• TomTom pracuje nad mapami do samochodów autonomicznych w Polsce. Nowe mapy opracowywane są w ośrodku w Łodzi
  • Nowy oddział w Poznaniu będzie ściśle współpracował z ośrodkami badawczymi TomTom na całym świecie
  • Specjaliści w Poznaniu mają pracować m.in. nad procesem automatyzacji przygotowywania nowych map do nawigacji

TomTom pokochał Polskę. Nie dość, że znacząco rozbudował łódzki ośrodek prac nad mapami do nawigacji, to jeszcze nie szczędzi na kolejne inwestycje. To w Polsce powstaje wyposażenie do specjalistycznych samochodów do gromadzenia danych, które podróżują po całym świecie. Gotowe zestawy wysyłane są z Łodzi w różne miejsca świata – wszędzie tam, gdzie TomTom pracuje nad nowymi mapami lub aktualizacją istniejących. Na tym jednak nie koniec. Do grona ponad 800 specjalistów w Łodzi dołączą kolejni. Tym razem w Poznaniu.

Harold Goddijn założyciel i szef TomTom nie szczędził pochwał podczas ceremonii otwarcia:. „TomTom odgrywa znaczącą rolę w zakresie autonomicznej jazdy, mobilności w inteligentnych miastach i aplikacjach opartych na chmurze, tj. nasza platforma samochodowa. Poznańscy inżynierowie znacznie przyczynią się do rozwoju tych rozwiązań. Otwarcie kolejnego oddziału naszej firmy w Polsce najlepiej świadczy o tym, jak ważną rolę odgrywają polscy inżynierowie w naszych globalnych strukturach”.

Nowo stworzony ośrodek w Poznaniu ma wspomóc specjalistów w Łodzi jak w innych ośrodkach poza granicami Polski. Innymi słowy, inżynierowie mają ułatwić pracę ludziom zajmującym się na co dzień przygotowaniem nowych map. Grzegorz Leopold, szef nowego ośrodka nie kryje w rozmowie z Auto Świat, że celem prac nie jest zastąpienie ludzi w procesie opracowywania map. Zapewnia, że ludzie zawsze będą potrzebni do przygotowania odpowiedniego produktu dla motoryzacji.

Do stworzenia nowych map do nawigacji samochodowych trzeba analizy ogromnej ilości danych. Już teraz każdego dnia przybywa aż 21,3 mld danych. Nie dziwi zatem, że tylko w samej Łodzi nad analizą pracuje ponad 800 osób. Wiele wskazuje na to, że potrzeby są znacznie większe. Stąd nie dziwi inwestycja w choćby częściową automatyzację.

Wybór Poznania nie jest przypadkowy. Nie bez znaczenia jest m.in. ceniony ośrodek akademicki. TomTom nawiązał bowiem współpracę z poznańskimi naukowcami. Do prac zaprzęgnięto także specjalistów z miejscowych uczelni. „Istotne są dla nas działania z Politechniką Poznańską, które dotyczą prac badawczo-rozwojowych, z wykorzystaniem machine learning i sztucznej inteligencji. Mają one na celu stworzenie algorytmów zwiększających automatyzację tworzenia map cyfrowych, tak aby maksymalnie skrócić czas, jaki jest potrzebny na odzwierciedlenie zmiany w świecie rzeczywistym na mapie” – wyjaśnił Grzegorz Leopold.

TomTom Poznań. W nowym ośrodku znajdzie pracę nawet 100 specjalistów Foto: Tomasz Okurowski / Onet
TomTom Poznań. W nowym ośrodku znajdzie pracę nawet 100 specjalistów

Kto zatem znajdzie pracę w Poznaniu? Przedstawiciele firmy nie kryją, że TomTom planuje zatrudnić do swojego poznańskiego oddziału przede wszystkim programistów, architektów, inżynierów DevOps, ale także ekspertów IoT, Machine Learning i BigData. Grzegorz Leopold zapewnia, że potrzeby są na tyle duże, że także specjaliści w innych dziedzinach mogą rozpocząć karierę w firmie.

Na efekty pracy programistów nie trzeba będzie długo czekać. Ponoć są już pierwsze efekty dotyczące wewnętrznych procedur w firmie. Nowych, zaktualizowanych map można zaś oczekiwać co najmniej raz na kwartał. I nie ma przy tym znaczenia, czy korzystamy z map TomTom w nawigacji zainstalowanej fabrycznie, czy też w telefonie lub przenośnym urządzeniu mocowanym do szyby. Z aktualizacji na aktualizację będą zawierać coraz więcej danych.

Tom Tom Poznań. Na otwarciu nie zabrakło dwóch prezesów TomTom oraz władz miasta Foto: TomTiom / TomTom
Tom Tom Poznań. Na otwarciu nie zabrakło dwóch prezesów TomTom oraz władz miasta

Otwartą kwestią pozostaje, na jakich urządzeniach będziemy korzystać z nowych map. O ile nikt nie wątpi, że będzie to telefon czy sprzęt wbudowany fabrycznie o tyle pojawiają się wątpliwości co do przyszłości przenośnych urządzeń nawigacyjnych, czyli tzw. PND. Gdy zapytałem o to szefów TomTom, czyli Alaina de Taeye i Harolda Goddijn usłyszałem w odpowiedzi, że trudno jednoznacznie określić jak długo sprzęt będzie dostępny na rynku. Niewykluczone, co podkreślił Goddijn, że będzie to kwestia kilku lat – być może 3-5. Dopóki jednak TomTom sprzedaje co roku kilka milionów urządzeń to trudno oczekiwać, by podjąć decyzję o zakończeniu produkcji. Na to zdecydowanie za wcześnie.

A jaka jest przyszłość TomTom? Czy firma zachowa samodzielność, czy też podzieli los Here, które zyskało potężnych właścicieli, wśród których nie zabrakło największych niemieckich producentów samochodów? Harold Goddijn uśmiechnął się jedynie i skwitował, że obecnie na ten temat nic jeszcze nie może powiedzieć. Czyżby zatem szykowała się nowa transakcja na rynku? W końcu TomTom ze swoimi kontraktami z producentami samochodów jest całkiem łakomym kąskiem. Jedno nie ulega wątpliwości – w branży map do nawigacji samochodowej może się jeszcze wiele wydarzyć.