Już w środę po południu na drogach wyjazdowych z miast i na trasach krajowych był większych ruch. W sumie tego dnia doszło do 136 wypadków, w których zginęło 11 osób, a 155 zostało rannych. W Boże Ciało - w 93 wypadkach zginęło 13 osób, a 111 zostało rannych.

"Niestety, w ciągu tych dwóch dni zatrzymaliśmy aż 1083 pijanych kierowców. W środę - 501, w czwartek - 582. Z naszych doświadczeń wynika, że często nie są to osoby, które wsiadły za kierownicę tuż po wypiciu alkoholu, ale takie, które piły dzień wcześniej wieczorem" - powiedziała w piątek Grażyna Puchalska z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.

"Ładna pogoda, wolne dni sprzyjają rodzinnym spotkaniu, grillowaniu. Pamiętajmy jednak, że prowadząc pod wpływem alkoholu ryzykujemy nie tylko swoje życie, ale też życie innych użytkowników ruchu i naszych najbliższych" - dodała. Zaapelowała też, by pasażerowie nie pozostawali bierni i jeśli widzą lub wiedzą, że kierowca jest pijany, nie dopuścili do jazdy.

Zgodnie z przepisami za tzw. jazdę po użyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do trzech lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila - kierowcy grozi do 2 lat więzienia, utrata prawa jazdy na 10 lat i do 720 tys. zł grzywny.

Tragiczny finał jazdy na kacu:

Od środy trwa policyjna akcja związana z długim weekendem czerwcowym. Kierowcy mogą spodziewać się wzmożonych kontroli - przede wszystkim prędkości oraz trzeźwości. Sprawdzany jest też stan techniczny aut i m.in. to, czy najmłodsi pasażerowie przewożeni są w fotelikach.

Nad bezpieczeństwem podróżujących podczas tego weekendu czuwać ma ok. 10 tys. policjantów. W akcji uczestniczą radiowozy z wideorejestratorami - zarówno oznakowane, jak i nieoznakowane. W gotowości są policyjne śmigłowce. Powroty z weekendu - jak oceniają policjanci - rozpoczną się w niedzielę po południu.