- Na wyprodukowanie miliona egzemplarzy Fiata Pandy Włosi potrzebowali sześciu lat
- Poprzedniej generacji Pandę produkowano w Tychach – w dziewięć lat powstało grubo ponad 2 mln tych aut
- Choć szefowie Fiata obiecywali powrót Pandy do Polski, na razie niestety nic na to nie wskazuje
Fiat Panda przed dekadą był jednym z przebojów naszego rynku. To model, który w salonach Fiata sprzedawał się niczym świeże bułeczki i był podstawą produkcji tyskiej fabryki włoskiego koncernu, która w latach swojej świetności wytwarzała grubo ponad pół miliona aut rocznie. Skalę dawnych sukcesów polskiego zakładu pokazuje zresztą proste porównanie: w Tychach wyprodukowano w niespełna dziewięć lat (2003-2012) dokładnie 2 168 491 egzemplarzy Fiata Panda, podczas gdy Włosi na osiągnięcie połowy tej liczby potrzebowali ponad sześciu lat. W sumie to nic dziwnego, bo po przeniesieniu produkcji Pandy do Włoch, popyt na ten samochód zdecydowanie zmalał, a najważniejszym rynkiem zbytu dla tego modelu są teraz Włochy, gdzie od lat model ten jest numerem jeden w zestawieniach sprzedaży. W tym roku, od stycznia do października, Włosi kupili już niemal 130 tys. egzemplarzy tego miejskiego auta.
Co by było, gdyby produkcja została w Polsce? Trudno powiedzieć, bo polityka cenowa Fiata związana z nową Pandą sprawiła, że zainteresowanie Polaków tym autem zdecydowanie zmalało. Na pewno jednak Fiat mógłby liczyć na niższe koszty produkcji niż we Włoszech oraz na jej bardzo wysoką jakość, bo tyski zakład już od 2007 roku należy do prestiżowego grona przedsiębiorstw posiadających najlepsze i najskuteczniejsze rozwiązania z dziedziny zarządzania systemem produkcyjnym. W minionym roku, mimo odebrania Pandy i zakończenia produkcji Forda Ka, zakład Fiata w Tychach zwiększył jednak produkcję do niemal 274 tys. samochodów, z których 99 proc. trafiła na eksport do 59 krajów na całym świecie. Według menedżerów fabryki to doskonały wynik, ale daleko mu do rekordów sprzed dekady.
Niedawno pojawiły się informacje, że Fiata Panda kolejnej generacji ma szansę wrócić na linie produkcyjne fabryki w Tychach. Planowano ponoć inwestycje szacowane na 300 mln euro i zatrudnienie kolejnych kilkuset pracowników (pamiętajmy, że odebranie Pandy spowodowało zwolnienie 1,5 tys. osób). Tyle że w tej chwili o tych planach nic nie słychać, a plany Sergio Marchionnego, szefa Fiata przewidują raczej minimalizowanie wydatków i szukanie oszczędności tam, gdzie to tylko możliwe.
Według informacji z pierwszej połowy tego roku, początkowo planowano, że produkcja nowej Pandy w Tychach ruszy już za niewiele ponad rok. To oznacza, że już teraz – i to od dobrych kilku miesięcy – powinny trwać idące pełną parą przygotowania: modernizacje linii montażowych, zamawianie części i podzespołów, także proces rekrutacyjny. Tymczasem jak wynika z naszych informacji, nic takiego się nie dzieje. Jaka zatem będzie przyszłość polskiej fabryki? Tego niestety w tej chwili nie wiemy, ale trzeba pamiętać, że wytwarzane u nas modele mają już wiele lat na karku, a ich wymiana na nowe będzie potrzebna raczej wcześniej niż później.