Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > W ostatniej chwili ocalony z tonącego auta. Co powiedział policji?

W ostatniej chwili ocalony z tonącego auta. Co powiedział policji?

W sobotni wieczór 21 stycznia do rzeki Kurówka w miejscowości Końskowola nieopodal Puław wpadło kombi. Kierującego uratowano w ostatniej chwili. Po wszystkim policjanci musieli wysłuchać zaskakującego tłumaczenia.

Pijany kierowca wpadł do rzeki Kurówka w Końskowoli w województwie lubelskim
Pijany kierowca wpadł do rzeki Kurówka w Końskowoli w województwie lubelskimŹródło: Policja.pl

Już od początku było wiadomo, że coś jest nie tak. Prowadzący granatowe kombi zachowywał się na drodze na tyle dziwnie, że mijający go kierowcy w sobotę tuż po 18:30 zawiadomili policję. Kolejny meldunek brzmiał znacznie bardziej złowieszczo: kombi wpadło do rzeki Kurówka, przepływającej obok miejscowości Końskowola, położonej nieopodal Puław w województwie lubelskim.

Przeczytaj także: Policja nadal będzie tak karać kierowców. Jest stanowisko

Na domiar złego w tym miejscu Kurówka ma silny nurt. Kiedy patrol dotarł na miejsce, granatowe kombi wraz z kierowcą powoli się w nim zanurzało. Do pomocy policjantom rzucił się przechodzień. Prowadzącego wyciągnięto z samochodu w ostatniej chwili. Wkrótce potem dach auta pokryły wartkie wody Kurówki.

Pijany kierowca wpadł do rzeki Kurówka w Końskowoli w województwie lubelskim
Pijany kierowca wpadł do rzeki Kurówka w Końskowoli w województwie lubelskimŹródło: Policja

Podejrzenia się potwierdziły. Kierowca zatopionego kombi miał we krwi ponad półtora promila alkoholu. Na szczęście nic mu się nie stało. Strach pomyśleć, co by było, gdyby inni kierowcy nie zgłosili policji jego dziwnego zachowania na drodze.

Ale to jeszcze nie był koniec tego sobotniego wieczoru. Zanim kierowca kombi trafił do policyjnego aresztu, powiedział, dlaczego pijany wsiadł do samochodu.

Pijany kierowca wpadł do rzeki Kurówka w Końskowoli w województwie lubelskim
Pijany kierowca wpadł do rzeki Kurówka w Końskowoli w województwie lubelskimŹródło: Policja

Uratowany przed utonięciem kierowca przyznał się, że pił wódkę, ale po konsumpcji postanowił... pojechać na stację i zatankować auto.

Kierowcy grożą teraz kara pozbawienia wolności do dwóch lat, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od trzech do 15 lat oraz konieczność świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 do 60 tys. zł.

Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków