• Od 2023 r. stacje benzynowe będą mieć prawo sprzedawania benzyny E10 zamiast obecnie oferowanej E5
  • W praktyce nowe paliwo pojawi się na polskich stacjach nie wcześniej niż w ciągu kilku miesięcy
  • Nowe paliwo będzie zapewne nieznacznie tańsze niż "normalna" benzyna E5
  • Praktyczne niedogodności wynikające ze stosowania tańszej benzyny E10 są minimalne, ale możliwe do zmierzenia
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Z początkiem stycznia wchodzi w życie nowelizacja ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, która właścicieli stacji benzynowych zwalnia z obowiązku sprzedaży benzyny E5, pod warunkiem oferowania benzyny E10. W praktyce sytuacja, w której kierowca na stacji będzie miał do dyspozycji tylko jeden rodzaj benzyny – "ten nowy" – zapewne będzie rzadkością. Raczej, zwłaszcza na większych stacjach, pojawi się wybór: albo zwykła benzyna, albo "ta nowa", zapewne nieco tańsza. To jednocześnie dylemat: czym różnią się te paliwa? Co wybrać?

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Benzyna 95, ale w różnych wersjach. O co chodzi?

Aktualnie obowiązujące na stacjach benzynowych oznakowanie paliw to – poza nazwami własnymi jak np. "Efecta" czy "Verva" na stacjach Orlen albo "miles" czy "miles Plus" na stacjach Circle K to: "E5" w przypadku benzyn i "B7" w przypadku oleju napędowego. "E5" i "B7" to oznakowanie "europejskie, które mówi, ile objętościowo biokomponentów zawarte jest w paliwie. Benzyna E5 zawiera maksymalnie pięć proc. biokomponentów (w praktyce: alkoholu), a diesel B7 – maksymalnie 7 proc. biokomponentów. Nowość, z jaką będą wkrótce mieć do czynienia polscy kierowcy to benzyna E10. Jak niektórzy już się zapewne domyślają, maksymalna zawartość biokomponentów w benzynie E10 to 10 proc.

Nowe auta czytelnie oznakowane. A starsze?

Teraz zajrzyj pod klapkę wlewu paliwa swojego auta: jeśli to w miarę współczesny model benzynowy, zapewne jest tam znaczek "E5" i – być może – także "E10". To oznacza, że silnik samochodu jest kompatybilny z paliwami E5 i E10. Benzynę E10 można kupić w Niemczech, we Francji czy w Wielkiej Brytanii. Jeśli ktoś jeździ samochodem do Niemiec, zapewne natknął się na dystrybutor E10, z którego można zatankować benzynę o 5-7 centów taniej niż z dystrybutora E5. Jednocześnie łatwo zauważyć, że - przynajmniej w Niemczech – kolejek po tańsze paliwo nie ma, jego udział w rynku benzyn to najwyżej kilkanaście proc. Z jednej strony zwłaszcza kierowcy starszych samochodów nie są pewni, czy paliwo z większą domieszką biokomponentów nie zaszkodzi silnikom ich aut, z drugiej – kierowcy młodszych samochodów najczęściej nie widzą sensu w tankowaniu E10.

Oznakowanie pod klapką wlewu paliwa: samochód kompatybilny z E10 Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Oznakowanie pod klapką wlewu paliwa: samochód kompatybilny z E10

Problem w przypadku starszych aut jest i taki, że pod klapką wlewu paliwa nie znajdziemy w nich informacji o maksymalnej dopuszczalnej zawartości etanolu w benzynie, jaką można bezpiecznie tankować. Nie znaczy to, że nie można, pojawia się jednak niepewność.

Którą benzynę wybrać? Twój samochód kupowałby E5...

Jeśli chodzi o "kompatybilność" paliwa ze zwiększoną ilością biokomponentów, to przyjmuje się, że E10 można tankować do wszystkich samochodów produkowanych na rynek europejski od listopada 2010 wzwyż (stanowisko niemieckiego automobilklubu ADAC) i do zdecydowanej większości aut od rocznika 2000 wzwyż. Wyjątki (dotyczące starszych samochodów) dotyczą zwłaszcza pierwszych silników wyposażonych w bezpośredni wtrysk paliwa, które i bez dodatkowych wyzwań mają sporo problemów.

Co do różnic pomiędzy paliwami E5 i E10, to wynikają one jedynie z mniejszej lub większej zawartości biokomponentów. Etanol ma inne właściwości niż benzyna: jego zawartość w paliwie podwyższa liczbę oktanową, ale wartość opałowa etanolu jest niższa niż wartość opałowa benzyny. W układach paliwowych niedostosowanych do E10 etanol może wpływać negatywnie na uszczelnienia. Ponadto, jako że alkohol jest higroskopijny, zawiera on zwykle pewną ilość wody, która – w układach niedostosowanych do E10 – może powodować utlenianie się aluminium. Tak więc paliwo z mniejszą zawartością biokomponentów jest lepsze niż paliwo, które ma ich więcej. Tylko że... różnice – tak twierdzą zwolennicy większej zawartości biokomponentów w paliwie – są wręcz pomijalne i nie mają praktycznego znaczenia dla samochodu. Za to korzyści są realne.

Praktycznie odczuwalne różnice mogą ujawnić się, jeśli przez bardzo długi czas wozimy stare paliwo w baku – np. w samochodach jeżdżących na LPG. Ale to wyjątki.

ADAC: unikanie E10 wynika z uprzedzeń

Niemiecki automobilklub ADAC obecnie zachęca niemieckich kierowców do tankowania benzyny E10, dowodząc, że:

  • wzrost zużycia benzyny E10 w porównaniu do E5 jest minimalny. ADAC mówi o – potwierdzonym testami na hamowni – wzroście spalania rzędu 1,5 proc. po zastosowaniu paliwa E10 zamiast E5;
  • praktycznie niemierzalny jest spadek osiągów silnika;
  • paliwa E5 i E10 są ze sobą mieszalne w dowolnych proporcjach, czyli można tankować je naprzemiennie;
  • korzystanie z E10 ma korzystny wpływ na środowisko: nieznacznie redukuje emisję CO2, bardziej – tlenków azotu i cząstek stałych;
  • producenci samochodów nie mają nic przeciwko tankowaniu E10;
  • tankując E10 zamiast E5, można zaoszczędzić.

Zdaniem ADAC 86 proc. kierowców uparcie tankuje benzynę E5, ignorując E10, z powodu uprzedzeń i nieuzasadnionych obaw. Inna rzecz, że oszczędność wynikająca z zatankowania na niemieckiej stacji paliwa E10 nie jest duża – to zaledwie ok. 6 centów na litrze. A zatem na pełnym baku E10 zaoszczędzimy zaledwie ok. 3 euro, przy czym realna oszczędność będzie jeszcze mniejsza z powodu nieznacznie (ale zawsze) wyższego spalania.

Po co w ogóle etanol w benzynie i czy warto tankować taniej?

Nie chodzi o to, że paliwo z dodatkiem alkoholu jest lepsze, ale o to, że etanol – w przeciwieństwie do ropy naftowej – "rośnie na polach". Zmniejszenie importu benzyny choćby o 1-2 proc. wynikające ze zwiększenia wykorzystania etanolu to konkretna wartość, to zmniejszenie uzależnienia od importu ropy. Pewna korzyść to także, choćby niewielkie, zmniejszenie ilości szkodliwych substancji w spalinach.

W Polsce można spodziewać się, że E10 będzie paliwem tańszym o 20-30 groszy od E5. Czy warto się skusić? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Ciekawostka: m.in. w Brazylii powszechnie używana jest benzyna E85, która składa się nawet w 85 proc. z etanolu i zaledwie w ok. 15-20 proc. ze "zwykłej" benzyny. Z tego względu pojazdy na tamtejszym rynku mają układy paliwowe dostosowane do tego rodzaju paliwa (w Europie nie przyjęły się, pojedyncze egzemplarze stanowią margines rynku) i z konieczności tankowane są zwykłą benzyną. E85 jest coraz bardziej popularne także w USA.

Masowe wykorzystywanie etanolu jako paliwa ma jednak także swoich krytyków, gdyż przyczynia się do wzrostu cen żywności.