W przeciwieństwie do wielu innych konceptów ten nie jest zwykłą... wizją. VisionD, zaprezentowany przez Skodę na salonie genewskim, pełni bowiem bardzo ważną rolę. Po pierwsze, zapowiada kierunek, w jakim rozwijać będzie się design czeskiej marki, a po drugie, zwiastuje pojawienie się nowego modelu.
Wszystko wskazuje na to, że Felicia (bo o niej mowa) zadebiutuje w 2012 r. i zapełni lukę między Fabią a Octavią. Czy na taki model w ogóle jest zapotrzebowanie? Przykład Dacii pokazuje, że na niedrogie i funkcjonalne auto z pogranicza segmentów B i C chętni zawsze się znajdą. Cena wyjściowa nie powinna na rynkach zachodnich przekroczyć 13 tys. euro.
Trzeba przyznać, że VisionD wręcz uwodzi swym wyglądem – łączy eleganckie krągłości z dynamicznymi przetłoczeniami. Zła wiadomość jest natomiast taka, że atrakcyjny tył konceptu może nie dotrwać do wersji produkcyjnej. Skoda zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że na rynkach docelowych, na których będzie sprzedanych najwięcej egzemplarzy Felicii, największą popularnościącieszą się praktyczne czterodrzwiowe sedany.
Co poza tym zaoferuje czeskie auto? Spodziewamy się najnowocześniejszych, trzy-i czterocylindrowych jednostek napędowych Volkswagena, a także blisko 500-litrowego bagażnika. Nowa Felicia ma być sprzedawana na całym świecie, a powstawać będzie nie tylko w Czechach, lecz także w Indiach i Chinach. Mamy nadzieję, że w późniejszym okresie na rynek mimo wszystko trafi również hatchback – pod względem stylistyki tylnej części nadwozia VisionD ma bowiem naprawdę dużo do zaoferowania. Szefowie czeskiej marki nie podjęli jednak jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Przesądzone jest natomiast rozpoczęcie produkcji bliźniaczego modelu Seata. Hiszpańskie auto odznaczać się będzie innym przodem, a także nieco zmodyfikowaną tylną częścią nadwozia. Czyżby rolę „dawcy organów” miała od Audi przejąć Skoda?
Zanim jednak oba auta ujrzą światło dzienne, na rynku pojawi się nowa Octavia. Kolejna odsłona czeskiego kompaktu powinna zadebiutować wiosną przyszłego roku. I to właśnie ten model będzie pierwszym, który zaprezentuje publiczności nową „twarz” Skody. Pozostałe elementy konceptu VisionD nie mają rzecz jasna żadnych szans na to, by wejść do produkcji seryjnej, choć musimy przyznać, że np. wykonana ze szkła kryształowego konsola środkowa wygląda naprawdę efektownie.
Na koniec nasuwa się pytanie o powody tak wyraźnej odmiany w designie Skody. Przecież auta czeskiej marki cieszą się wystarczająco dużą popularnością wśród klientów, a w niektórych krajach – na przykład w Polsce – samochody z Mlady Boleslav rozchodzą się wręcz jak ciepłe bułeczki. No właśnie – świetne wyniki sprzedaży.
Wydaje się bowiem, że zmiana wizerunku Skody to decyzja centrali z Wolfsburga. Doszło bowiem do tego, że Czesi zaczęli w coraz większym stopniu „podkradać” klientów macierzystemu Volkswagenowi. Stąd zapewne potrzeba wyraźnego oddzielenia ofert tych dwóch marek.
Może się jednak okazać, że czeska firma wyjdzie na takiej polityce jeszcze lepiej niż dotychczas. Jeśli do atrakcyjnej ceny i solidnej technologii koncernu VW dojdzie ciekawy design, to Skoda zapewne nadal będzie podbierać klientów Volkswagenowi. Czas pokaże, czy tak się rzeczywiście stanie.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy jednak stwierdzić, że nowa Felicia powinna cieszyć się u nas wielkim powodzeniem. I to nie tylko ze względu na przystępną cenę i wysoką przydatność na co dzień!
PODSUMOWANIE - Ten koncept wygląda... za dobrze. Odłożenie projektu VisionD do szuflady byłoby wielkim błędem ze strony VW. Nie mniejszym niż wypuszczenie Felicii wyłącznie w wersji sedan. Kto powiedział, że nadwozie typu „sportback” może oferować w koncernie Volkswagena tylko Audi? Wielu klientów byłoby zadowolonych, gdyby podobne auto mogli kupić za rozsądne pieniądze. Na razie musimy poczekać na decyzję kierownictwa VW i liczyć na to, że wersja 5d ujrzy jednak światło dzienne.