Auto Świat Wiadomości Aktualności Wadliwe poduszki powietrzne zabijają ludzi. Firma prowadzi największą akcję serwisową w historii

Wadliwe poduszki powietrzne zabijają ludzi. Firma prowadzi największą akcję serwisową w historii

W USA już pięć osób zginęło w 2022 r. w związku z wadliwym działaniem poduszek powietrznych dostarczanych przez firmę Takata. Od 2009 r. na całym świecie z tego powodu straciło życie już 30 osób, a producent poduszek wezwał do serwisu ponad 100 milionów aut, co stanowi największą tego typu akcję w historii.

Poduszka powietrzna | zdj. ilustracyjne
Mariyka Herman / Shutterstock
Poduszka powietrzna | zdj. ilustracyjne

Amerykańscy regulatorzy ds. bezpieczeństwa samochodów potwierdzili piąty już w 2022 r. przypadek śmierci, do którego doprowadziła wadliwa poduszka powietrzna dostarczana przez firmę Takata. W sprawę zaangażował się także koncern Stellantis, bowiem ostatni z serii tegorocznych śmiertelnych wypadków miał miejsce w Chryslerze 300 z 2010 r. Był to już trzeci zgon w aucie wyprodukowanym przez firmę należącą do koncernu Stellantis.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

W związku z rosnącą liczbą tragicznych zdarzeń Stellantis w listopadzie br. wezwał użytkowników 276 tys. starszych aut w USA do natychmiastowej rezygnacji z korzystania z pojazdów. Podstawą wezwania były raporty o śmierci w wypadkach, ale od momentu poinformowania o ryzyku naprawiono pojazdy zaledwie 2 tys. użytkowników. Ostrzeżenie "Nie jedź" ("Do Not Drive") dotyczy modeli Chrysler 300 oraz Dodge Magnum, Challenger i Charger z lat modelowych 2005-2010, które nie zostały naprawione.

Skala akcji serwisowej robi ogromne wrażenie. W ciągu ostatniej dekady z amerykańskiego rynku wycofano ponad 67 mln generatorów gazu w poduszkach powietrznych Takaty, a na całym świecie już ponad 100 mln. To największa tego typu akcja w historii związana z bezpieczeństwem samochodów.

Od 2009 r. wadliwe poduszki powietrzne doprowadziły do śmierci 30 osób na całym świecie, w tym 24 w samych Stanach Zjednoczonych. Okazuje się bowiem, że generatory gazu mogą eksplodować, w efekcie czego do kabiny przedostają się metalowe odłamki.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji