W niedzielę 1 stycznia nad ranem doszło do tragicznego wypadku w okolicach drogi nr 92 pod Świebodzinem. Z nieznanych przyczyn samochód na łuku zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Auto zostało rozerwane na strzępy, po czym zapaliło się. Osoby, które nim podróżowały, wypadły z wnętrza i poniosły śmierć na miejscu.

Zniszczonym samochodem był Jaguar i został z niego kompletny złom. Odpowiedź na pytanie, jaka była to marka, daje jedynie kilka szczegółów pojazdu. Prędkościomierz znaleziony we wraku wskazuje prędkość 170 km/h. Siła uderzenia w drzewo musiała więc być ogromna.

Policja nie ustaliła przyczyn wypadku, jednak można podejrzewać, że kierowca po prostu przesadził z prędkością i nie zmieścił się w łuku drogi. Szczegóły ustala teraz prokuratura.