- Viloran będzie produkowany tylko w Chinach przez lokalny joint venture SAIC-VW
- Nadwozie mierzy 5,35 m długości – więcej niż VW Multivan w przedłużonej wersji
- 7-miejscowa kabina jest bardzo luksusowa
Niegdyś popularne minivany na rynku europejskim zostały w ostatnich latach zmarginalizowane przez 7-osobowe SUVy. Z tego powodu produkowany od 2010 r. Sharan 2. generacji już nie będzie miał następcy na naszym rynku. Za to w Chinach właśnie debiutuje bardzo atrakcyjny van, który mógłby wejść w rolę Sharana – Viloran. Został opracowany przez jedno z chińskich joint venture Volkswagena, VW-SAIC i będzie sprzedawany w Chinach, a później także w Rosji.
Przód z obfitym chromowaniem przypomina Volkswagena Touarega, a z tyłu uwagę zwracają elegancko pochylona szyba ze spoilerem i płaskie, połączone srebrną listwą światła przypominające... BMW X5. Wyglądem Viloran niewątpliwie zawstydza Sharana, a wymiarami zahacza o Multivana, i to w długiej wersji (który także jest oferowany w Chinach). Nowy van Volkswagena ma aż 5,35 m długości, 1,97 m długości i 1,78 m wysokości. 3,18-metrowy rozstaw osi sprawia, że w luksusowej kabinie nikt nie powinien narzekać na ciasnotę. Viloran jest największym modelem bazującym na platformie MQB, z której korzystają także m.in. Golf i Passat.
Dostęp do luksusowego wnętrza dają duże, elektrycznie odsuwane drzwi. W środkowym rzędzie czekają dwa obszerne fotele „kapitańskie” z elektrycznym sterowaniem, podgrzewaniem oraz wentylacją, masażem i nawet wysuwanymi podnóżkami. Za nimi znajduje się jeszcze 3-osobowa kanapa. Siedzenia zostały wykończone skórzaną, perforowaną tapicerką ozdobioną lamówką niczym w Audi – takiego „wypasu” Sharan nigdy nie oferował, i nawet Multivan w wersji Business nie robił takiego wrażenia.
Kokpit, choć elegancko ozdobiony aluminiowymi i drewnianymi listwami (albo plastikiem, który bardzo umiejętnie te materiały udaje), wygląda już nieco mniej spektakularnie niż tylna część kabiny. Uporządkowany układ deski rozdzielczej przypomina Volkswagena Atlasa/Teramonta, przy czym panel sterowania klimatyzacją (z filtrowaniem cząsteczek PM 2.5) tu jest dotykowy. Nie brakuje jednak też fizycznych przycisków, z których Volkswagen w swoich nowych modelach jak Golf czy ID. 3 już rezygnuje. Pozostałe „klocki”, jak system multimedialny Discover Pro i wirtualne zegary, są jak w „naszym” Passacie.
W Viloranie do wyboru są dwa 4-cylindrowe, benzynowe silniki z rodziny EA888. Słabszy z oznaczeniem 330 TSI rozwija 184 KM i 320 Nm, a mocniejszy 380 TSI – 220 KM i 350 Nm. Napęd jest przekazywany przy pomocy 7-stopniowej skrzyni DSG na przednie koła.
Volkswagen Viloran – luksusowy, ale wcale nie taki drogi
Cena Volkswagena Vilorana wydaje się dość uczciwa jak na gabaryty i oferowane wyposażenie: słabszy model 330 TSI kosztuje od 350 000 juanów czyli w przeliczeniu ok. 206 tys. zł. Mocniejszy 380 TSI jest o około 30 tys. zł droższy i bogatszy o pakiet asystentów, matrycowe reflektory czy dodatkowe strefy klimatyzacji.
Viloran będzie konkurował m.in. z bardzo popularnym w Chinach Buickiem GL8. Nie jest to pierwszy raz, gdy Volkswagen wprowadza do sprzedaży vana poza Europą omijając przy tym rodziny rynek. W latach 2008-2013 w USA dostępny był VW Routan czyli Chrysler Town&Country/Dodge Grand Caravan ze zmienionym wyglądem i znaczkiem. Auto nie odniosło sukcesu, i być może też z tego względu Volkswagen nie na razie ma w planach oferowania Vilorana w USA. Z kolei dla europejskiego odbiorcy Viloran mógłby okazać się za duży.