- 31-latka wezwała policję z powodu awantury ze swoim młodszym partnerem, który zachowywał się agresywnie
- Gdy funkcjonariusze postanowili zatrzymać agresora, kobieta chciała wycofać swoje zgłoszenie, tłumacząc je troską o zdrowie swojego ukochanego
- Nietrzeźwa 31-latka postanowiła "odbić" partnera z rąk policji. Gdy przyjechała samochodem na komendę, okazało się, że ma niemal dwa promile alkoholu we krwi
- Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Dyżurny z oławskiej komendy w niedzielę 15 stycznia otrzymał zgłoszenie dotyczące awantury pomiędzy 31-letnią kobietą i jej o rok młodszym parterem. Para, która wspólnie spożywała alkohol, posprzeczała się między sobą. Na miejscu pojawił się patrol policji. Mężczyzna, chcąc uniknąć dalszej eskalacji konfliktu, opuścił miejsce zamieszkania.
Przeczytaj: Laweta z nowymi Teslami przebiła barierkę na autostradzie. Kierowcy mogą mówić o szczęściu [WIDEO]
Chwilę po oddaleniu się policjantów 30-latek postanowił jednak wrócić do partnerki i wszczął kolejną awanturę. Podczas niej zachowywał się agresywnie, był bardzo wulgarny i stwarzał realne zagrożenie dla sąsiadów. Wówczas funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. Widząca to 31-latka chciała wycofać swoje zgłoszenie, tłumacząc je "miłością do partnera i troską o jego zdrowie". To jednak nie przekonało policjantów, którzy doprowadzili agresora do aresztu.
Zobacz: Rząd tłumaczy się z długiej listy niezrealizowanych inwestycji drogowych
W stanie upojenia chciała odbić ukochanego z aresztu
Kobieta postanowiła "odbić" swojego partnera z rąk policji. 31-latka, która w dalszym ciągu była w stanie upojenia, wsiadła do Audi i przyjechała pod komendę w Oławie. 31-latka nie zwróciła uwagi na znak zakazu ruchu i wjechała pod prąd w ul. Kopernika. Następnie zaparkowała na miejscach wyznaczonych dla radiowozów.
Kobieta weszła do budynku i zażądała spotkania z zatrzymanym partnerem. Jej zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantki z Ogniwa Ruchu Drogowego, która nie znała okoliczności wcześniejszej interwencji. Funkcjonariuszka, widząc zaparkowane Audi oraz zachowanie 31-latki, postanowiła sprawdzić jej trzeźwość. Badanie wykazało, że miała ona niemal dwa promile alkoholu w organizmie.
Sprawdź: Wjechał tam na elektrycznej hulajnodze. Teraz słono zapłaci
Policjanci zauważyli także, że samochód, którym przyjechała kobieta, ma liczne uszkodzenia, które mogły powstać chwilę wcześniej na pobliskim parkingu, gdzie sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Samochód został zabezpieczony, a okoliczności tej sytuacji będą teraz badane.
31-latka została zwolniona przez policjantów, jednak nie zamierzała opuścić budynku bez swojego partnera. Kobieta zachowywała się agresywnie, dlatego została zatrzymana do wytrzeźwienia.
(MĆ)