- Wietnamczycy zainwestowali ponad 3 miliardy dolarów i w dwa lata zaprojektują dwa samochody, wybudują fabryki i wprowadzą na rynek dwa nowe modele, sedana i SUV-a.
- VinFast zakłada, że po osiągnięciu pełnej mocy przerobowej z fabryk wyjedzie rocznie 250 tys. samochodów
- Dwa pierwsze modele ze znaczkiem VinFast powstały we współpracy z BMW
Po kilku godzinach spędzonych w Hai Phong, gdzie powstaje fabryka samochodów VinFast, jasne jest, że nie mamy do czynienia ze startupem bez klarownej przyszłości, ale poważną inwestycją z planami podbicia nie tylko wietnamskiego rynku. Na powierzchni 335 hektarów w największym mieście portowym w północnym Wietnamie powstają hale produkcyjne pierwszej wietnamskiej marki samochodowej. Miasto ma znakomite połączenie drogowe, morskie, lotnicze i kolejowe. Połowa terenu, na którym powstaje fabryka, znajdowała się pod wodą morską i została odzyskana.
Za projektem VinFast stoi największy prywatny wietnamski konglomerat Vingroup JSC, który jest aktywny w takich branżach, jak: nieruchomości, turystyka, handel, elektronika, opieka zdrowotna, szkolnictwo, hotelarstwo czy rolnictwo.
Właścicielem przedsiębiorstwa jest Pham Nhat Vuong, który po studiach w Moskwie założył firmę handlującą na Ukrainie suszonym makaronem ryżowym. W 2009 roku Nestlé kupiło jego firmę za 150 mln dolarów. Z takim kapitałem Pham Nhat Vuong wrócił do Wietnamu, gdzie rozpoczął budowę imperium, którego dzisiejsza wartość przekracza 32 miliardy dolarów. Osobisty majątek Phama „Forbes” oszacował na 6,8 miliarda dolarów. Dziś przyszedł czas na narodziny pierwszej w historii wietnamskiej marki produkującej samochody, która zamierza rocznie wypuszczać z fabryk 250 tys. aut.
Pierwszą grupą dziennikarzy, którym pokazano projekt w fazie budowy, są jurorzy międzynarodowego konkursu AutoBest.
Wietnamski tygrys – w fazie transformacji
W Wietnamie, w którym mieszka prawie 94 miliony ludzi rocznie z salonów wyjeżdża milion motocykli. Można się więc spodziewać, że VinFast ma szansę przejąć sporą część wewnętrznego rynku, co da podwaliny dla rozwoju marki. Le Thi Thu Thuy z zarządu Vingroup podkreśla, że dynamicznie rosnący rynek wietnamski ma ogromny potencjał. Obecnie na 1000 Wietnamczyków przypada tylko 23 samochody, podczas gdy w Tajlandii jest to już 204, w krajach rozwijających się 400, w Polsce prawie 570, a w USA 790. Le Thi Thu Thuy twierdzi, że kiedy roczne dochody na jednostkę przekroczą 3 tys. dol., Wietnam zacznie przesiadać się ze skuterów do samochodów. Jak podkreśla de Luca, sedan będzie na lokalnym rynku konkurował z Toyotą Camry i Mazdą 6. Co ważne w Wietnamie obowiązują cła w wysokości 70 proc. na importowane pojazdy. Jednakże od stycznia 2018 roku zniesiono cła na auta produkowane w Azji. To oznacza, że VinFast nie może już liczyć na ochronę narodowego przemysłu samochodowego. Dzięki temu będzie lepiej przygotowany do podjęcia walki na światowych rynkach.
Wietnamski tygrys – Ludzie z General Motors
Dyrektorem zarządzającym rodzącej się marki motoryzacyjnej VinFast został James de Luca, Amerykanin, który w przeszłości pracował dla General Motors. Za produkcję odpowiedzialny jest Australijczyk Shaun Calvert, a za design David Lyon – obaj podobnie jak de Luca wcześniej pracowali w GM, które w przeszłości miało fabrykę Chevroleta w Wietnamie.
VinFast zaczyna od produkcji sedna wielkości BMW 5 oraz siedmioosobowego SUV-a w rozmiarze BMW X5, które trafią na rynek w 2019 roku. Luksusowe modele skierowane będą o szybko rosnącej klasy średniej w Wietnamie.
W kolejnych latach plan obejmuje w produkcję przystępnego cenowo samochodu miejskiego z trzycylindrowym silnikiem bazującego na platformie Chevroleta Sparka, kompaktowego modelu elektrycznego oraz skutera na prąd. Firma przygotowuje się również do produkcji autobusów elektrycznych.
Wietnamski tygrys – tylko dwa lata
Wrażenie robi nie tylko skala projektu, ale również tempo działania. Dziś niemieckie marki potrzebują na zaprojektowanie i wprowadzenie na rynek nowego modelu cztery lata. Wietnamczycy są szybsi. Na skrócenie tego czasu do dwóch lat pozwoliła firmie VinFast umowa licencyjna z BMW dotycząca produkcji platform i silników.
Choć nie udało nam się tego potwierdzić, wygląda na to, że będą to platformy poprzednich generacji BMW 5 i X5. Pod maskę sedana i SUV-a trafi dwulitrowy silnik benzynowy K20 w dwóch poziomach mocy 175 KM i 230 KM.
Wietnamczycy uprościli jego konstrukcję, zastępując Valvetronic tradycyjnym systemem sterowania zaworów. Projekty, które zostały nam pokazane, zdradzają zgrabnymi proporcjami powiązania z BMW, ale David Lyon zadbał o to, by VinFast wyróżniał się oryginalnym stylem. W eleganckim wnętrzu znajdziemy pionowy ekran multimediów o przekątnej 10 cali, podobny do tego z Volvo. Ma mieć bardzo przejrzyste menu, ograniczoną do minimum inercję, a w tyle będzie znajdą się motywy z najbardziej urokliwymi miejscami Wietnamu. Modele VinFast nie tylko stylem mają schlebiać wietnamskim gustom. De Luca podkreśla, że zawieszenia w pierwszych dwóch modelach będą bardziej miękko zestrojone niż w BMW. Dzięki temu będą lepiej spisywać się na pozostawiających wiele do życzenia wietnamskich drogach.
Przy projektowaniu i produkcji pierwszych samochodów VinFast zawiązało współpracę ze znanymi markami technologicznymi: Siemens, Bosch, Magna Steyr czy wymienione już wcześniej BMW. Za wygląd odpowiada włoskie studio Pininfarina.
Wietnamski tygrys – już prawie gotowe
WinFast będzie to pierwszym wietnamskim producentem samochodów, który pokaże swoje produkty na międzynarodowym salonie samochodowym.
To dobry przykład, że w branży samochodowej, która obecnie szybko się rozwija, bardzo ważne jest tempo. Premier Morawiecki zapowiedział dwa lata temu, że w Polsce powstanie samochód elektryczny, ale wciąż niewiele wydarzyło się w tej sprawie. A to jest okres, w którym Wietnamczycy potrafią zatrudnić fachowców, wybudować fabrykę, zaprojektować dwa modele i pokazać je światu. Już za kilka dni podczas międzynarodowych targów samochodowych w Paryżu będzie można zobaczyć prototypy, które niewiele odbiegają od wersji produkcyjnych.
Warto już dziś zwrócić uwagę na wschodzącą gwiazdę z Wietnamu, ponieważ Vinfast działa rzeczywiście szybko, a finansowania jakie otrzymała firma pozazdrościłby nawet Elon Musk.
.