Auto Świat Wiadomości Aktualności Trainsurfing dotarł do Polski. Nowa moda to proszenie się o śmierć

Trainsurfing dotarł do Polski. Nowa moda to proszenie się o śmierć

Z przykrością musimy donieść, że do Polski dotarła bardzo niebezpieczna moda. Trainsurfing, czyli jazda na zewnątrz pędzącego wagonu metra lub pociągu, to śmiertelnie niebezpieczna "rozrywka", często nazywana "patologią wielkich miast".

"Patologia wielkich miast" dotarła do Polski. Nowa moda z warszawskiego metra to proszenie się o śmierć
Marcin-linfernum/YouTube/Degon344 / Shutterstock
"Patologia wielkich miast" dotarła do Polski. Nowa moda z warszawskiego metra to proszenie się o śmierć

Trainsurfing to bardzo niebezpieczne zjawisko, które polega na przejechaniu się na zewnątrz pędzącego wagonu pociągu lub metra — zasadniczo w miejscach, które nie są przystosowane do przewozu pasażerów.

W założeniu (i zgodnie z nazwą) odbywa się to najczęściej na dachu, na który ryzykujący życiem wspinają się na stacji. Po ruszeniu stają na dachu w pozycji surfera, starając się na nim utrzymać. W przypadku wagonów metra odbywa się to jednak zazwyczaj na sprzęgach łączących wagony. Powodem tutaj jest tunel, w którym porusza się skład — przystosowany do jego wysokości.

Takie zachowania to tak naprawdę igranie ze śmiercią. Pędzący pociąg jest w stanie rozpędzić się bez najmniejszego problemu do 70-80 km/h. Upadek w praktyce oznacza śmierć na miejscu, a wcale o niego nietrudno, bo balansuje się na sprzęgu, który nie jest ani przeznaczony, ani przystosowany do stania czy siedzenia.

Co więcej, na osobę, która zajmuje się trainsurfingien, czyha o wiele więcej niebezpieczeństw niż tylko prędkość. W ciemnych tunelach metra trafić można na kable pod wysokim napięciem, nie licząc już tzw. trzeciej szyny, z której zasilany jest skład. Ponadto, jeśli nawet przeżyje się upadek, można nie zdążyć do wyjścia awaryjnego przed przyjazdem kolejnego składu metra.

Dlaczego o tym piszemy? Do sieci trafiło niedawno nagranie ukazujące trainsurfing w warszawskim metrze. Ukazuje ono najprawdopodobniej młodego mężczyznę, który uczepiony ostatniego wagonu, przejeżdża trasę pomiędzy stacjami Służew i Racławicka.

Film nie umknął uwadze pracowników metra. Rzeczniczka Metra Warszawskiego, w wypowiedzi dla polsatnews.pl poinformowała: "Zawiadomiliśmy policję. Postępujący w ten sposób muszą liczyć się z konsekwencjami". Metro zabezpieczyło także nagrania z monitoringu, które przekazało odpowiednim służbom.

Autor Paweł Krzyżanowski
Paweł Krzyżanowski
Wydawca AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków