Do zdarzenia doszło nad ranem 27 listopada w Otwocku. 18-letni kierowca stracił panowanie nad McLarenem, przez co uderzył w słup oddzielający jezdnię od drogi dla rowerów. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Samochód należał do firmy ojca, a jego wartość szacuje się na 1 mln 600 tys. zł.
Jak się okazuje, ojciec sprawcy wypadku także szalał tym samochodem po ulicach i nawet się tym chwalił. Na kanale na YouTube można zobaczyć nagranie z marca br, na którym kierowca McLarena driftuje po rondzie na drodze publicznej. Na nagraniu nie było w pobliżu żadnych innych samochodów, jednak da się zauważyć pieszych, którzy przechodzą obok jeżdżącego bokiem auta.
Na tym samym kanale można obejrzeć także test tego samochodu. Autor tłumaczy tam, że McLaren nie wybacza błędów, a na dowód tego pokazuje nagranie, jak na drodze publicznej traci kontrolę nad samochodem i wpada na trawę. Widać tam także jazdę bokiem w normalnym ruchu ulicznym.
We wrześniu ojciec 18-latka zamieścił w sieci film, w którym starał się udowodnić, że progi zwalniające są bez sensu, a wiele samochodów może je pokonać przy wysokich prędkościach. Widać, jak samochód przejeżdża przez spowalniacz z prędkościami od 50 do 80 km/h. Prowadzący mówi, że przy 50 km/h jedzie zgodnie z przepisami, jednak na innym kadrze widać, że wyjeżdża ze strefy z ograniczeniem do 30 km/h. Serwisowi BRD24.pl tłumaczył, że film jest zmontowany i to nie on prowadził auto.