• Wojna w Ukrainie może mieć wpływ na dostępność gazów przemysłowych niezbędnych przy produkcji półprzewodników
  • Ukraina dostarcza ok. 50 proc. neonu i ok. 40 proc. kryptonu, a jej wyeliminowanie z łańcucha dostaw będzie trudnym i czasochłonnym procesem
  • Wszystko wskazuje na to, że przemysł motoryzacyjny już wkrótce będzie musiał zmierzyć się z kolejnym kryzysem związanym z dostępnością mikrochipów
  • Atak Rosji na Ukrainę — tu znajdziesz najnowsze informacje

O tym, że atak Rosji na Ukrainę ma ogromny wpływ na działalność wielu firm, przekonało się już wiele państw. I nie chodzi wyłącznie o międzynarodowe sankcje czy też urzeczywistnianie tezy, że z agresorem nie należy prowadzić biznesów. Problemem jest również to, że wojna tocząca się u naszego wschodniego sąsiada powoduje ograniczenia w dostawach wielu produktów i surowców, które niezbędne są dla całego globalnego rynku.

Problemy z dostępnością półprzewodników — najpierw pandemia, teraz wojna Rosji przeciwko Ukrainie

Jak informuje "Financial Times", inwazja Rosji może doprowadzić do nowych problemów przy produkcji mikrochipów. Wszystko dlatego, że na zakłócenia związane z pandemią teraz nałoży się jeszcze ograniczenie dostaw rzadkich gazów, które są niezwykle istotne przy produkcji półprzewodników. Mowa m.in. o neonie, który jak twierdzą analitycy, w 50 proc. dostarczany jest przez Ukrainę.

Producenci samochodów cały czas borykają się z trudnościami w dostępie do mikrochipów — spóźnione dostawy w połączeniu z rosnącymi kosztami materiałów przekładają się na opóźnienia w produkcji aut. I wszystko wskazuje na to, że sytuacja nieprędko wróci do normy. "Financial Times" wskazuje, że wiele firm, w tym m.in. Intel, sugerują, że trudności potrwają do 2023 r.

Co więcej, oczekuje się, że w ciągu najbliższych czterech lat popyt na surowce wzrośnie o ponad 30 proc., na co wpływ będzie miało zwiększenie produkcji przez Taiwan Semiconductor Manufacturing Company, największego na świecie producenta chipów.

Wyeliminowanie Ukrainy z łańcucha dostaw gazów przemysłowych będzie bardzo trudne

Już w 2014 r., kiedy Rosja zaatakowała Krym, cena neonu wzrosła o przynajmniej 600 proc. I chociaż wiele firm korzystała ze zgromadzonych rezerw, to i tak nie obeszło się bez niedoboru i podwyżek cen, które objęły również inne gazy przemysłowe, w tym ksenon i krypton. Ten ostatni używany jest do produkcji półprzewodników i w 40 proc. pochodzi z Ukrainy.

Z informacji opublikowanych przez "Financial Times" wynika, że choć część firm z Korei Południowej, m.in. Samsung, może znaleźć zamienniki niektórych gazów, to trzeba liczyć się z poważnymi niedoborami w przypadku kryptonu i neonu. Mieszanina gazów, wśród których znajduje się neon, używana jest do zasilania laserów wytrawiających wzory w półprzewodnikach. Wyeliminowanie Ukrainy z łańcucha dostaw będzie bardzo trudne, ponieważ wymagana jest czystość na poziomie 99,99 proc., co jest złożonym procesem, a na dodatek możliwym do zrealizowania jedynie przez kilka firm na świecie, z których część ma swoją siedzibę w ukraińskiej Odessie.

Warto dodać, że najwięksi producenci układów pamięci, tj. Samsung i SK Hynix, mają już swoje fabryki w Chinach, dzięki czemu są mniej narażeni na problemy z dostępnością gazów niezbędnych do produkcji chipów. Ale jak zauważają niektórzy analitycy, zabezpieczenie źródeł nie rozwiązuje wszystkich problemów, bo sama certyfikacja produktu też może trwać kilka miesięcy, a nawet ponad pół roku, prowadząc do opóźnień w dostawach. To wszystko sprawia, że przemysł motoryzacyjny ponownie staje przed kolejnym już kryzysem związanym z niedoborem materiałów.

Źródło: "Financial Times"