W 2030 r. emisje z nowych samochodów osobowych będą musiały być niższe o 37,5 proc., a emisje z samochodów dostawczych o 31 proc. w porównaniu z poziomem z 2021 r. W okresie 2025-2029 zarówno auta osobowe, jak i dostawcze będą musiały ograniczyć emisję CO2 o 15 proc.

Poniedziałkowa decyzja Rady UE potwierdza głosowanie w Parlamencie Europejskim z 27 marca i oznacza formalne zakończenie prac legislacyjnych.

"Przyjęcie przepisów ustanawiających nowe normy emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych jest ważnym osiągnięciem. Wprowadzamy sektor transportu na właściwą drogę ku czystej mobilności, pomagając przemysłowi UE w modernizacji i wzmocnieniu jego pozycji konkurencyjnej na arenie międzynarodowej" - oświadczył w reakcji na decyzje Rady UE unijny komisarz ds. działań klimatycznych i energii Miguel Canete.

Producenci, których średnie emisje przekroczą limity, będą musieli za to zapłacić. Do 2023 r. Komisja Europejska będzie musiała ocenić, czy kwoty te powinny zostać wykorzystane na sfinansowanie zrównoważonego przejścia do mobilności bezemisyjnej oraz na wsparcie rozwoju umiejętności pracowników w sektorze motoryzacyjnym.

Nowe prawo wymaga, aby cały cykl emisji - nie tylko tych wytwarzanych przy użytkowaniu samochodów, lecz także przy ich produkcji - był oceniany na poziomie UE. Komisja Europejska będzie również musiała ocenić, czy należy opracować wspólną metodologię oceny i spójną sprawozdawczość w zakresie tych danych, nie później niż do 2023 roku. Jeśli będzie to konieczne, powstaną nowe przepisy.

Transport jest jedynym sektorem w UE, w którym od 1990 r. nie odnotowano żadnego znaczącego spadku emisji gazów cieplarnianych. Dane Europejskiej Agencji Środowiska pokazują, że spośród wszystkich środków transportu w UE transport drogowy ma największy udział w emisji gazów cieplarnianych (72,9 proc. w 2016 r.) i odpowiada za około 20 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w UE.

Nowe przepisy wejdą w życie 20 dni po ich publikacji w dzienniku urzędowym UE.