Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Unia zakaże napraw starych samochodów? Politycy podają dalej groźny news

Unia zakaże napraw starych samochodów? Politycy podają dalej groźny news

Politycy odświeżają groźnego "newsa", strasząc unijnym zakazem napraw samochodów starszych niż 15-letnie. Pod wpisem byłego europosła zamieszczonym w serwisie X pojawiło się mnóstwo antyunijnych komentarzy, w tym także wpisów autorstwa zaniepokojonych właścicieli starszych samochodów. Uspokajamy: to z premedytacją powtarzana wadliwa interpretacja jednego z projektów unijnych rozporządzeń.

Wymiana silnika miałaby stać się nielagalna. To na szczęście nieprawda
Wymiana silnika miałaby stać się nielagalna. To na szczęście nieprawdaŹródło: Auto Świat
  • Politycy straszą zakazem napraw samochodów starszych niż 15 lat
  • Projekt unijnego rozporządzenia jest błędnie interpretowany
  • W projekcie nie ma ani słowa o zakazie napraw samochodów starszych niż 15-letnie. To zwykły fake news
  • Prawdą jest natomiast, że powstaje rozporządzenie mówiące o tym, kiedy samochód staje się odpadem

Średni wiek samochodów sprowadzanych do Polski przekracza 13 lat, a i tak jest niższy niż średni wiek samochodów zarejestrowanych w Polsce o co najmniej dwa lata. W tym kontekście informacja o tym, że nie wolno będzie naprawiać samochodów starszych niż 15-letnie, wydaje się bardzo niepokojąca. Warto dodać, że średni wiek samochodu w całej UE to 12,3 lat.

Były europarlamentarzysta rozsiewa fake newsa

Tymczasem były europoseł Jacek Saryusz-Wolski (wybrany do Parlamentu Europejskiego w 2018 roku z listy PiS, nie uzyskał przedłużenia mandatu w 2024 r.) kilka dni temu alarmował w serwisie X:

Jak łatwo się domyślić, wielu internautów reaguje jednoznacznie na taką wiadomość.

"Kolejny głupi pomysł urzędników z Brukseli, najwyższy czas na POLEXIT"; "nie wiem, czy jest jeszcze jakaś dziedzina życia, w którą ten eurokołchoz nie wepchał się ze swoimi zakazami i nakazami"; "powstanie czarny rynek warsztatów samochodowych"; "mam nadzieję, że skończy się to zbiorowym aktem nieposłuszeństwa wobec opresyjnego państwa".

Są jednak i inne wpisy, np. "Powiela Pan aktualnie fałszywe informacje, a w dyrektywie, którą Pan podlinkował, nie widnieją żadne informacje powiązane z artykułem. Artykuł, który pan wrzucił, pochodzi ze strony, która jawnie powiela wiele niesprawdzonych informacji".

Ten ostatni wpis jest znacznie bliższy prawdy.

Skąd się wziął "zakaz naprawy samochodów starszych niż 15-letnie"?

Informacje o zakazie napraw starszych samochodów wzięły się ze swobodnej interpretacji projektu unijnego rozporządzenia "W sprawie wymogów w zakresie obiegu zamkniętego w odniesieniu do projektowania pojazdów oraz zarządzania pojazdami wycofanymi z eksploatacji (...)".

Pierwsza rzecz: nie ma w nim stwierdzenia o zakazie napraw samochodów starszych niż 15-letnie. Skąd akurat taki wiek samochodu, wyjętego spod "prawa do naprawy", nie wiadomo. Projekt ten, najogólniej rzecz ujmując, określa m.in. sposób gospodarowania odpadami motoryzacyjnymi, zawiera regulacje dotyczące odzyskiwania używanych części (paradoksalnie, w założeniu ma to ułatwić naprawy starszych samochodów), określa, jaki pojazd staje się odpadem, którym nie wolno handlować na zasadach dotyczących używanych samochodów.

Dyskusyjny zapis znalazł się w jednym z załączników do projektu rozporządzenia:

Naprawa pojazdu jest niemożliwa z technicznego punktu widzenia, jeśli spełnia on co najmniej jeden z następujących kryteriów:

a) został pocięty na kawałki lub rozebrany;

b) został zaspawany lub zamknięty z wykorzystaniem pianki izolacyjnej;

c) został całkowicie spalony do tego stopnia, że komora silnika lub przedział pasażerski zostały zniszczone;

d) został zanurzony w wodzie do poziomu powyżej tablicy rozdzielczej;

e) nie można naprawić ani wymienić jednego lub kilku z poniższych komponentów pojazdu:

– komponentów łączących z podłożem (takich jak opony i koła), zawieszenia, układu kierowniczego, układu hamulcowego i ich komponentów sterujących;

– mocowań i połączeń siedzeń;

– poduszek powietrznych, napinaczy wstępnych, pasów bezpieczeństwa i ich peryferyjnych komponentów eksploatacyjnych;

– karoserii i podwozia pojazdu;

f) komponenty konstrukcyjne i zabezpieczające mają wady techniczne, które są nieodwracalne i sprawiają, że nie można ich wymienić, takie jak starzenie się metalu, liczne pęknięcia podkładów lub nadmierna korozja perforacyjna;

g) naprawa wymaga wymiany silnika, skrzyni biegów, karoserii lub zespołu podwozia, skutkującej utratą pierwotnej identyfikacji pojazdu. (wytłuszczenie red.)

To ten ostatni punkt stał się podstawą do szerzenia niepokojów wśród właścicieli starszych aut. Przedstawiciele KE już rok temu tłumaczyli, że nie dotyczy on normalnych samochodów, a jedynie niewielkiego procenta pojazdów, w których wymiana silnika wiąże się z utratą pierwotnych cech pojazdu.

Po co określać cechy samochodu, którego nie da się naprawiać?

Każdego roku kilka milionów zużytych samochodów, które są już zużyte, różne firmy eksportują, a także sprzedają z pominięciem ograniczeń mówiących o zasadach obrotu odpadami. W wielu wypadkach taki handel napędza przestępczość. Przykład: całkowicie spalony samochód nie ma ani jednej części, którą dałoby się wykorzystać ponownie w innym samochodzie, takiego pojazdu nie da się naprawić. Tymczasem jeśli takie ubezpieczone auto zostanie przejęte przez ubezpieczyciela, może trafić na aukcję i – jeśli to młody i pierwotnie drogi pojazd – zostanie sprzedane za stosunkowo duże pieniądze. Wartość "papierów" takiego samochodu wielokrotnie przekracza wartość złomu. Takie auto – w teorii – może wrócić na drogi, ale w praktyce jest to możliwe tylko w związku z przestępstwem. Po wejściu w życie rozporządzenia spalony pojazd musiłby trafić na złom.

To samo dotyczy samochodów całkowicie utopionych, w których nie można wymienić kluczowych elementów, itp.

Uwaga: wciąż mówimy o projekcie rozporządzenia, które nie ma nawet ostatecznego kształtu.

Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:Uniastare samochodyzakaz
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków