Uczestnicy wydarzenia zorganizowanego przez "Traktor Majster" mówią o sobie, że są pasjonatami zabytkowych traktorów, a prywatnie przyjaciółmi, którzy kochają wyzwania. Pierwszego września, podczas gdy dzieci w wieku szkolnym wyruszyły do placówek oświatowych, oni odpalili swoje kilkudziesięcioletnie traktory z zamiarem przejechania dystansu 560 km.

Trasa miała start z Grodziska Wielkopolskiego i przebiegała przez Mórkowo koło Leszna, oławskie muzeum motoryzacji Wena, a następnie przez Opole, Mosznę, Bielsko-Białą i Nowy Targ. Metę zaplanowano na Gubałówce. Zdaniem organizatorów było to niełatwe wyzwanie, bo na trasę wyruszyły maszyny rolnicze, które mają po pół wieku. Do tego dochodziło zmęczenie fizyczne załóg oraz nieprzewidywalne warunki pogodowe.

Tegoroczny rajd odbył się pod hasłem "Wojnie Nie", czym uczestnicy chcieli upamiętnić wszystkie ofiary wojen. Na trasę wyruszyło 10 traktorów — trzy Ursusy C-45, cztery Ursusy C-328, jeden Ursus C-325, jeden Zetor K25 oraz jeden Fendt GTS 231. Wyzwanie zakończyło się sukcesem, a załogi stawiły się na mecie po niecałych 23 godzinach od startu.

Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy ci entuzjaści rzucają rękawicę przygodzie. W czerwcu 2021 r. grupa zwiedziła całą linię brzegową Bałtyku szlakiem latarni morskich. Tamta trasa miała długość 785 km. Z kolei w czerwcu 2022 r. grupa jako pierwsza przejechała traktorami 461 km w czasie 24 godzin. Gratulujemy!

Zastanawia nas tylko jedna rzecz. Na screenshocie udowadniającym przejechanie trasy widnieje zapis prędkości maksymalnej wynoszący 90 km/h. Jak to możliwe, żeby tak szybko pojechać zabytkowym ciągnikiem? Obstawiamy, że to błąd aplikacji, bo screeny od innych załóg pokazują już realistyczne wartości.