- Podczas badań 10 małp było umieszczanych w szczelnych pomieszczeniach, gdzie przez 4 godziny były zmuszane do wdychania spalin diesla
- W badaniach oprócz Volkswagena, uczestniczyli także: Daimler, BMW i Bosch
W zeszłym tygodniu New York Times poinformował o nieetycznych badaniach, jakie przeprowadzał Volkswagen. Okazało się, że w 2014 roku, w amerykańskim laboratorium, gdzie 10 małp zmuszono do wdychania spalin emitowanych przez Volkswagena Beetla z silnikiem diesla. W dodatku model Beetle użyty w teście był jednym z pojazdów, które zostały zaprojektowane tak, aby spełniał wymogi wyłącznie na testach, podał New York Times. Badanie zakończyło się dopiero 30 czerwca 2017 r., a jego wyniki nigdy nie zostały opublikowane.
Po tych doniesieniach Volkswagen przeprosił za te praktyki. „Przepraszamy za niewłaściwe zachowanie i brak wyciągnięcia konsekwencji co do osób, które brały w tym udział„ – poinformowała w specjalnym oświadczeniu firma Volkswagen. „Jesteśmy przekonani, że wybrane metody naukowe były błędne” – czytamy dalej.
Nieetyczne badania
Badania zostały przeprowadzone przez Lovelace Research Institute w Albuquerque w Nowym Meksyku. To w tym instytucie zaprojektowano wspomnany eksperyment, w którym małpy kucały w hermetycznych komorach, wdychając opary z dieslem, donosi New York Times .
Aby utrzymać zwierzęta w spokoju przez cztery godziny, pracownicy laboratorium puszczali małpom kreskówki.
Brał w tym udział nie tylko Volkswagen
Według dziennikarzy w badaniach na małpach, oprócz Volkswagena uczestniczył także Daimler, BMW i Bosch. Producent Mercedesów rozpoczął własne dochodzenie w sprawie badania zleconego przez EUGT ds. Środowiska, zdrowia i transportu.
„Uważamy, że testy na zwierzętach podczas tych badań były niepotrzebne i odpychające” – powiedział Daimler w oficjalnym oświadczeniu. „Odcinamy się wyraźnie od tych badań”.
BMW zdystansowało się od badań, twierdząc, że nie wzięło udziału w jego konstrukcji i metodach. Koncern stwierdził, że nie prowadzi eksperymentów z udziałem zwierząt. Z kolei Bosch twierdzi, że opuścił grupę badawczą już w 2013 roku.