Był to pierwszy start poznańskiego kierowcy tym samochodem i gdyby nie kontakt z jednym z rywali, Rybarczyk dwukrotnie kończyłby wyścigi w swojej klasie na najwyższym stopniu podium. Ostatecznie zawodnik z Poznania zajął odpowiednio pierwsze i trzecie miejsce, choć był bez wątpienia najszybszy w Dywizji 4 do 2000 ccm.

Reprezentant MR Team potraktował występ w Poznaniu jako trening przeprowadzony w wyścigowych warunkach. Dla blisko 260-konnej Octavii był to pierwszy start od ubiegłorocznego Epilogu.

Rybarczyk w obydwu kwalifikacjach D4 do 2000 ccm był bezkonkurencyjny. Również pierwszy, sobotni wyścig przebiegał bez historii, choć za wygraną nie dawał kierowca Renault Clio - Łukasz Byśkiniewicz. Zawodnik MR Team prowadził jednak od startu do mety, zdobywając komplet punktów.

W drugim biegu wszystko potoczyło się bardzo podobnie aż do momentu ataku ze strony Marcina Gładysza. Choć kierowca Volkswagena New Beetle jechał w wyższej klasie i nie rywalizował bezpośrednio o zwycięstwo z Rybarczykiem, bezpardonowo uderzył w kierowcę Skody. Obydwaj zawodnicy wypadli z toru. Rybarczykowi udało się co prawda powrócić do zmagań, ale uszkodzona felga oznaczała koniec marzeń o drugim podczas tego weekendu zwycięstwie. Rybarczyk do mety "dotoczył się" ostatecznie na trzecim miejscu w klasie.

Teraz przed Maciejem Rybarczykiem środowe testy za kierownicą pucharowej Skody Octavii na torze w Brnie. Na tym właśnie obiekcie pod koniec września odbędzie się finałowa runda Česká Pojišťovna Skoda Octavia Cup.

- Mocniejsza wersja pucharowej Skody jest naprawdę fajnym samochodem, choć miałem trochę większe oczekiwania. Zimą popracujemy nad tym autem, tak aby było jeszcze mocniejsze. Teraz nie mieliśmy na to czasu ze względu na zbyt krótką przerwę między zawodami w Moście, a tymi w Poznaniu. Już w samym setupie widać sporą rezerwę - powiedział po wyścigach Maciej Rybarczyk.