 180 km/h.

Spowodowane jest to przez kilka czynników. Pierwszym z nich jest fakt, że japońscy producenci w ramach "dżentelmeńskiej" umowy (w trosce o bezpieczeństwo na drogach) wprowadzili ograniczenie maksymalnej prędkości do 180 km/h. W takich samochodach stosowane są specjalne blokady, które powodują, że nie da się jechać szybciej. I do takiej właśnie wartości wyskalowane są prędkościomierze w autach sprzedawanych na tamtejszym rynku. W samochodach tarcze są jednak nieco inne niż w autach europejskich, dzięki czemu nie ma "efektu pustki", który wystąpiłby, gdyby po prostu "uciąć" skalę.

Prędkościomierz japońskiego samochodu Foto: Kankawee Chotima / Shutterstock
Prędkościomierz japońskiego samochodu

Blokady prędkości maksymalnej nie są zresztą domeną jedynie rynku japońskiego. Wśród europejskich producentów obowiązuje nieformalna umowa ograniczająca prędkość maksymalną do 250 km na godz., mimo że prędkościomierze takich aut mogą być wyskalowane powyżej tej wartości. Takie ograniczenie wprowadziło także Volvo. Marka określiła prędkość maksymalną swoich samochodów na 180 km na godz. Tutaj maksymalna prędkość, jaka pojawia się na cyfrowych wskaźnikach, to 200 km/h — niewiele więcej, niż jest w stanie osiągnąć auto. Niewykluczone, że wartość "200" została wybrana dlatego, że jest "okrągła" i zwyczajnie dobrze wygląda na zegarach.

Prędkościomierz Volvo V60 B3 wyskalowany do 200 km/h Foto: Tomasz Kamiński / Auto Świat
Prędkościomierz Volvo V60 B3 wyskalowany do 200 km/h

Tą drogą niedługo po szwedzkiej marce poszły także Renault i Dacia. Cały czas dyskutuje się też o wprowadzeniu podobnych rozwiązań w Europie.