Polak był zaskoczony, że tym razem otrzymał nie jedno, a dwa cenne trofea. Od sezonu 2016 międzynarodowa federacja motocyklowa FIM wprowadziła dodatkową kategorię – Puchar Świata weteranów w cross-country. Podwójny mistrz pokonał więc w tym sezonie nie tylko wszystkich quadowców, ale również wszystkich motocyklistów liczących sobie więcej niż 45 lat.

Do cyklu FIM Cross Country Rallies Veteran’s Trophy zaliczane były Rajdy Kataru, Sardynii oraz Maroka.

Sonik ma już za sobą szósty sezon startów w cyklu FIM i piąty Puchar Świata.

- Bardzo się cieszę, że wystartowaliśmy w Maroku, bo dzięki temu ryzyko awarii na Dakarze będzie jeszcze mniejsze. Taki właśnie był plan i został w pełni zrealizowany. Wiemy nad czym musimy jeszcze popracować i jak przygotowywać się do zbliżającego się, arcyważnego startu. Zabieram cały swój zespół i jedziemy razem na najwyższą wydmę, położoną nieopodal mety. Cel jest taki, żeby zostawić pojazdy u jej podnóża, wspiąć się na szczyt, a tam wspólnie świętować i cieszyć się z piątego trofeum, który razem wywalczyliśmy. Te wydmy nie są tak piękne, jak w egipskiej części Sahary, czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednak mają swój niepodważalny urok.

Następny start Rafała Sonika, to legendarny Rajd Dakar, który rozpocznie się 2 stycznia 2017 r.